Późną wieczorową porą zabiorę was w lata 70-te oraz w lata mojego dzieciństwa. Jest to historia dość mocno sentymentalna, dotycząca szczególnego modelu dość powszechnej oprawy. 12 lat temu, przychodząc na Lighting, poznawałem dane typy opraw. W moim powiecie oświetlenie było głównie oparte o popularne oprawy typu OZS, Malaga czy Strada. Były również OURW, jednak nie było żadnej wersji dwujajecznej. Jedyną znaną mi, była ta prezentowana poniżej. Oprawa, wisiała przy prywatnej posesji na słupie, nieczynna. Lata mijały, nadchodziły modernizację i ledyzacje, a oprawa dalej trwała. Każdego dnia, kiedy obok niej przejeżdżałem, zawsze zwracałem na nią uwagę. Kilka dni temu, niespodziewanie, zauważyłem, że pojawiła się ekipa budowlana i zaczęła obalać słup z daną oprawą. Oczywiście od razu zmieniłem plany i poszedłem do właściciela z zamiarem nabycia


Rzeczony model oprawy, jest można powiedzieć wypośrodkowanym rokiem produkcji tego modelu - 1975. Oprawa sama w sobie, jest bardzo ciekawą i miłą oprawą, w dodatku dwujajeczną, co nie jest częste w naszym oświetleniu. Oczywiście, jak na Mesko przystało, były wiadome problemy, ale sama w sobie oprawa jest po prostu pocieszna

W tej historii, chciałbym zawrzeć pewne przesłanie - nie ważne czy coś jest łyżką, trumienką, malagą czy stradą - jeżeli, jest to model sentymentalny, z którym wiąże się dana opowieść, to zdobycie takiej oprawy - smakuje najlepiej. na OLX-ie można zawsze kupić, ale radość jest zupełnie inna, kiedy jest coś niespodziewane, a w szczególności uratowane od zezłomowania na pobliskim złomie. Życzę miłego oglądania, oraz chciałem was zachęcić, abyście zdobywali oprawy o wartości szczególnie sentymentalnej dla Was, bo więcej tego po prostu nie będzie

Taki widok miałem, podczas negocjacji nad daną oprawą


A tutaj już na spokojnie zdjęcia stanu oprawy oraz co nieco w akcji


















