DIY [czyli zrób to sam]

Dyskusja na tematy dowolne

Re: DIY [czyli zrób to sam]

Postprzez cieszyn » 23 grudnia 2010, 23:45

elek napisał(a):Układ jest otwarty więc jak się woda zagotuje to jedynie po ścianach mi się w pokoju leje, nie było jeszcze sezonu żeby się co najmniej kilka razy nie zagotowało :) instalacja jest zrobiona solidnie i pracuje grawitacyjnie bez pompki.


Zaraz, wiem co to znaczy, ale gdzie masz wylot instalacji? powinieneś mieć np na strychu naczynie wzbiorcze, czyli baniak, gdzie woda swobodnie może się rozszerzyć, zamiast rozsadzić rurki . Ja miałem tak zrobione, że z tego naczynia , w jego górnej części była rurka wylotowa, która szła w dół, aż do piwnicy, i kończyła się przy podłodze, a obok była kratka śćiekowa

pytanie:
- masz takie naczynie wzbiorcze? (lub przeponowe, ale wtedy by ci nic się nie wylewało)
- gdzie i jak masz zrobiony otwarty wylot instalacji grzewczej?
Pzdr/
Staszek
Avatar użytkownika
cieszyn
 
Posty: 12647
Zdjęcia: 9
Dołączył(a): 25 lipca 2007, 15:38
Lokalizacja: Warszawa

Re: DIY [czyli zrób to sam]

Postprzez MRP200 » 24 grudnia 2010, 20:53

Ponieważ z poprzednich postów wywnioskowałem, że kolega Elek ma identyczną instalację c.o. jak ja, czyli kocioł opalany węglem, obieg grawitacyjny (bez pompek) i otwarte naczynie wzbiorcze. Cecha charakterystyczna takiej instalacji to stosunkowo duże średnice rur i spora ilość wody w obiegu. U mnie w całą instalację wchodzi około 300 litrów.
A teraz małe wyjaśnienie pojęć. Układ otwarty to taki, który ma bezpośrednie połączenie z atmosferą. Naczynie przeponowe są typu zamkniętego, a w przypadku kotłów węglowych (ogólnie na paliwo stałe) stosowanie układu zamkniętego jest zabronione. Producenci takich kotłów wyraźnie to zaznaczają.
Wspomniana przez Staszka rura biegnąca do piwnicy to rura przelewowa. To dość istotne, ponieważ jeżeli instalacja została napełniona "pod przelew" w stanie zimnym, to po nagrzaniu część wody się wyleje na skutek rozszerzalności cieplnej. Typowo do takiego naczynia dochodzą jeszcze dwie rury: opadowa (podłączona do dna) i wnośna bezpieczeństwa (wystawiona nad wodę i zakończona fają). U mnie naczynie jest na poddaszu przykryte pokrywą ze sklejki (tylko po to, żeby się tam nie syfiło). Do bieżącej kontroli poziomu wody mam na kotle zamontowany manometr. Ponieważ budynek jest piętrowy, to na górze kotła mam prawie 0,7 bara. Jak spadnie do 0,5 to znak, że trzeba dopuścić wody. U mnie również czasami zdarza się zagotować wodę, ale głównie latem, kiedy czasami pali się na ciepłą wodę (grzejniki są zakręcone a jedynym odbiornikiem ciepła jest bojler), czego skutkiem są potem kłęby pary z naczynia wzbiorczego. A ponieważ na kotle ciśnienie jest wyższe, więc temperatura dochodzi do około 105 C. Gdyby taka instalacja pracowała w układzie zamkniętym, w przypadku zagotowania wody mogło by dojść do niezłego bum.
Na koniec dodam małą ciekawostkę. Otóż spotkałem się z przypadkiem, że gość miał wykonane naczynie wzbiorcze z ... żelaznego ocynkowanego wiadra 10 czy 12 litrowego. W dnie wycięty był otwór a rura podłączona za pomocą kołnierza z uszczelką. Ponieważ owe naczynie nie miało przelewu, wiec aby czasami nie zaczęłą kapać z powału, można było nalać najwyżej pół wiadra.
MRP200
Moderator
 
Posty: 4293
Zdjęcia: 639
Dołączył(a): 21 września 2009, 07:25
Lokalizacja: PWA / Kostrzyn Wlkp

Re: DIY [czyli zrób to sam]

Postprzez cieszyn » 24 grudnia 2010, 21:45

wszystko się zgadza, ja opisałem to mniej precyzyjnie, bo nie za bardzo rozumiem, gdzie nasz konstruktor umieścił naczynie wzbiorcze, skoro pisze, że
jak się woda zagotuje to jedynie po ścianach mi się w pokoju leje

Skoro po ścianach, to wierzyć mi się nie chce, że to naczynie umieścił w pokoju na ścianie - dlatego czekam na odpowiedź, jak to tam jest u niego zrobione

