Czemu "electronic ballast only"

Lampy rtęciowe, sodowe, metalohalogenkowe

Czemu "electronic ballast only"

Postprzez bartek380V » 15 października 2011, 12:07

Jakie jest fizyczne wytlumaczenie ze producent chce tylko elektronicznego osprzetu ? Byc moze lampy CDM TC i CDM TC Elite wskutek podwyzszenia jakosci swiatla maja zwiekszona preznosc gazu buforowego w tym ksenonu i pojawiaja sie dodatkowe harmoniczne ktorych klasyczny indukcyjny dlawik nie przezyje :shock: Moze sprawe wyjasni oscyloskop biorac pod uwage klasyczny dlawik i dwie lampy z ktorej jedna jest przewidziana do pracy na elektronice. Przebieg generowany na elektronice napewno jest tak stworzony aby takie zjawisko nie powstawalo. Moja lampa CDM TC 70/830 tez na poczatku (jakies 3s ) po starcie wywoluje oszolomienie statecznika poczym dalej jest juz wszystko normalnie.
Ostatnio edytowano 15 października 2011, 15:57 przez amisiek, łącznie edytowano 1 raz
Powód: Przeniesienie wątku do działu lamp wysokoprężnych
Zawsze przestrzegaj zasad BHP . robisz to na wlasną odpowiedzialnosc,jesli nie jestes pewien swojego bepieczenstwa i otoczenia to skonsultuj sie z wykwalifikowanym elektrykiem inaczej mozesz byc zabójca siebie i innych! (wszelkie prawa zastrzezone)
Avatar użytkownika
bartek380V
 
Posty: 1775
Zdjęcia: 4
Dołączył(a): 5 maja 2010, 15:14

Re: Czemu ,,electronic ballast only,,

Postprzez amisiek » 15 października 2011, 15:56

Chodzi głównie o dwie rzeczy - elektroniczny układ zapłonowy monitoruje parametry pracy lampy i w miarę jej zużycia wie, kiedy odłączyć zasilanie i zasygnalizować zużycie lampy.
Druga sprawa to zapłon. Nowoczesne lampy mają bardzo wyśrubowane parametry temperatury i prężności par w jarzniku, właśnie dlatego charakteryzują się tak dobrą jakością światła i skutecznością (100 lm/W to standard w nowych konstrukcjach). W taki ostrych warunkach producent skonstruował jarznik tak, by układ elektroniczny mógł go popędzić większym prądem o wyższej częstotliwości, by zapłon był szybszy - kilkukilohercowa paczka impulsów sprawia, że nie występuje dejonizacja i zapłon przebiega łatwiej. W tradycyjnym układzie zapłonowym są to pojedyncze szpile po 4 kV każda.
Lampy CDM-T i CDM-TC Elite bez problemu pracują na elektromagnetycznych statecznikach - problem polega na tym, że gdy lampa ta jest u końca swojego życia, może strzelić. A tego nie chce żaden producent, choć lojalnie pisze o tym zjawisku w dokumentacji technicznej. Co prawda problem bardziej dotyczy lamp z kwarcowym jarznikiem, gdzie występuje krystalizacja oraz możliwość eksplozji, ale nawet ceramiczny jarznik może się rozszczelnić. Ponadto w układzie elektronicznym występuje lepsza stabilizacja prądu niż w elektromagnetycznym i całość jest odporna na zjawisko prostownicze, które może (choć bardzo rzadko) wystąpić w lampie. Przy elektromagnetyku taka lampa się mocno nagrzewa, do wybuchu jarznika włącznie.
Mam nieco zajechaną lampę HCI-T Shoplight 35W /930 (z grubsza odpowiednik CDM-T Elite 930 35W) i ma ona już dość mocno zaczerniony jarznik. Na układzie elektronicznym raz startuje, raz nie, na elektromagnetyku (FL4000 + stary TUZ) bez problemu za każdym razem. Różnica polega na tym, że elektronik (Vossloh Schwabe) wie z pomiarów parametrów elektrycznych, że lampa jest już mocno zużyta. Elektromagnetyk tego nie wie.
Po przebiciu i zapłonie lampy następuje proces jej rozgrzewania, do osiągnięcia nominalnych parametrów. W tym czasie napięcie na lampie jest niskie, moc stopniowo wzrasta, a układ zapłonowy musi ograniczać prąd płynący przez lampę. Po wzroście ciśnienia, wzrasta napięcie, moc w tym czasie jest już nominalna, gdy parametry się ustabilizują, zadaniem układu jest ich utrzymanie. W układzie elektromagnetycznym przez lampę płynie większy prąd do czasu wzrostu napięcia. Gdy lampa pod koniec swojego życia jest tak traktowana, może strzelić.
Obrazek
Sprawę rezonansu niestety mylisz, bo problem harmonicznych występuje przy budowaniu stateczników elektronicznych, gdyż wysoka częstotliwosć pracy może powodować rezonans mechaniczny z częstotliwością drgań własnych jarznika. Wtedy robi się bum. Z tego powodu stateczniki elektroniczne dla lamp wysokoprężnych pracują na innej częstotliwości niz świetlówkowe, gdzie to samo zjawisko jest praktycznie niemożliwe.
Podpiąłem oscyloskop do lampy pracującej na stateczniku elektromagnetycznym i napięcie na lampie w każdym cyklu sieciowym rośnie do pewnego momentu, potem spada, uzyskując charakterystyczny trapez, a potem szybko opada na końcu cyklu. Po zmianie kierunku przepływu prądu, cykl się powtarza z przeciwnym znakiem.
Lubię dobre światło.
Avatar użytkownika
amisiek
Site Admin
 
