qba napisał(a):Ja kiedyś trzymałem przepalone żarówki, ale teraz wywalam lub daje koledze. Pozbyłem się też zjaranej na czarno sodówki Natrium i zdechłego Mixa. Z grzybkowymi żarówkami rzeczywiście bywa ten problem, że nie chcą odpalić. ja mam grzybka Razno, niemal nowego, który nie chce się zaświecić. Gwint ma chyba ze stali. Podobnie jak moja najstarsza żarówka 25W Lumen, która na gwincie nosi ślady rdzy i też nie chce się zaświecić. Żarniki są całe i druciki doprowadzające też. Pamiętam, że jeszcze w PRL tak się działo z ruskimi żarówkami, że nawet nowe nie chciały się zapalać, albo tylko na chwilę błyskały i trzeba było kilkakrotnie je wkręcać i wykręcać, by się zaświeciły.
matit1 napisał(a):JedMoże po prostu sprawdź multimetrem tą żarówkę-grzybka czy przewodzi? Ewentualnie trochę poczyść gwint, może pomoże.
matit1 napisał(a):Miałem na myśli przeczyścić np, papierem ściernym miejsca styku, może coś by pomogło jeśli rzeczywiście jest sprawna.
Lampka napisał(a):Ja bym ją i tak zostawił, jako egzemplarz do kolekcji![]()
Tylko świetlówki lub inne lampy wyładowcze, jak stracą szczelność, wywalam od razu do beczek, żeby nie było zagrożenia wydostania się z nich rtęci w domu. Takich oczywiście nie trzymam, nawet jeśli mają z 50 lat, ale jak są szczelne i można je pobudzić pewnymi sposobami do działania, to na pewno ich nie wyrzucam.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość