[Marcin] Mesko 10J - "padaka" (1964r.)

[Marcin]

Oprawa Mesko 10J do świetlówek z 1964r., trafiła do mnie wczoraj. Jest w stanie "padaki" przynajmniej dla mnie..




A w środku brak jednego boczka z oprawkami we wkładzie z osprzętem, blacha przykrywająca wkład przegnita, jeszcze bardziej przegnity był boczek który odleciał..




Osprzęt - zdemontowany, przeze mnie. Wymontuję jeszcze oprawki i gniazda na zapłonniki.


A oto co udało mi się odzyskać - 2 dławiki (nazywane czasami transformatorowymi) oraz kondensator, jeden z nich (dławików) jest przeznaczony do stosowania w klasycznym układzie, drugi zaś jest przeznaczony do pracy w układzie sprzężonym (z 2 uzwojeniami):



Oba stateczniki są sprawne, dławik ze sprzężeniem został zaprezentowany w tym filmie (warto dodać, że oryginalny kondensator jest sprawny - ma izolację szklaną - na filmie jest podłączony taki, który jest w oprawach wewnętrznych jednakże dziś testowałem w tym układzie oryginalny - zapala):



Co będzie z oprawą? Cóż.. chciałem ją komuś oddać, komuś kto ją przygarnie; będzie to najprawdopodobniej sama skorupa, tj. podstawa (która nie ma 2 blaszek trzymających wkład z osprzętem) oraz rama klosza (z boczkami rzecz jasna). Choć może również usunę inne elementy które się przydadzą..

[JeD]

Uwazam, ze owa oprawa nie przedstawia wysokiego waloru do renowacji. Niestety, jedyną mozliwością byłaby kompleksowa i skomplikowana renowacja, która by pochłonęła duze nakłady pracy i pieniędzy...

[Filip]

Nie jest to jakaś zupełna degrengolada, ale stan pozostawia wiele do życzenia, niemniej mając części zamienne, można byłoby ją odrestaurować .

[Marcin]

Uwazam, ze owa oprawa nie przedstawia wysokiego waloru do renowacji. Niestety, jedyną mozliwością byłaby kompleksowa i skomplikowana renowacja, która by pochłonęła duze nakłady pracy i pieniędzy...

Zważywszy na powyższe fakty zdecydowałem, że pozbawię oprawę wszystkich elementów które przedstawiają w moich oczach jakąkolwiek wartość, po czym oddam ją komuś kto ją będzie chciał przyjąć. W wypadku gdy nie zgłosi się żaden chętny, oprawa pójdzie do kasacji, tj. na skup złomu.

Nie jest to jakaś zupełna degrengolada, ale stan pozostawia wiele do życzenia, niemniej mając części zamienne, można byłoby ją odrestaurować .

Dysponując obecnym budżetem oraz zasobem czasu, nie jestem w stanie wykonać tego tak, by efekt końcowy był zadowalający.

[Lampa]

A oto co udało mi się odzyskać - 2 dławiki (nazywane czasami transformatorowymi)

Nie chcę się czepiać ale ręce opadają jak się czyta tego typu określenia zaczerpnięte od osób, których skojarzenie jest kompletnie błędne...
Dławik to dławik a transformator to transformator chociaż sam w sobie może też być dławikiem, a dławik z odczepami w uzwojeniu lub dławik z kilkoma uzwojeniami może też być transformatorem...
To co przedstawiłeś na zdjęciu to najzwyklejsze dławiki z rdzeniem w postaci pakietu blach, dla nas wyjątkowe bo nie są zalane w puszkach ale to nadal tylko dławiki i wcale nie transformatorowe

[Marcin]

Cóż, sam nie nazywam tych dławików transformatorowymi i zawsze poprawiam osoby, które używają określenia transformatorowe
A nazywam to różnie... "stary dławik niezalewany", "stary dławik niezalewany od Mesko", itd.