Strona 2 z 3

Re: Statecznik bezzapłonnikowy do świetlówek

PostNapisane: 15 maja 2016, 08:53
przez lumix26
daylight napisał(a):Widzę, że masz obydwa warianty, współpracujące z kondensatorami 1uF i 7,4uF. Mógłbyś zmierzyć indukcyjności uzwojeń?


Obrazek

Re: Statecznik bezzapłonnikowy do świetlówek

PostNapisane: 15 maja 2016, 15:54
przez daylight
Jeśli nie będzie to wielkim problemem to poproszę jeszcze o pomiar rezystancji uzwojeń - będzie komplet.

Posiedziałem, pomyślałem (i tak siedzę od 14 i liczę pierdoły mimo innych planów :P) i na razie mniej więcej rozumiem zasadę działania układu bez kondensatora przesuwającego fazę. Układu z podwójnym kondensatorem nie dane jest mi na daną chwilę ogarnąć w zadowalającym mnie stopniu. Żeby poznać napięcia grzania skrętek należałoby przeliczyć rozkład napięć w obwodzie RLC który tworzą kondensator/y i uzwojenia. Przekładnie są już policzone z indukcyjności.

Uwaga, bardzo ostrożna teoria:
W stateczniku SBF1-40/220-LN-312 rezonans nastąpi dla 2 harmonicznej częstotliwości sieci w obwodzie LC tworzonym przez kondensator 1μF i uzwojenia statecznika oraz pierwotne uzwojenie transformatora żarzeniowego. Na uzwojeniach wtórnych transformatora w stanie rezonansu pojawi się wyższe napięcie, które zagrzeje skrętki, a na końcach lampy (dołączonej do szeregowego obwodu LC, który tworzy kondensator i uzwojenie pierwotne transformatora) pojawi się napięcie sporo wyższe od napięcia sieci. Zapłon lampy spowoduje stłumienie rezonansu, napięcie na uzwojeniu pierwotnym transformatora spadnie, a co za tym idzie zmaleją też napięcia na uzwojeniach grzejących skrętki. W tym momencie istotne działanie będzie wykazywał już tylko statecznik włączony szeregowo z rurą.

W układzie statecznika SBF1-40/220-CN-313 rezonans wydaje się występować w obwodzie dławika i szeregowo połączonych kondensatorów dających wypadkową pojemność 3,7μF, typową dla układu klasycznego z kondensatorem w który po zapłonie przeistacza się ten układ. Uzwojenie pierwotne transformatora żarzeniowego połączone jest niejako w "odczep" tak utworzonego układu rezonansowego - w momencie rezonansu nastąpi to samo co w układzie powyżej.

Zakładam, że kondensatory widoczne na schematach połączeń a umieszczone najprawdopodobniej wewnątrz stateczników mają nieistotnie małe pojemności i pełnią jedynie funkcję przeciwzakłóceniową, lub ewentualnie tłumią przepięcia, które mogłyby powstać przy pracy z wyjętą lampą. Ciągłe grzanie skrętek przy zużytej rurze i rytmiczne brzęczenie wydaje się być jasne - nie następuje zapłon, a więc i nie następuje trwałe stłumienie rezonansu do którego obwód oscylacyjnie raz po raz dochodzi.

Nigdy nie było mi to specjalnie potrzebne, ale chyba przyjdzie mi odświeżyć sobie pewną wiedzę elektrotechniczną. :)

Obrazek

Re: Statecznik bezzapłonnikowy do świetlówek

PostNapisane: 15 maja 2016, 16:05
przez Elektroservice
Ciekawe dlaczego te układy były tak awaryjne, czyżby kondensatory szybko traciły swoje parametry?

Re: Statecznik bezzapłonnikowy do świetlówek

PostNapisane: 15 maja 2016, 16:31
przez lumix26
daylight napisał(a):Jeśli nie będzie to wielkim problemem to poproszę jeszcze o pomiar rezystancji uzwojeń - będzie komplet.

Obrazek

Re: Statecznik bezzapłonnikowy do świetlówek

PostNapisane: 15 maja 2016, 17:25
przez daylight
Elektroservice napisał(a):Ciekawe dlaczego te układy były tak awaryjne, czyżby kondensatory szybko traciły swoje parametry?

