rtęciówka napisał(a):Ale kto by się tego podjął (oczywiście poza strażą pożarną)
Niekoniecznie.
Trzeba najpierw uzyskać zgodę właściciela na zdjęcie tej oprawy (argumenty juz masz na widelcu)
No, a potem spojrzeć, kto nam w tym pomoże?
- może właściciel ma auto z koszem monterskim na podnośniku (tzw. zwyżka) i w wolnej chwili dałby radę Ci pomóc za symboliczną flachę
- może gdzieś obok jest jakaś firma, która ma podobny sprzęt, albo no swoich warsztatach mają długie, rozkładane aluminiowe drabiny. Tu też flaszka by załatwiła sprawę no i chętny by się pwenie też znalazł na taką wspinaczkę po flaszkę ?
- może w pobliżu lecą jakieś prace na wysokości i są chętni na szybki zarobek?
Trzeba tytlko dobrze zagadać, "powiesić komuś odpowiedni makaron na głowie", a właściwie na uszach i może si e uda
Trochę to wymaga zachodu - ale przecież dla TAKIEGO klasyka, chyba warto?
(a tak żartem: - gdyby w tej oprawie zadomowiłuy się "przypadkiem"
szerszenie, to straż za darmo by przyjechała na interwencję po Twoim telefonie, żeby je "rozbroić". No to wtedy już chyba daliby się namówić na zdjęcie oprawy, gdybyś tylko miał zgodę właściciela?)