Strona 1 z 3

Wzbudzenie swietlowki niskim napieciem

PostNapisane: 10 stycznia 2012, 16:50
przez bartek380V
Witam, czy ktos z Was moze zastanawial sie czemu po podaniu napiecia na zarnik swietlowki ,przy pewnym, napieciu dochodzi do takiego wzbudzenia ze koniec rury swieci ? Zarnik podgrzewa sie i zarzy i co dalej ? Emisja elektronow jest , ale czy gdyby rura byla kwarcowa i bez luminoforu czy moze siac UV?
32936
32935
Jak widac kolor mowi ze to nie tylko skretka sie zarzy tylko swieci cos wiecej :shock:

Re: Wzbudzenie swietlowki niskim napieciem

PostNapisane: 10 stycznia 2012, 18:25
przez Kwazor
To jest normalne.... Tworzy się katoda i Anoda i dochodzi do wyładowania "międzykońcówkowego", Gdyby nie było luminoforu i rury kwarcowej siało by UV ...

Re: Wzbudzenie swietlowki niskim napieciem

PostNapisane: 11 stycznia 2012, 12:10
przez bartek380V
Kwazor napisał(a):To jest normalne.... Tworzy się katoda i Anoda i dochodzi do wyładowania "międzykońcówkowego", Gdyby nie było luminoforu i rury kwarcowej siało by UV ...

Gdyby byla rura kwarcowa i nie bylo luminoforu mielibysmy UV ;) Kwarcowe szklo jest dla UV serem z dziurkami ;)

Re: Wzbudzenie swietlowki niskim napieciem

PostNapisane: 11 stycznia 2012, 13:29
przez MRP200
Jeżeli drugi koniec świetlówki nigdzie nie jest podpięty, to nie ma mowy o żadnym wyładowaniu. Zresztą napięcie potrzebne do nagrzania pojedynczej skrętki do takiej temperatury żaru to raptem kilkanaście wolt i jest zbyt niskie do zapoczątkowania jakiegokolwiek wyładowania. Jeżeli cokolwiek miałoby tam "jaśniej świecić" to ewentualnie jakieś żarzące się cząstki na skrętce.

Re: Wzbudzenie swietlowki niskim napieciem

PostNapisane: 11 stycznia 2012, 15:52
przez bartek380V
Wczoraj zrobilem filmik z dobijania drugiego zarnika TLD 18 pradem przemiennym 12 V . Wygladalo to tak ;po podaniu napiecia zarnik rozgrzal sie do czerwonosci , koncowka rury swiecila na rozowo bo byl jeszcze zarnik. Po czasie okolo 20 sekund nastapil jasny blysk ,i dziwny odglos ze srodka jak przy zwarciu (strzal) po czym koncowka rury zaczela swiecic na bialo ,tak jak swieci luminofor tej rury. Zdumiony wylaczylem prad bo nic wiecej sie nie dzialo. Po ponownym podaniu napiecia nie wystapil juz zaden efekt . Skretka byla juz upalona . Mysle ze po podgrzaniu rury i przepaleniu sie skretki doszlo do emisji. Skoro okolo 55V po podgrzniu jest w stanie utrzymac wyladowanie na przestrzeni 56cm to dlaczego nie mogloby by dojsc to podobnego wyladowania juz po podgrzaniu na odleglosci nawet 2,5 cm ? wychodzac z prostego wzoru na natezenie pola elektrycznego jest to mozliwe . Patrzac na rure z bliska przez ,,szczeline w luminoforze,, widzialem niebieska poswiate wiec jakies wyladowanie juz bylo bo skretka juz nie istniala , po owym ,,strzale,, przepaleniu sie skretki , prad duzo zmalal a koncowka zaczela swiecic takim kolorem jak swiecila normalnie swietlowka . Oczywiscie eksperyment na zimno sie nie uda po wtedy po podaniu nawet 120V nie ma takiego efektu.

Re: Wzbudzenie swietlowki niskim napieciem

PostNapisane: 15 stycznia 2012, 21:57
przez Lampka
Przeciążyłeś żarnik i dlatego się spaliła :P Gdy przerwie się skrętka, to wówczas między jednym drutem wsporczym, a drugim następują wyładowania, tak jak między elektrodami i wówczas luminofor zwyczajnie spełnia swoje zadanie - dlatego świeci. A prąd spada, ponieważ nie ma już ciągłości skrętki, a gazy stanowią wyższy opór, niż rozgrzany drut.
To zjawisko normalnie występuje u świetlówek. Każdej świetlówce po przerwaniu skrętki, ta elektroda jeszcze słabiutko świeci, ale jest ona w szeregu z rozwartym zapłonnikiem, dlatego jej moc jest bardzo nikła. Zawsze elektrody są szeregowo z zapłonnikiem (w klasycznym układzie), tylko że jego prąd jest bardzo mały i świecenie skrętek następuje dopiero przy zwarciu blaszek startera.
Jak wstawi się zwarty zapłonnik do zużytej świetlówki, to wtedy widać efekty - przerwana skrętka o wiele łatwiej zapali się mocno, bo nie ma już ogranicznika w postaci neonówki startera ;)

