przez qba » 3 grudnia 2015, 23:39
Przypomne zdjęcie moich żółwi lądowych, jakie miałem wiele lat temu. Ojciec na początku lat 90 przywoził żółwie z Maroka. Wtedy było to jeszcze możliwe. Ten największy nazywał się Florek. Miał ok 25 - 30 cm długości. W zasadzie od początku był bardzo oswojony i nie bał się ludzi. Jadł z ręki, dawał się podrapać po szyi, a niekiedy nawet potrafił położyć szyję człowiekowi na dłoń lub stopę. Początkowo był u babci, ale zwróciła go nam, gdyż kloce sadził tak duże jak mały pies i w dodatku w zupełnie przypadkowych miejscach.

RACJONALNE OŚWIETLENIE MIESZKAŃ SPRZĘTEM OŚWIETLENIOWYM "POLAM"
- ułatwia prace wykonywane w domu
- nie powoduje olśnienia i zmęczenia wzroku
- stwarza nastrój i warunki miłego wypoczynku