Posty: 8991
Zdjęcia: 1887
Dołączył(a): 12 stycznia 2010, 23:01

Re: Czemu "electronic ballast only"

Postprzez bartek380V » 21 października 2011, 16:14

Czyli bezpieczenstwo najwazniejsze. :!: Reasumujac ,lampa MH ktora swieci juz na blado-zielono napewno nie pracuje na elektronice :cry: co jest niebezpieczne i grozi wybuchem o czym zawsze ostrzega producent. Mysle ze odpowiednia oprawa do MH z grubym szklem czolowym daje szanse na zachowanie oczu :shock: Nie wyobrazam sobie wybuchu niczym nieoslonietego MH :geek: Niestety te pewnie mikropocesorowe ballasty sa drogie . Dzieki za profesjonalna odpowiedz. ;)
Zawsze przestrzegaj zasad BHP . robisz to na wlasną odpowiedzialnosc,jesli nie jestes pewien swojego bepieczenstwa i otoczenia to skonsultuj sie z wykwalifikowanym elektrykiem inaczej mozesz byc zabójca siebie i innych! (wszelkie prawa zastrzezone)
Avatar użytkownika
bartek380V
 
Posty: 1775
Zdjęcia: 4
Dołączył(a): 5 maja 2010, 15:14

Re: Czemu "electronic ballast only"

Postprzez Michal » 21 października 2011, 17:23

Amisiek,Bartek,nie rozumiem z jakiego powodu tak boicie się "wybuchu" metalohalogena.Wymieniłem parę setek lamp MH w tym ponad połowę z ceramicznym jarznikiem i uwierzcie mi ,że tylko kilka było uszkodzoną bańką zewnętrzna i tylko te z jarznikiem kwarcowym i tylko z trzonkiem Rx7.Natomiast nie spotkałem jeszcze lampy np.CDM-T z trzonkiem G 12,żeby była uszkodzona bańka zewnętrzna no chyba,że uszkodzone mechanicznie przez wandali.Trafiały się maksymalnie wyeksploatowane całe czarne ,z urwanym jarznikiem,ale nie z uszkodzoną bańką,a to dowodzi,że wybuchy lamp MH to sporadyczne przypadki. ;)
Avatar użytkownika
Michal
 
Posty: 4402
Zdjęcia: 323
Dołączył(a): 24 stycznia 2008, 23:44

Re: Czemu "electronic ballast only"

Postprzez amisiek » 21 października 2011, 19:18

Michal napisał(a):[..]Nie spotkałem jeszcze lampy np.CDM-T z trzonkiem G 12,żeby była uszkodzona bańka zewnętrzna no chyba,że uszkodzone mechanicznie przez wandali.Trafiały się maksymalnie wyeksploatowane całe czarne ,z urwanym jarznikiem,ale nie z uszkodzoną bańką,a to dowodzi,że wybuchy lamp MH to sporadyczne przypadki. ;)

Bardzo mnie to cieszy. W sumie o tym tylko producent ostrzega w dokumentacji, ale widocznie wolą dmuchać na zimne. Albo chodzi o sprzedaż elektronicznych stateczników? ;)
Zastanawia mnie dlaczego Rx7s - czy chodzi tu o obciążenie mechaniczne występujące w postaci sił działających na lampę od sprężyn zamocowania? Poza tym KaszeL zaliczył strzał małej lampki na G12, ale przyczyną był uszkodzony statecznik elektromagnetyczny.
Lubię dobre światło.
Avatar użytkownika
amisiek
Site Admin
 
Posty: 8991
Zdjęcia: 1887
Dołączył(a): 12 stycznia 2010, 23:01

Re: Czemu "electronic ballast only"

