Dobrze, że ten elektronik zadziałał na tym dość specyficznym układzie. Może dałoby radę odpalić te Lismy co przy klasycznym zapłonniku nie chciały odpalić w tej oprawie?
W UK jest bardzo duzo opraw na swietlowki bodajze 100W T12 mają ponad 2,5 metra długosci nie wspomne juz o 70W i 65 , te ostatnie najczesciej MADE IN POLAND
Zawsze przestrzegaj zasad BHP . robisz to na wlasną odpowiedzialnosc,jesli nie jestes pewien swojego bepieczenstwa i otoczenia to skonsultuj sie z wykwalifikowanym elektrykiem inaczej mozesz byc zabójca siebie i innych! (wszelkie prawa zastrzezone)
Mają około 2,4 metra. Ciekawi mnie, jak wygląda dławik dla takich opraw i czy różni się w znaczący sposób konstrukcją od dławików dla świetlówek mniejszych mocy. Takie długie rury muszą mieć większy spadek napięcia, ze względu na ich długość. Rury 70W produkowane są także w wersji T8. Najpopularniejsze marki w UK, jeśli chodzi o rury na 2,4 metra, to GE, Sylvania i Philips.
Kolekcjoner i poszukiwacz starych opraw i źródeł światła
Dławiki dla 125W są klasycznej budowy, jak opracowywano pierwotnie parametry tych rur to właśnie chodziło o to, żeby móc z nimi używać produkowane już wtedy od jakiegoś czasu dławiki dla rtęciówek 125W. Co do kwestii spadku napięcia to poradzono sobie z tym w taki sposób, że sam dławik jest zwyczajny, lecz w szeregu z nim znajduje się kondensator 7,2μF 440v. Świetlówki 100W to jest oszczędniejszy zamiennik dla 125W, tak jak 36W T8 jest zamiennikiem dla 40W T12. Ze względu na fakt, że tak długa rura przy średnicy T8 by łatwo pękała, to postanowiono zostać przy średnicy T12. Na osprzęcie dla 125W chodziły zarówno 125W i 100W (te drugie także dawały radę odpalać w oprawach 125W w których kondensator usunięto jak uległ uszkodzeniu i nikomu nie chciało się go zastępować), lecz z czasem pojawiły się dławiki nie wymagające kondensatora, dedykowane dla 100W, na nich 125W nie odpalą. Nawet przy obecności kondensatora czasem jak rura jest mocno schłodzona to potrafią być problemy z zapłonem. Choć wszystko zostało opracowane tak, żeby działało na standardowym zasilaniu sieciowym, to w niektórych brytyjskich fabrykach gdzie stosowano 125W podobno doprowadzone było zasilanie 240V lub 250V żeby zapewnić pewniejszą pracę tych rur. Oczywiście zdarzały się w tym wszystkim także osobliwe przypadki, przykładowo oprawa jednoświetlówkowa na tym filmie ma osprzęt w postaci kondensatora i dwóch dławików w szeregu zamiast typowo jednego:
trojmiejski napisał(a): .. Choć wszystko zostało opracowane tak, żeby działało na standardowym zasilaniu sieciowym, to w niektórych brytyjskich fabrykach gdzie stosowano 125W podobno doprowadzone było zasilanie 240V lub 250V żeby zapewnić pewniejszą pracę tych rur. ...
W Wielkiej Brytanii w instalacji jednofazowej stosuje się napięcie 240 V. Jak już, to były to oprawy przystosowane do zasilania napięciem międzyfazowym 400 - 415 V, które w obiektach przemysłowych jest powszechnie dostępne. Bez sensu byłoby stosowanie pośrednich transformatorów, podnoszących napięcie sieci o raptem 10 - 20 V. Nasz krajowy przemysł produkował kiedyś specjalne stateczniki trójfazowe, specjalnie przeznaczone do opraw na 3 świetlówki. Taka oprawa była zasilana prądem trójfazowym. W takiej oprawie nie stosowano kondensatorów antystroboskopowych, bo przy zasilaniu trójfazowym, efekt ten zlikwidowany został niejako za darmo.
Takie pogłoski da się znaleźć w internecie, więc można mieć wątpliwości czy to prawda, ja tylko przekazuję to co wyczytałem. Podobno z tym 250V chodziło o to, że takie napięcie było na całym kompleksie przemysłowym, zasilanym z własnych głównych transformatorów mających na wejściu SN.