Dodam, że paliłem wiele lat w paru piecach CO na węgiel, układ grawitacyjny, naczynie wzbiorcze na strychu
Było i tak, że się zabrałem sam do czyszczenia komina - jak się pali flotem lub mułem, to syfu jest w nim co niemiara! Użyłem do tego szczotki która ma rozstawione szpilki druciane po promieniu na zewnątrz, (takie się zakręca do tokarek w celu oczysczenia materiału z nierówności ), ona ma w środku taki talerzyk metalowy z dziurą w środku. Pod tą szczątką miałem powieszony obciążnik (utoczony z metalu taki obciążnik) całość wisiała na solidnym sznurze i jazda do komina! NA dole, w okienku rewizyjnym, było potem parę wiader sadzy. Ale uwaga - trzeba takie sadze wynieść gdzieś do śniegu lub w miejsce niepalne, bo ta sadza może coś zapalić, ma w sobie jeszcze żar

Miałem różej jakości paliwa. Raz był tak podły muł, że ile włożyłem do pieca tyle wyjąłem :lol: Wtedy się wkurzyłem i złożyłem reklamację. Musieli mi to sami sobie zabrać z placu i odwieźć do składu opału.
Kiedyś miałem znów taki flot, że więcej w nim było węgla niż domieszek. Tłusty był jak fiks

Innym razem był flot średniej jakości, więc dokupiłem pełnego Żuka trocin ze stolarni i robiłem mieszankę - owczywiście lekko na mokro
Jak założyłem do rozpalonego pieca parę łopat, to mi potem kolega mówił, że z mojego komina idą iskry jak z armaty ! :lol:

Wogóle technika palenia w piecu mułem to ciekawa sprawa, nie powinno się do rozpalonego pieca sypać suchego paliwa, bo ono mieszając się z powietrzem tworzy lekką mieszankę wybuchową! Nie raz mi tak fuknęło z pieca, że miałem czarny pysk.
Pzdr/
Staszek
Avatar użytkownika
cieszyn
 
Posty: 12647
Zdjęcia: 9
Dołączył(a): 25 lipca 2007, 15:38
Lokalizacja: Warszawa

Re: DIY [czyli zrób to sam]

Postprzez MRP200 » 24 grudnia 2010, 21:53

Też kiedyś zabrałem się za czyszczenie komina, jeszcze przed sezonem grzewczym. A ponieważ szczotka miała za dużą średnicę i obciążnik nie był w stanie jej ściągnąć, więc spuściłem kominem linkę i zacząłem ją ściągać w dół od strony dolnych drzwiczek rewizyjnych. Ile się przy tym napyliło, lepiej nie mówić. Po takim przetarciu szczotką wybrałem z komina dwa wiadra sadzy. Sąsiad nie mógł uwierzyć dopóki nie przeczyścił swojego komina. Wybrał prawie trzy wiadra.
MRP200
Moderator
 
Posty: 4293
Zdjęcia: 639
Dołączył(a): 21 września 2009, 07:25
Lokalizacja: PWA / Kostrzyn Wlkp

Re: DIY [czyli zrób to sam]

Postprzez elek » 24 grudnia 2010, 22:55

:arrow: cieszyn leje mi się po ścianach dlatego ze instalacja była robiona tak aby dało się dorobić ogrzewanie na poddaszu kiedy je zagospodaruje, rury są wyprowadzone przez strop do poziomu powyżej naczynia wzbiorczego i nie są niczym zamknięte wiec jak się zagotuje na kotle to trochę wody zawsze wypchnie przez rury.

Co do palenia mułem to po prostu koszmar, sam osobiście nigdy tym nie paliłem ale mam sąsiada co to tylko tym pali i jak "kopciucha" odpali to się nie da okna nawet otworzyć i ciemno się robi w domu, sąsiad załatwił sobie już tym jeden piec teraz kupił nowy który pewnie też niedługo wykończy a komin musiał w tym roku wiercić i wsadzić wsad z kwasówki która przy takim paleniu to nie sądze że długo wytrzyma.
Any sufficiently advanced technology is indistinguishable from magic.
www.instagram.com/flurothyl
Avatar użytkownika
elek
 
Posty: 1638
Zdjęcia: 436
Dołączył(a): 10 czerwca 2007, 23:04
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: DIY [czyli zrób to sam]

Postprzez cieszyn » 24 grudnia 2010, 23:16

Z tą blokadą szczotki to trzeba uważać, może się tak zaklinować, że hej!

