
A co do kotów swojego wiozłem raz do weterynarza, to gorzej przeżył podróż samochodem niż samą wizytę, jeszcze do tego jak przyjechałem na miejsce to zwiał gdzieś w krzaki i ze 20 min. nie mogłem sie do niego dostać

Edziu napisał(a):dobrze jej patrzy z oczu,bardzo podobna do ostatniego psa moich dziadków
A co do kotów swojego wiozłem raz do weterynarza, to gorzej przeżył podróż samochodem niż samą wizytę, jeszcze do tego jak przyjechałem na miejsce to zwiał gdzieś w krzaki i ze 20 min. nie mogłem sie do niego dostać
Luk napisał(a):Kilka dni temu miałem smutny dzień. Musiałem z rodzicami pojsc do weterynarza żeby uśpił on naszego psa, bo był strasznie chory. Ten pies był z nami 6 lat.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość