latarnik napisał(a):Te dyrektywy mające na celu wytrzebić wszystko co nie jest LEDem z oświetlenia to ponury żart pokazujący że LEDy jednak nie są wcale takie świetne. Gdyby były, żaden zakaz nie byłby potrzebny, bo każdy użytkownik sam z ochotą przeszedłby szybko na nową, lepszą technologię.
Dyktat UE ma na celu zmuszenie instytucjonalnych i przemysłowych właścicieli dużych ilości opraw do zmiany na LED, ponieważ właściciele dużych ilości opraw nie mogą magazynować dużej ilości lamp tylko zmuszeni są kupować je na bieżąco.
LEDy świetne są dla producentów - teraz zamiast raz na 50 lat kupować drogą oprawę a potem co 5 lat nową tanią lampę, będziemy kupować co 10-15 lat nową drogą oprawę LED (albo jeszcze częściej tanią chińską). Dla aparatczyków UE jest bez różnicy, czym się oświetla obywatel, więc zrobili dla oświetleniowej lobby te zakazy - a pod publikę chwalą się, że coś robią dla postępu w ekologii i są nam obywatelom potrzebni... O stosy elektrośmieci z tych wszystkich nienaprawialnych, niewymiennych urządzeń zatroszczą się następni bardzo przydatni nam obywatelom politycy Brukselscy, bohatersko walczący z problemami które ich poprzednicy stworzyli.![]()
Podobnie jest z zakazem samochodów spalinowych i tak dalej i tak dalej.A wyznawcy eko-religii, pożyteczni idioci z sekciarskim zapałem wierzący w mający nastąpić niedługo koniec świata się cieszą...
Racja. Gdyby były lepsze, same wyparłyby inne technologie. Nikt nie zakazywał produkcji magnetowidów czy telewizorów kineskopowych, ani wcześniej nikt dyrektywami nie zakazywał świeczek czy lamp naftowych. Dyrektywa była, żeby zrobić dobrze koncernom, a nie środowisku, zwłaszcza, że oświetlenie to ułamek emisji, a emisję CO2 zależą od sposobu wytwarzania energii elektrycznej a nie źródła światła, które samo w sobie jest bezemisyjne. Niestety cała polityka klimatyczna UE wygląda jak wyrzucanie śmieci na podwórko sąsiada.