Miałem krzywy przewód kominowy, wysunięte do wewnątrz niektóre cegły, ale to jest tak:

Jak opuszczałem szczotkę i nie chciała iść, bo syfu było dużo, to podciągałem ją w obszar wyczyszczony jak najwyżej i puszczałem w dół, wtedy rozpędem poszła trochę niżej i tak raz za razem. Fakt, obciążnik musi być dobrze wyważony, musi sporo ważyć, - kominiarz ma taką kulę, myślę, że nie lekką i nie wiem z czego jest zrobiona?


na koniec zagadka:

JAk to możliwe, że w nowym budynki piec nie chce "ciągnąć" ? Kominiarz przeczyścił przewód, ale piec dalej nie ciągnie? - to żart oparty na faktach :lol: :P
Pzdr/
Staszek
Avatar użytkownika
cieszyn
 
Posty: 12647
Zdjęcia: 9
Dołączył(a): 25 lipca 2007, 15:38
Lokalizacja: Warszawa

Re: DIY [czyli zrób to sam]

Postprzez elek » 25 grudnia 2010, 19:26

JAk to możliwe, że w nowym budynki piec nie chce "ciągnąć" ? Kominiarz przeczyścił przewód, ale piec dalej nie ciągnie? - to żart oparty na faktach

Jak pomieszczenie w którym stoi piec jest szczelne to ciągu nie będzie, przerabiałem to po wymianie okien w piwnicy, teraz jedno okno zawsze jest uchylone i ciąg mam taki że popioły wywiewa przez komin :D
Any sufficiently advanced technology is indistinguishable from magic.
www.instagram.com/flurothyl
Avatar użytkownika
elek
 
Posty: 1638
Zdjęcia: 436
Dołączył(a): 10 czerwca 2007, 23:04
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: DIY [czyli zrób to sam]

Postprzez cieszyn » 25 grudnia 2010, 20:57

To nie o to chodzi.
MAsz rację - jeżeli do komory spalania nie dochodzi świeże powietrze, to i przez komin nie ma co wylecieć :lol:

PRzyczyną nie jest tez tzw ciąg wsteczny

- szukajcie dalej . . . .

dla ułatwienia dodam, że łatwiej jest to zgadnąć, jeśli ktoś pracuje jako murarz lub tak jak ja - pomocnik murarza
Pzdr/
Staszek
Avatar użytkownika
cieszyn
 
Posty: 12647
Zdjęcia: 9
Dołączył(a): 25 lipca 2007, 15:38
Lokalizacja: Warszawa

Re: DIY [czyli zrób to sam]

Postprzez MRP200 » 26 grudnia 2010, 18:57

Zanik ciągu kominowego może również zdarzyć się na sprawnej instalacji kominowej, jeżeli np. piec był długo nieużywany i doszło do wyziębienia komina. Cug można łatwo wtedy przywrócić wkładając do dolnych drzwiczek wycierowych zapaloną gazetę, a najlepiej nadaje się do tego "Rzeczpospolita" (dobrze się pali i ma duży format).
Podobny problem mam z kotłem c.o. w okresie letnim. Czasami podczas upałów potrafi dostać wstecznego ciągu. Dlatego wtedy przed paleniem zawsze sprawdzam i niejednokrotnie inicjuję ciąg zapaloną gazetą. Zdarzało się, że porządny cug załapało dopiero za trzecią próbą (gazeta powinna palić się z charakterystycznym dudnieniem).
MRP200
Moderator
 
Posty: 4293
Zdjęcia: 639
Dołączył(a): 21 września 2009, 07:25
Lokalizacja: PWA / Kostrzyn Wlkp

Re: DIY [czyli zrób to sam]

Postprzez cieszyn » 26 grudnia 2010, 19:26

Ale ja nie o tym

No to powiem, bo szkoda przeciągać sprawę :D

Jak murarze mają zlość na inwestora, to mogą mu dużo naszkodzić. Można tak wymurować komin, że choć kominiarz go przeczyści, to cugu nie będzie

Perfidni murarze wkładają naokoło jednej warstwy zaprawy pióra gęsie albo indycze (byle długie) w taki sposób, że grubszą część dają do zaprawy, a cieńszą, w kierunku do środka komina. Tym sposobem światło komina jest zamknięte. Jak kominiarz jest sprytny, to zna te numery i wtedy diagnoza jest szybka. Wkłada na skos (jak w peryskopie) lusterko do otworu wyczystkowego w piwnicy i jeśli w jasny dzień nie widać nieba, to prawie pewne, że murarze pióra zamurowali :lol:

I potem może se kominiarz (jak jest niekumaty) czyścić komin ile chce, te pióra to wytrzymują, a ciągu jak nie ma tak nie ma. Jedynie wyjśćie, przeprosić murarzy, a usunięcie piór to prosta sprawa.

W lecie czasem ciąg wsteczny się bierze stąd, ze nad kominem jest ciepło, a w mieszkaniu, wewnątrz pieca, chłodniej, więc ruch powietrza od ciepła do zimna daje taki fałśzywy cug

Opisany przez MPR200 brak ciągu to zmora domowych kuchennych piecy kaflowych, kiedyś to był jedyny piec do gotowania obiadu, zapalić w nim to była sztuka w takich warunkach, należało wytworzyć więcej ciepła w piecu niż u jego wylotu, żeby odwrócić zły ciąg. Więc parę spalonych gazet to czasem było za mało

Znam jeszcze inne sztuczki murarzy, jak chcecie to je opiszę
Pzdr/
Staszek
Avatar użytkownika
cieszyn
 
Posty: 12647
Zdjęcia: 9
Dołączył(a): 25 lipca 2007, 15:38
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Off-Topic

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości