Zużywanie się świetlówek i tym podobne sprawy, to mój ulubiony temat
Radzieckie rury miały taką fajną cechę, że koło trzonka widać było dość duży prześwit, przez który dobrze dało się obserwować żarnik. Można było na oko zobaczyć, ile jest na nim emitera i za ile mniej więcej nastąpi jego zużycie. Trzeba zaznaczyć, że świetlówki, pracując na konwencjonalnym układzie z zapłonnikiem, postępują w zużyciu w taki sposób, że żarnik wypala się im stopniowo, od jednego jego końca, do drugiego. Gdy nastąpi jakby przejście do drugiego druta wsporczego, to wtedy zaczynają się dziać "cuda" i żarnik szybko się przepala, albo osłabnie emisyjność od tej elektrody i świetlówka zacznie tradycyjnie migać. Mówiąc o wypalaniu się tej skrętki, mam na myśli oczywiście postępowe parowanie z niej emitera. W pozostałych układach, w tym elektronicznych, zużywanie się żarnika przebiega w zasadzie w analogiczny sposób, szczególnie, gdy zasilanie na rurę wchodzi od jednego końca żarnika.
Co do żółknięcia, to także świetlówki takich firm, jak Tungsram, też miały ową tendencję. Pamiętam m.in ze szkoły, jak w oprawach często świeciły stare rury (wytrzymywały tam nawet po 10 lat czasem), firmy Tungsram, Piła, ... i ich barwa światła była zdecydowanie bardziej "brudna", niż u nowo wkręcanych świetlówek. Miały lekko żółtawy odcień.
Podobnym efektem, który jest dość ciekawy, jest zmiana barwy światła na różową o różnym odcieniu. Jest to spowodowane wchłonięciem rtęci przez szkło rury, do czego najmniejsze tendencje z produkowanych świetlówek miały te grubości T12. W tym stanie pracy świetlówka działa mocno, ale wyładowania zachodzą już tylko w gazie pomocniczym (zwykle jest to argon). Taka lampa ma, co ciekawe, wyższy prąd pracy podczas działania, ale za to do jej zapłonu potrzebne jest przyłożenie silniejszego impulsu zapłonowego
Tego typu lampy, mimo, że technicznie są w pełni sprawne, nie spełniają już swojego przewidzianego celu, podobnie, jak rtęciówki z silnie zaciemnionym jarznikiem (które też technicznie są sprawne). Pochłanianie rtęci przez szkło świetlówki następuje szczególnie łatwo przy bardzo wysokiej temperaturze (np. przy topieniu się elektrody w kończącej swój żywot lampie)