PIerwsze koty za płoty! Otóż mam już transformator, który zasili pierwszą wersję wzmacniacza (ona potem posłuży jako driver - stopień sterujący). Oto i to "maleństwo".


Po odpowiednim połączeniu uzwojeń wyjściowych (5+6 równolegle + 4 szeregowo z nimi) dostanę około 500V, a to po powieleniu x2 da trochę ponad kilowolt na anodę lampy. Opcja numer dwa to użycie bez powielacza, ale za to wzmacniacz będzie na trzech lampach GU50 równolegle.
Napięcie na siatkę trzecią oraz ujemne blokujące uzyskam z uzwojenia 7 (trochę ponad 200V przy 75mA prądu - to tylko do takich drobiazgów).
Oryginalnych uzwojeń żarzenia (10,11,12) używać nie będę do żarzenia lampy, jedynie do przekaźników które później załączą obciążenie (11+12 da 13,5V - akurat).
Niestety moc tego transformatora to zaledwie 270VA, być może da się pociągnąć więcej, ale uzwojenia wysokiego są nawinięte zbyt cienkim drutem na większy kopniak.
Lubię dobre światło.