Przypuszczam, że 12 tys h to kwestia czystości materiałów. Brak pary wodnej, czysty kwarc w jarzniku, wygrzane elektrody, dobra pasta emisyjna, czysta rtęć. Tak wynikało mi z rozmowy z panem Łukasiakiem ze znanej nam pracowni, która już nie istnieje.
Zobaczcie tamtą czeską stronę - oni robili rtęciówki z żółtym luminoforem a także takie z luminoforem aktywowanym germanem. Tego nie było w Polsce!