Porównanie na tle opraw dwóch zupełnie odmiennych typów, gdzie połączenie kadłuba z odbłyśnikiem różni się diametralne, nie ma większego sensu... Poza tym, oprawy widoczne na skanach z mojego katalogu mają szklane klosze podczas gdy oprawa świetlika ma metalowy, emaliowany odbłyśnik. W publikacji, jaką posiadam, nie ma opraw takich, jak ma świetlik, więc istnieje prawdopodobieństwo, że oprawa jest np. starsza. Mam w swoim zbiorze oprawę od A. Marciniaka o nr kat. 10154, czyli pod względem rozmiarów najbardziej zbliżoną do C34-29, a także dwie odmiany opraw Ożk-2. Powojenne oprawy różnią się między sobą dość znacznie:
Najmłodsza oprawa, z Mazurskich Zakładów Aparatury Oświetleniowej A-23 w Wilkasach k.Giżycka, ma na górnej części kadłuba napisy informujące o producencie, mocy źródła światła i napięciu zasilającym. Każda oprawa z danymi znamionowymi powstała po 1957 r.* W dolnej części górnego elementu osłony nie ma wywinięcia na zewnątrz typowego dla starszych opraw. 3 wypustki znajdujące się wokół 3 śrub łączących ze sobą 2 części kadłuba dochodzą do samego dołu "czapeczki".



*) Zakład A-23, obecnie ES-SYSTEM Wilkasy zaczął produkcję opraw w 1957 r., a katalog J-8 z marca 1955 r. dowodzi, że wszystkie oprawy uliczne do żarówek już były produkowane.
http://www.wilkasy.essystem.pl/ofirmie.html
Oprawa nieco starsza od poprzedniej, wykonana w A-20 Zakładach Wytwórczych Aparatury Oświetleniowej i Teatralnej w Kożuchowie, nie ma danych znamionowych wokół nagwintowanego otworu do nakręcenia wysięgnika bądź wieszaka. Na dole górnej części kadłuba widać wywinięty rant, a wypustki nie dochodzą do samego dołu tego elementu. W książce
Oświetlenie rtęciowe autorstwa Lucjana Bersona figuruje oprawa C34-29 przystosowana do lampy rtęciowej, na której "czapeczce" widać znamienne wywinięcie jak na mojej oprawie z 3 i 4 zdjęcia.




Na koniec zostawiłem najcenniejszą oprawę z mojej kolekcji (póki co sam kadłub, bo odbłyśniki przechodzą rewaloryzację), czyli nr kat. 10154 - urodziwe dzieło rzemiosła artystycznego, świadka swojej wcale nie pięknej i kolorowej epoki oraz wielu tragicznych dla Warszawy i Polski wydarzeń mających miejsce po 1939 r., które na ogół są dobrze znane. Oprawa cudem przetrwała do dziś, ponieważ przez około 80 lat, jakie sobie liczy, nikt jej nie wymienił na inną wyrzucając tę na złom, nie dostała kulą ani pociskiem podczas działań wojennych czy też nie została pogrzebana w gruzach. Na pierwszy rzut oka, dla laika, jest to niby kilka, ładnie uformowanych, kawałków metalu złączonych ze sobą, a jako całość są jednym z tych namacalnych elementów przedwojennej Warszawy, tej samej, która zniknęła w ok. 80%, która była w planach do całkowitego zniszczenia, której niemal każde zdjęcie sprzed wojny jest niemożliwym do odtworzenia widokiem, tak odmiennym od stanu obecnego. I ów element tamtych dziejów trzymam w ręku, oglądam, remontuję, uświadamiając sobie ile wokół niego działo się niebezpiecznych i tragicznych wydarzeń, o których cały świat pamięta i mówi.
Oprawa jest wykonana najsolidniej ze wszystkich pokazanych w tym poście, o czym świadczy chociażby stopień zniszczenia żeliwa przez wpływy atmosferyczne (w porównaniu z wieszakiem z czasów PRL, w jaki oprawa została zaopatrzona) czy zastosowanie mosiężnych wkrętów. Górna część żeliwnej osłony oprawy ma znamienny, wygięty do zewnątrz rant oraz brak wypustek naokoło śrub łączących dwie części kadłuba. Przed renowacją jako jedyna miała mosiężne śruby a powojenne, gorsze jakościowo i technicznie państwowe oprawy wyposażone były w stalowe wkręty.
Przed renowacją:



Obecnie kadłub jest odnowiony - oto on:


Porównanie struktury żeliwa na przedwojennym kadłubie oprawy i powojennym wieszaku izolującym

Podpórki wewnątrz górnej części osłony; nie ma ich w oprawach produkcji zakładów A-20 i A-23


Na zdjęciu z karty katalogowej oprawy widać, że na "czapeczkach" nie było wspomnianych uprzednio wypustek. Proszę spojrzeć na oprawę 10155, gdyż na niej jest to lepiej widoczne. Oprawy z poniższego zdjęcia mają nieco inne górne części osłony, co pewnie wynika z tego, że oprawy w katalogu to ręczne ilustracje.
Źródło: Katalog A. Marciniak, 1933 r., strona A-5
Lepsze jutro było wczoraj...