To pewnie jeden z powodów. Ale innym, mniej oczywistym jest brak kontaktu metalowych obręczy trzonków ze stykami pomocniczymi umieszczonymi po obu stronach belki a połączonymi z metalową obudową, która tworzy elektrodę pomocniczą za rurą a która to obudowa wg opisu na schemacie i oprawie powinna być uziemiona.
Lub - bo to chyba najsensowniejsze wyjście - połączona z przewodem neutralnym sieci. Te pomocnicze styki często bywały... zamalowywane przy okazji malowania sufitów - sruuuuu, emulsją po oprawach - klasyka. :roll:

Niezrozumiały jest dla mnie brak kompatybilności z rurami T8, przynajmniej w wersji 40W. Wersji 20W dotychczas nigdy nie widziałem poza katalogiem, no ale rurę 18/20W można odpalić samym grzaniem skrętek (a niektóre egzemplarze i bez) co i najprawdopodobniej ma miejsce w dość prymitywnym układzie RS 20W (schemat IX w katalogu "Układy połączeń...").

Coś jeszcze na temat tych opraw pewnie dorzuci nam kolega Lampka.

lumix26 - dzięki! :) Tak teraz przyszło mi do głowy... wybacz, że tak wymyślam. Mógłbyś jeszcze sprawdzić, czy ten kondensator tam rzeczywiście istnieje? Czy pomiędzy stykami 3-6 i 4-7 rzeczywiście jest jakaś sensowna pojemność?

Re: Statecznik bezzapłonnikowy do świetlówek

PostNapisane: 15 maja 2016, 18:14
przez lumix26
daylight napisał(a): Mógłbyś jeszcze sprawdzić, czy ten kondensator tam rzeczywiście istnieje? Czy pomiędzy stykami 3-6 i 4-7 rzeczywiście jest jakaś sensowna pojemność?

styki 3-6 - 15nF
styki 4-7 - 980nF

Re: Statecznik bezzapłonnikowy do świetlówek

PostNapisane: 15 maja 2016, 18:23
przez Elektroservice
Czyli bez elektrody pomocniczej w postaci uziemionej/uzerowanej obudowy oprawy ten układ w ogóle nie działa ?
Ja kiedyś myślałem nad zastąpieniem zapłonnika w klasycznym układzie przekaźnikiem sterowanym czasowo, tzn po załączeniu zasilania oprawy zewrze styki grzejąc skrętki na jakieś 2-4s i następnie rozewrze, jednak doszedłem do wniosku, że to jeśli nawet by działało to mogłoby nie zawsze odpalić rurę (np rozwarcie styków przekaźnika w momencie gdy sinusoida przechodzi przez 0) :roll:

Re: Statecznik bezzapłonnikowy do świetlówek

PostNapisane: 15 maja 2016, 18:29
przez MercuryFenix
Myślę, że przekaźnik jest słabym pomysłem z racji tego że zapłon występuje na zasadzie zwarcia przez statecznik i skrętki, wiadomo prąd nie jest znaczny, ale styki mogą się zewrzeć. Prędzej jakiś triak czy coś... :)

Re: Statecznik bezzapłonnikowy do świetlówek

PostNapisane: 15 maja 2016, 18:31
przez lumix26
Elektroservice napisał(a):Czyli bez elektrody pomocniczej w postaci uziemionej/uzerowanej obudowy oprawy ten układ w ogóle nie działa ?

będę niedługo robił filmik i zobaczymy co wyjdzie z tego

Re: Statecznik bezzapłonnikowy do świetlówek

PostNapisane: 15 maja 2016, 18:33
przez Elektroservice
MercuryFenix napisał(a):Myślę, że przekaźnik jest słabym pomysłem z racji tego że zapłon występuje na zasadzie zwarcia przez statecznik i skrętki, wiadomo prąd nie jest znaczny, ale styki mogą się zewrzeć. Prędzej jakiś triak czy coś... :)


Zależy jaki przekaźnik, myślę, że nie zespawałoby styków przekaźnika takiego co ma In=10 czy nawet 5A przy Un=220V :)

:arrow: Lumix, czekam na wyniki testów :)