Re: Wzbudzenie swietlowki niskim napieciem

PostNapisane: 18 stycznia 2012, 18:14
przez bartek380V
Lampka napisał(a):Przeciążyłeś żarnik i dlatego się spaliła :P Gdy przerwie się skrętka, to wówczas między jednym drutem wsporczym, a drugim następują wyładowania, tak jak między elektrodami i wówczas luminofor zwyczajnie spełnia swoje zadanie - dlatego świeci. A prąd spada, ponieważ nie ma już ciągłości skrętki, a gazy stanowią wyższy opór, niż rozgrzany drut.
To zjawisko normalnie występuje u świetlówek. Każdej świetlówce po przerwaniu skrętki, ta elektroda jeszcze słabiutko świeci, ale jest ona w szeregu z rozwartym zapłonnikiem, dlatego jej moc jest bardzo nikła. Zawsze elektrody są szeregowo z zapłonnikiem (w klasycznym układzie), tylko że jego prąd jest bardzo mały i świecenie skrętek następuje dopiero przy zwarciu blaszek startera.
Jak wstawi się zwarty zapłonnik do zużytej świetlówki, to wtedy widać efekty - przerwana skrętka o wiele łatwiej zapali się mocno, bo nie ma już ogranicznika w postaci neonówki startera ;)

Chcialem spalic-ta i tak byla oporna :lol:

Re: Wzbudzenie swietlowki niskim napieciem

PostNapisane: 18 stycznia 2012, 21:36
przez Lampka
Ja raz na dwóch bateriach 9V przepaliłem skrętkę jakiejś chińskiej 4w - obecnie już całą końcówkę ma czarną, bo potem dobijałem ją jeszcze na żarówkach, ale i tak świeci jeszcze jak się ją dotknie. Czasem przeciążam jakieś stare świetlówki, podłączając je przez żarówki dużych mocy, w sposób jak rtęciówki.
To dobry sposób na ich zasilanie gdy nie ma się dławika - wystarczy podłączyć w szereg ze świetlówką żarówkę odpowiedniej mocy i działa. W przypadku 6, 8w T5 oraz większych trzeba je czasem dotknąć, żeby odpaliły, ale czwórki z reguły zaświecają natychmiast :D
Jak jednak podłączy się za mocną żarówkę, to można testować wytrzymałość skrętek. Chińskie T5 są na to najmniej odporne :mrgreen:

Dziś bawiłem się starym 6w Philipsem z Japonii, już była zużyta i miała zerwaną skrętkę, ale zacząłem ją dalej męczyć. Świeciła na żarówce 100w, drgając na świetle (na efekcie prostownikowym) jakiś czas, ale wokół elektrody zrobiła się czarna, aż lustrzana i do tego aż z pół rurki tak delikatnie jej zszarzało. Gdy ostygła mi nieco, to po zwarciu wyprowadzeń elektrody miga, ale do połowy jest różowa i nie chce już odpalić bez gaśnięcia, ani się rozgrzać do normalnej (ciepłobiałej) barwy :P

Re: Wzbudzenie swietlowki niskim napieciem

PostNapisane: 18 stycznia 2012, 22:27
przez bartek380V
Lampka napisał(a):Ja raz na dwóch bateriach 9V przepaliłem skrętkę jakiejś chińskiej 4w - obecnie już całą końcówkę ma czarną, bo potem dobijałem ją jeszcze na żarówkach, ale i tak świeci jeszcze jak się ją dotknie. Czasem przeciążam jakieś stare świetlówki, podłączając je przez żarówki dużych mocy, w sposób jak rtęciówki.
To dobry sposób na ich zasilanie gdy nie ma się dławika - wystarczy podłączyć w szereg ze świetlówką żarówkę odpowiedniej mocy i działa. W przypadku 6, 8w T5 oraz większych trzeba je czasem dotknąć, żeby odpaliły, ale czwórki z reguły zaświecają natychmiast :D
Jak jednak podłączy się za mocną żarówkę, to można testować wytrzymałość skrętek. Chińskie T5 są na to najmniej odporne :mrgreen:

Dziś bawiłem się starym 6w Philipsem z Japonii, już była zużyta i miała zerwaną skrętkę, ale zacząłem ją dalej męczyć. Świeciła na żarówce 100w, drgając na świetle (na efekcie prostownikowym) jakiś czas, ale wokół elektrody zrobiła się czarna, aż lustrzana i do tego aż z pół rurki tak delikatnie jej zszarzało. Gdy ostygła mi nieco, to po zwarciu wyprowadzeń elektrody miga, ale do połowy jest różowa i nie chce już odpalić bez gaśnięcia, ani się rozgrzać do normalnej (ciepłobiałej) barwy :P

Ja kiedys tak nagrzalem koncowke ze po dotknieciu jej mokrym palcem -pekla i musialem robic szybka akcje sprztania. Swietlowki fajnie swieca w okolicy WN z lampy plazmowej ;)

Re: Wzbudzenie swietlowki niskim napieciem

PostNapisane: 18 stycznia 2012, 22:59
przez Lampka
Ja czasem obserwuję elektrodę, zwłaszcza u radzieckich, które miały szparę. Gdy skrętka jest silnie zuzyta i sie przerwie, to cała, razem z drutami wsporczymi się topi do postaci kulek. Bywa, że i pęknie (rzadko), ale rozgrzewa się bardzo silnie. Dzieje się tak, ponieważ energia wyładowania jest zbyt silna dla tych pozostałości elektrody i tak się one nagrzewają, że aż topią - i to wszystko na normalnym zasilaniu ;)
Na powielaczach napięcia także się fajnie dobija zużyte świetlówki - kiedyś jedna stara 13w tak miała rozgrzaną elektrodę, że aż deseczkę mi nadpaliła, na której leżała :lol: