lampa123 napisał(a):Czy taką lampę mogę odpalić na niższym prądzie? Czy w ogóle istnieje jakiś prosty sposób podłączenia? Nie musi być pełna moc.
Zasilanie "prądowe" tych lamp w wypadku okazów kolekcjonerskich nie jest zalecane. Raz że wymagało by to zastosowania wymuszonego chłodzenia, dwa że w warunkach domowych ciężko jest spełnić wymagania prądowo / napięciowe tych lamp, i trzy że praca powodująca grzanie się tej lampy jest po prostu niebezpieczna zarówno dla oczu (UV) jak i z powodu możliwości wybuchu w sutek wzrostu ciśnienia w bańce.
W warunkach hobbystycznych jedynie co mogę polecić to zapalenie jej przez podanie wysokiego napięcia ze źródła o małej wydajności prądowej. Nawet prosty transformator rozproszeniowy do zasilania zimnoelektrodowych rur wyładowczych będzie tutaj odpowiedni. Jednak mimo wszystko nie radzę w takim wypadku "zapalać" tej lampy bez osłony bezpieczeństwa (osłony, którą w wypadku normalnej eksploatacji należy bezwarunkowo zdjąć po montażu w latarni projektora).
Do normalnego zapłonu takiej lampy są potrzebne dosyć specyficzne warunki.
Po pierwsze, wymagane jest zastosowanie stabilizowanego źródła prądowego o wartości regulacji prądu zgodnego z danymi technicznymi posiadanego egzemplarza lampy. Dodatkowo, źródło takie musi charakteryzować się tętnieniami prądowymi (nie napięciowymi ale PRĄDOWYMI) na poziomie nie większym niż 10% (zaleca się 5%) . Oprócz tego źródło prądowe musi zapewnić pojawienie się napięcia biegu jałowego wynoszącego około 120V.
Po drugie, potrzebny jest impuls wysokiego napięcia o dużej częstotliwości inicjujący pracę lampy. Typowo impuls taki powinien wynosić 30-50kV przy częstotliwości dochodzącej maksymalnie do kilku MHz. W krajowych projektorach Prexera używano do tego celu najprostszej implementacji transformatora tesli z autotransformatorowym uzwojeniem wtórnym. Zasady działania cewki tesli chyba nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, a schemat zapłonnika jest dostępny na poprzedniej stronie.
Po trzecie, chłodzenie. Dla lamp tego typu kluczową kwestią jest prawidłowe chłodzenie. Źle chłodzona lampa dostaje przebarwień na trzonku, zwiększa się też na niej spadek napięcia, a w krańcowym przypadku może dojść do rekrystalizacji szkła i w jego efekcie eksplozji lampy. Typowe chłodzenie dla lamp tego typu wynosi od 10 do 15 m/s. Pamiętać też trzeba że w czasie pracy lampa rozszerza się, dlatego zabronione jest montowanie jej w sposób "trwały". Jak już to trwale można zamontować ją z jednej strony, podczas gdy druga strona musi być luźno uchwycona.
I na koniec, promieniowanie UV. Lampy ksenonowe krótkołukowe w bańce ze szkła kwarcowego mają bardzo silny prążek promieniowania UV, dlatego jeżeli ktokolwiek by chciał swobodnie obserwować światło tej lampy musi się przed UV zabezpieczyć. W projektorze filmowym UV jest pochłaniane częściowo przez kopie filmową i prawie całkowicie przez szkło obiektywów, więc nie ma możliwości podrażnienia wzroku u widzów, jednak w warunkach amatorsko - hobbystycznych trzeba o tym bezwzględnie pamiętać!
O ozonowaniu nie wspominam bo dzisiejsze modele tych lamp są już pozbawione tego "efektu".
A co do zdjęć łuku to nie są niestety najlepsze, gdyż nie widać na nich najważniejszej rzeczy - plamki katodowej emitującej 70-80% światła całego łuku. Niestety, żadnym aparatem nie udało się mi tego uchwycić
Pozdrawiam. . .