przez elek » 18 lipca 2017, 18:34
Generalnie technika jest jedna, czyste płaskie powierzchnie stali stykasz ze sobą i mocujesz aby się nie ruszały, ja to pospawałem punktowo z jednej i drugiej strony, dodatkowo z racji że w kleszczach kowalskich niezbyt wygodnie się to kuje to dospawałem do krawędzi pakietu 80 cm pręt stalowy, potem grzejesz do koloru czerwonego i sypiesz na boki pakietu boraks albo czysty drobny piasek, boraks i piasek robią za topniki usuwające tlenki żelaza z powierzchni stali dodatkowo pokrywając stal warstwą szkła utrudniającą utlenianie stali, potem grzejesz to do temperatury zgrzewania, temperatura ta zależy od zawartości węgla w stali, im mniej C tym jest wyższa, stal z 1% C nadtapia się już w około 1350*C a 0,5% ~1450*C, dodatkowo im wyższa temperatura tym gwałtowniej zachodzi utlenianie po granicach ziaren i jak przegrzejesz to stal się po prostu rozsypie, za nisko też nie możesz grzać bo się nie zgrzeje, najlepiej dobrać tą temperaturę na podstawie własnych obserwacji, czyli bierzemy na próbę 2 kawałki stali, zgrzewamy w różnych temperaturach (oceniamy na podstawie koloru światła emitowanego przez rozgrzany metal) i patrzymy czy wyszło, dosyć szybko wyłapie się właściwą temperaturę i wtedy już można coś większego zgrzać. Jak już mamy odpowiednią temperaturę to wyciągamy z pieca dajemy na kowadło i mocno walimy młotem równomiernie po całej powierzchni.
Potem z tego co wyszło (jeśli się zgrzało w ogóle) formujemy na gorąco płaskownik, przecinamy po ostygnięciu szlifujemy po jednej stronie z każdego kawałka, składamy razem i powtarzamy cykl. Zaczynając np. z 2 warstw po 10 cyklach zgrzewania mamy teoretycznie 1024 warstwy (2^10=1024) w praktyce trzeba się liczyć ze stratą materiału poprzez utlenianie więc finalnie tych warstw będzie mniej.
Any sufficiently advanced technology is indistinguishable from magic.
www.instagram.com/flurothyl