Dziękuję wszyskim za pomoc i za link, ale teraz trochę już za późno, bo muszę pisać lewą ręką i nie widzę na jedno oko, ale lekarzę powiedzieli, że może z tego wyjdę.
A powazniej to na razie mój LRF 250 dopiero jest na allegro, więc poczekamy.
I uwaga, nagły zwrot akcji, dziadkowi się przypomniało, że tamta ,,oszczędna" się spaliła, ponieważ dziadek wg porad Pana Rosjanina z bazaru podłączył ją na żywca do prądu.

A nie do trumienki. To by tłumaczyło dlaczego żekomo ,,trumna" pali rtęciówki, ale wg moich badań jest sprawana. Więcej psucia klawiatury i trucia d..., ale nie chodzi o to, żeby zajączka złapac, tylko, żeby gonić.

Kolejna kwestia, zmierzyłem watomierzem ile moja ,,trumna" bierze prądu z żarówką 500W, mianowicie jest całkiem ,,oszczędna" gdyż bierze tylko ok. 360W. Ponieważ statecznik obniża napięcie, więc żarówka świeci słabiej , na oko jak 300W i pewnie przez to ma o wiele większą żywotność. Więc montowanie takich żarówek z braku rtęciówek w kamieniołomach w tych oprawach nie było takim całkowitym marnotrastwem jakby się wydawało. Jak ktoś to przeczyta to niech coś napisze, bo nie wiem czy nie pisze sam dla siebie.

edit
Piszę nowy post, żeby odnowić temat. Zakupiłem żarówkę rtęciową mocy 250W. Po podłączeniu do trumny, żarzy się na czerwono, ale nie świeci. W środku widać jak w banieczce z oparami rtęci miga coś na niebiesko. Co robić?

Czy to wina lampy czy oprawy?
