przez andrzejlisek » 4 stycznia 2008, 20:18
Ja sobie wyobrażam tak:
Każda żarówka jest sterowana tranzystorem lub triakiem. Cyfra składa się z matrycy 5x7, czyli 35 żarówek. Każda cyfra posiada "dekoder", który ma 4 wejścia (liczbę od 0 do 9 można zapisać na 4 bitach) i ma 35 wyjść, realizuje funkcję logiczną, która przekształca bity reprezentujące daną cyfrę na ciąg bitów odpowiadających stanom żarówek (0 - żarówka nie świeci, 1 - żarówka świeci). Każde wyjście jest podłączone do bramki tranzystora sterującego żarówką.
Dekoder jest cztery razy, bo zegarze są cztery cyfry, a wejścia dekoderów (4 dla każdej cyfry) są podłączone do wyjść układu zegarowego, który może być wielkości zegarka na rękę. Zegarki elektroniczne na rękę były już w latach 70. lub 80., tylko, że godzina pokazywała sie po wciśnięciu przycisku, ponieważ wyświetlacz mocno zuzywał baterię.