www.lighting-gallery.pl

Jak to z tym jest? Nowa, zwykła świeci (powiedzmy) biało, zużyta jest zielonkawa. Z czego więc wynika niebieskawo-błękitna barwa z grubsza podobna do światła starej 765 kiedy obserwuje się świecące oprawy z dalszej odległości? Czy przy pewnym zużyciu LRF ma etap niebieskiego światła czy to tylko takie złudzenie optyczne? Mam tylko nowe i kompletnie wydojone.. Ale takiej ze środkowego etapu życia jeszcze się nie dorobilem

Barwa światła stopniowo przechodzi w tą zielonkawą Czasem też zamiast zielonkawej zaczyna świecić coraz cieplejszą barwą.
Z tym niebieskim to wiele zależy od luminoforu. Lampy LR świecą na niebieskawy kolor, a zastosowany luminofor ma za zadanie ubogacać światło o czerwień, stąd nowsze lampy mają poprawioną nieco barwę. Jeżeli luminofor jest kiepskiej jakości, to lampa będzie świecić światłem zbliżonym do niebieskawego.

Jak potrzebujesz to Ci wyślę rozmaite rtęciówki o różnych stopniach zużycia.

jacekk napisał(a):Jak to z tym jest? Nowa, zwykła świeci (powiedzmy) biało, zużyta jest zielonkawa. Z czego więc wynika niebieskawo-błękitna barwa z grubsza podobna do światła starej 765 kiedy obserwuje się świecące oprawy z dalszej odległości? Czy przy pewnym zużyciu LRF ma etap niebieskiego światła czy to tylko takie złudzenie optyczne? Mam tylko nowe i kompletnie wydojone.. Ale takiej ze środkowego etapu życia jeszcze się nie dorobilem

Dość ciekawe zjawisko poruszyłeś, którego nigdy wcześniej nie opisywałem. Otóż z dalszej odległośći (około 50-100 lub dalej metrów) rtęć świeci na kolor rtęciowy . lecz owe zjawisko to pewnego rodzaju widoczne fioletowe "halo" jako pierścień wokół punktu świetlnego pochodzącego z rtęci, i to jest złudzenie optyczne, lub raczej niedoskonałość oka ludzkiego. Trzeba pamiętać że lampa rtęciowa, oprócz mocnych pików świetlnych w zakresie widzialnym, ma również bardzo mocne w pobliżu 400nm (tak zwane czarne światło czyli bliski UV ,widzialne UVV ),światło to, jest mniej lub bardziej pochłaniane przez szkło i luminofor, niemniej jednak dość sporo wydostaje się jeszcze na zewnątrz (ta długość fali nie jest specjalnie szkodliwa) Światło widzialne nasze oko ogniskuje poprawnie, lecz z widzialnym na granicy ma już problem i stąd bierze się owy pierścień barwy rzekłbym "ultrafioletowej" Jest on widoczny tym szerzej im dalej jest lampa i nie można poprawnie go zakomodować. Najlepiej jest to widoczne w lampach światła czarnego (świetlówkach lub rtęciowych z czarną bańką) gdzie z odległości już paru metrów źródło światła mocno się rozmazuje, gdy spojrzymy na taką lampę z dużej odległości zobaczymy tylko rozmazany pierścień, jednak punktu świetlnego w środku nie zauważymy, gdyż jest odfiltrowany filtrem wooda.

No w sumie to jest bardzo logiczne wyjaśnienie, bo im bliżej do takiej rtęci się podchodzi tym barwa staje się bardziej ciepła co w zasadzie wyklucza zmianę w lampie, chociaż trochę zużyta ma nieco inny, bardziej fioletowy odcień. Akurat HPL-N zaczyna mieć ciemny jażnik i widzę delikatną zmianę.


W sumie zjawisko braku akomodacji wiele osób dostrzega już na niebieskiej barwie np. wyświetlaczy LED które sporadycznie można spotkać jako reklamę, z bliska ok, z większej odległości stają się niebieską plamą światła.

jacekk napisał(a):W sumie zjawisko braku akomodacji wiele osób dostrzega już na niebieskiej barwie np. wyświetlaczy LED które sporadycznie można spotkać jako reklamę, z bliska ok, z większej odległości stają się niebieską plamą światła.

To prawda, sam zwróciłem na to uwagę już dość dawno i nie mogłem znaleźć wytłumaczenia, dlaczego tak się dzieje Rzecz dotyczy głównie niebieskiego światła, nie tylko wśród wyświetlaczy LED, ale też np. wśród lampek choinkowych.

A najgorsze dla oka jest połączenie niebieskich odcieni o których piszecie z czerwonymi np kontrolkami bądź przyciskami , oko nie wie co ma zrobić , o tym zjawisku na niebieskich wyświetlaczach pisałem już na Naszym Forum jakiś czas temu...

Dla mnie strasznie niewygodne jest i mało czytelne podświetlenie właśnie w kolorze niebieskim zegarów i wyświetlaczy w Volkswagenach, szczególnie w passacie B6

Ja tam jak jeździłem jakiś czas VW z niebiesko czerwonym podświetleniem to złego słowa na to podświetlenie powiedzieć nie mogłem
W moim Passacie w defaulcie było podświetlenie zielone, jednak jak go kupiłem to zegary nie świeciły w ogóle bo ktoś coś strasznie pomodził z ich podświetleniem (żarówki za dużej mocy bezpośrednio lutowane do taśmy z ścieżkami przewodzącymi w taki sposób, że te ścieżki szlag trafił tak samo jak zieloną plexi która rozpraszała światło) więc zastąpiłem to taśmą białych LEDów 6500K i efekt tak mi się spodobał, że całość podświetlenia przerobiłem na białe 6500K. Świeci to jasno, o wiele jaśniej niż oryginał i jaśniej niż podświetlenie w nowszych VW ale co ciekawe w ogóle nie męczy wzroku nawet podczas długiej nocnej trasy

Tyle że 6500k jeszcze można nazwać białym światłem i wiele samochodów ma tak właśnie podświetlone zegary (biało-błękitne światło, wyraźne i w moim odczuciu wnoszące jakąś taką świeżość w zegary zwłaszcza jeśli jest połączone z innymi kolorami które nie wala po oczach). A podświetlenie w typowo niebieskiej barwie jak policyjny kogut to porażka kompletna. W matki golfie są niebiesko podświetlane zegary ( i czerwone przyciski żeby było śmieszniej, nie wiem czy ori czy nie) i ni w ząb mi to nie pasuje. Mimo że na tablicy przy badaniu wzroku czytam najniższy rząd bez problemu to w tym volksdojczwagenie muszę się przyglądać chwilę dłużej.

Golf MK IV ? Jeśli tak to to jest jak najbardziej ori i uważam, że nie jest złe