Miałem podobnie z szlifierką kontową, tnę blachę, nagle szlifierka zwalnia, znów przyspiesza, myślę że kabel przerywa, bo był już wymieniany (fabryczny zaraz się przełamał tzn zewnętrzna część otuliny która ochrania żyły, przy wejściu do szlifierki), a tu nagle pisk i czarny dym wydobywa się z maszyny, na szczęście zawsze trzymam palec na włączniku więc w ułamku sekundy ją wyłączyłem, przytarło się dolne łożysko przy szczotkotrzymaczu. Smród i dym był z gumy w której jest ono zamontowane i dopiero z ta guma wchodzi do obudowy. Na szczęście skończyło się na wymianie samego łożyska, ale 2-3 sek dłużej i by się szlifierka zapaliła niszcząc tym samym samą siebie. Dziwi mnie jedno kosztowała ok 100zł i takie cuda odprawia, a moja poprzednia szlifierka którą kupiłem za 30zł w 2003 marka Pegasus padła po 12 latach a przy jej pomocy położyłem płytki u siebie, u mojej babci szlifowałem podłogę z desek do gołego drewna, kiedyś się Chińczycy bardziej starali
Co do wiertarki w poście wyżej znalazłem kiedyś taka w krzakach, i o dziwo działa, podoba mi się w niej odgłos silnika, kojarzy mi się młynkami do kawy polskiej produkcji