Postprzez bartek380V » 6 listopada 2011, 01:06

Jasne ze musza dmuchac na zimne. JESLI jest chociaz minimalne ryzyko wybuchu lampy poprawnie eksploatowanej to musza napisac. To tak jak z lekami ,objawy niepozadane moga sie pojawic ale nie musza. :? Czy istnieja dowody na uszkodzenia lamp MH z powodu niedociazenia (niedogrzania) ? Mam duzo cieplych MH ,chcialbym doswiadczalnie wysterowac je takim pradem zeby barwa byla zimniejsza . Czy Ra duzo sie zmieni ??
Zawsze przestrzegaj zasad BHP . robisz to na wlasną odpowiedzialnosc,jesli nie jestes pewien swojego bepieczenstwa i otoczenia to skonsultuj sie z wykwalifikowanym elektrykiem inaczej mozesz byc zabójca siebie i innych! (wszelkie prawa zastrzezone)
Avatar użytkownika
bartek380V
 
Posty: 1775
Zdjęcia: 4
Dołączył(a): 5 maja 2010, 15:14

Re: Czemu "electronic ballast only"

Postprzez Michal » 9 listopada 2011, 21:51

amisiek napisał(a):Ale o co chodzi z tym statecznikiem? Skąd to oszołomienie?
Możesz cytować, ale jedyną osobą, która to wspomniała, byłeś Ty. Nie możesz oczekiwać, że wszyscy wszystko wiedzą. Gdyby tak było, świat byłby nudny a dyskusje by nie miały sensu.

Ja też jestem zainteresowany,być może coś dosłownie przetłumaczyłeś z fachowej literatury angielskiej i wyszło to "oszołomienie",najprawdopodobniej chodzi o te charakterystyczne mocne krótkotrwałe "buczenie " statecznika zaraz po załączeniu,gdy stabilizuje się wyładowanie miedzy elektrodami.Najczęściej przy zapłonie lamp metalohalogenowych i Peningów...tak :?:
Avatar użytkownika
Michal
 
Posty: 4402
Zdjęcia: 323
Dołączył(a): 24 stycznia 2008, 23:44

Re: Czemu "electronic ballast only"

Postprzez bartek380V » 9 listopada 2011, 22:00

Tak, wlasnie to mialem na mysli.
Zawsze przestrzegaj zasad BHP . robisz to na wlasną odpowiedzialnosc,jesli nie jestes pewien swojego bepieczenstwa i otoczenia to skonsultuj sie z wykwalifikowanym elektrykiem inaczej mozesz byc zabójca siebie i innych! (wszelkie prawa zastrzezone)
Avatar użytkownika
bartek380V
 
Posty: 1775
Zdjęcia: 4
Dołączył(a): 5 maja 2010, 15:14

Re: Czemu "electronic ballast only"

Postprzez Michal » 9 listopada 2011, 22:14

bartek380V napisał(a):Tak, wlasnie to mialem na mysli.

Dzięki za odpowiedź.Nie bójmy się pisać zrozumiale prostymi własnymi słowami,to nie żaden wstyd...nawet dla fachowca z branży ;)
Avatar użytkownika
Michal
 
Posty: 4402
Zdjęcia: 323
Dołączył(a): 24 stycznia 2008, 23:44

Re: Czemu "electronic ballast only"

Postprzez amisiek » 9 listopada 2011, 22:20

To trzeba było tak od razu. Na początku wyładowania, zanim się jeszcze ono nie ustabilizuje a już powstało przebicie między elektrodami, lampa może zachowywać się jak prostownik. Wtedy przez statecznik płynie większy prąd, większy nawet niż przy zwarciu lampy. Czas ten to zaledwie kilkanaście do dwudziestu kilku okresów, niełatwo zmierzyć szczytowy prąd zwykłym cyfrowym miernikiem, chyba, że ma szybki pomiar z opcją peak hold i potrafi zmierzyć zniekształconą sinusoidę (czyli łyka True RMS). Potem już elektrody są na tyle nagrzane a gazy wymieszane, że zjawisko ustępuje i rozpoczyna się proces rozgrzewania jarznika. Ponieważ ciśnienie jest nieduże, napięcie między elektrodami także, zatem w tym czasie prąd jest ograniczany tylko przez indukcyjność statecznika. Na początku pracuje on prawie na zwarciu. Aha i to zjawisko krótkiego intensywnego poboru prądu jest przy MH czy WLSp, przy lampach rtęciowych i sodowych jest to bardzo rzadko obserwowane. Stąd brzęczenie statecznika, który dostaje solidnego kopa podczas startu lampy - przez długi czas od niedużego spadku napięcia na lampie i przez krótki od składowej stałej, oba jednoczesnie.
Lubię dobre światło.
Avatar użytkownika
amisiek
Site Admin
 
Posty: 8991
Zdjęcia: 1887
Dołączył(a): 12 stycznia 2010, 23:01

Następna strona

Powrót do Wysokoprężne lampy wyładowcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości