Elektroservice napisał(a):Problemem starych motocykli polskiej produkcji były właśnie generatory prądu. Gdyby inżynierowie pomyśleli i zapakowali alternator to by było o wiele lepiej.
Inżynierowie DKW w latach dwudziestych zapewne nie słyszeli o czymś takim, jak alternator

. To tak z przymrużeniem oka, ale np. WSK miała być prosta i tania. Można było śmiało jeździć bez akumulatora, a prądnica wystarczała do ówczesnych potrzeb. Przejeździłem sporo na fabrycznym oświetleniu WSK (z nowym odbłyśnikiem i oddzielnie doklejonym kloszem z epoki - z uwagi na skupienie światła), i przy prędkości do 70 km/h można było w nocy jechać po drogach publicznych. Jednak teraz zmieniam motocykl na, prawdopodobnie Cezet 175 - i tam wizja żarówki 35W, podobnej jak w WSK, przy większych prędkościach, mnie niepokoi

. W CZ masz prądnicę 75W - motocykl konstrukcyjnie o wiele nowszy, a prądnica też jest beznadziejna (75W, przy włączonych światłach i kierunkowskazach potrafi zgasnąć na wolnych obrotach, nie mówiąc o tym, że poniżej 3 tysięcy obrotów podobno w ogóle nie ma ładowania). No, ale to tylko 175.