Co do robienia takich fotek makro, czyli lamp wyładowczych z bliska, to trzeba się trochę "nagimnastykować" z aparatem. Praktycznie standardowo robi się kilka fotek na różnych nastawach, a potem wybiera tą najlepszą.
EDIT.
Za swojego SOX-a zapłaciłem 125 zł. Nietety. Ale są jeszcze do kupienia. W odpowiednim dziale dałem nawet linka do aukcji.