Byłem dzisiaj po drabinie w komórce nad garażem. ,,Trumna" , a przynajmniej statecznik jest z roku 1980, kosztował (ale nie wiem czy tylko statecznik czy cała buda) ok 800 zł. I przeznaczony faktycznie na LRF 250. Pomiarów prądu nie po włączniu nie robiłem. Nastepnym razem porobię i pomiary i zdjęcia. Ale kontynuując domniemmania i przypuszczenia, to dziadek zabrał jedną taką oprawę, drugą ponoć komus dał, ale w oprawie jest żarówka 500 W, już dobrze pokrzywiony drut wolframowy, widać, że w różnych pozycjach świeciła i długo czas, bo od chwilowego zapalenia żarnik się tak nie zniekształci. Zatem jest pytanie, skoro zamontowanie żarówki zamiast rtęciówki było spowodowane jej awarią, to dlaczego w innych lampach na kamieniołomie też były 500W, czyżby masowa awaria stateczników? Albo stateczniki były dobre, tylko nie było do nich LRF i dawali co było. Tylko czy jest wytłumaczenie dlaczego sewgo czasu dziadkowi się w tej lampie, spaliła jakaś ,,oszczedna" ruska żarówka, więc znowu albo, statecznik jest zepsuty, albo tamta ,,zarówka" była za małej mocy? Więcej pytań niż odpowiedzi.

edit
Z najnowszecj chwili, na kamieniłomie wg dziadka relacji montowano żarówki 500 W , bo rtęciówek niebyło na magazynie. Natomiast ta ,,oszcżedna" która dziadkowi się spaliła była to najprawdopodobniej rtęciówka 200W. Czy możliwe, z powodu za małej o 50W mocy się przepaliła?
Suchy, użyj proszę przycisku "EDYTUJ" i w razie potrzeby zmień post. Masz do tego uprawnienia.