Na zdjęciu z EN57 macie klasyczny przykład zwarcia w miejscu zapłonnika (tutaj kondensator). Świetlówka w pełni sprawna, elektrody sprawne. Lampka słusznie zauważa, że elektrody świecą poprzez wyładowanie, które niejako bocznikuje przepływ prądu w żarniku, a dzieje się tak przy odpowiedniej różnicy potencjałów miedzy dwoma końcami żarnika, a także jeżeli jest on odpowiednio rozgrzany, tutaj dobry przykład zaprezentował Kolega MRP200, przy stateczniku 18W nie występuje wyładowanie okrężne (bocznikujące żarnik), natomiast przy większym prądzie już ono występuje, stąd białe świecenie - to przez wzbudzony luminofor od wyładowanie a nie od rozgrzania do białości

MRP200. Zastanawiam się nad tym co napisał jeszcze Lampka, to wyładowanie może przebiegać w obie strony- niekoniecznie efekt prostownikowy i przepływ prądu w drugą stronę przez żarnik moim zdaniem, Drżenie światła pojawia się ponieważ wyładowanie mocno wędruje pomiędzy oboma końcami żarnika.
Na tej zasadzie oparte są malutkie lampy UV-C 3W, które zasilane są napięciem 10-12V , na początku następuje podgrzanie elektrody żarnikowej (jak w żarówce), po tym następuje zapłon wyładowania okrężnego na dwóch końcach żarnika, ma ono mniejszy opór niż sam żarnik, więc przez skrętkę przepływa już nieznaczny prąd, a główny przebiega wyładowaniem i lampa świeci , pomimo braku rozłączenia obu stron żarnika spod zasilania.
Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa! Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego. Na tym forum łączymy teorię z praktyką. Nic nie działa i nikt nie wie dlaczego. ;)