www.lighting-gallery.pl

Inna ewentualność to zasilanie tych żarówek z 24V. W razie braku napięcia sieci dawały choć trochę światła

Gdzie były te łychy z żarówkami bo jakoś nie mogę ich odnaleźć :oops:

OUKS340 napisał(a):Inna ewentualność to zasilanie tych żarówek z 24V. W razie braku napięcia sieci dawały choć trochę światła Gdzie były te łychy z żarówkami bo jakoś nie mogę ich odnaleźć

Tutaj są ich zdjęcia:
viewtopic.php?p=165292#p165292
Co do teorii, że żarówki to oświetlenie awaryjne zasilane bateryjnie to ta teoria ma sens.

No tak, ale co to oświetli ? W ciemności byłoby po prostu widać że coś świeci, ale nie oświetliłoby to niczego na dole.

Ale komorę lampową jak najbardziej

Wystarczy do wymiany rtęciówki w nocy, bez potrzeby świecenia sobie latarką.

Lampka napisał(a):Ale komorę lampową jak najbardziej Wystarczy do wymiany rtęciówki w nocy, bez potrzeby świecenia sobie latarką.

Bezsensu przecież jak pozostałe oprawy świecą to aż tak ciemno nie jest żeby nie trafić z wymianą lampy ta żarówka musiała pełnić zupełnie inną rolę

Mi się też wydaje, że to musiało być jakieś awaryjne oświetlenie w razie zaniku napięcia do LRFów ,a żarówki mogły być na 24V lub na 110V. Co prawda za wiele by to nie oświetliło, ale i tak lepiej, jakby nie świeciło się nic. Chodziło chyba też o warunki w jakich pracowały te oprawy, możliwe, że często zdarzały się tam spadki napięcia. Chyba podobna zasada, jak w wagonach PKP z porawami na świetlówki, gdzie dodatkowo małe żaróweczki pełniły funkcje awaryjnego oświetlenia.