Jak wiecie, czasami w domu mi za ciemno, postanowiłem doświetlić czymś kuchnię, wybór padł oczywiście na lampę metalohalogenkową o większej mocy niż standardowe 70-150W. Na aledrogo udało mi sie upolować lampę 250W/D, ale nie miałem oprawy, w której mógłbym ten wynalazek odpalić. Wy, specjaliści od kolekcjonowania i restaurowania opraw, macie sprzętu pod dostatkiem, ale ja, który nie jestem kolekcjonerem, nie miałem nic, nawet najmarniejszej ORZ3kł czy choćby taniego chińskiego naświetlacza... Pora to zmienić.
Ponieważ każdy potrafi pójść do sklepu i kupić nową oprawę i nie jest to osiągnięciem, postanowiłem zrobić oprawę samemu. Początkowo planowałem ciąć i lutować blachę, ale moja kobieta, bardzo praktyczna i inteligentna osoba, znalazła w oszołomie formę-keksówkę, która świetnie nadawała się do tego celu.

Zamontowana przemyślnie oprawka. Cud techniki niskich kosztów. Drut można znaleźć na śmietniku, czasami oprawkę także, być może nie taką, ale dla chcącego, nic trudnego:


elementem mocowania tej jakże profesionalno-domowej oprawy IP00 stała się półka, jaką często widzicie na śmietnikach. Moja akurat była nowa, ale recykling można wykonać samemu wedle uznania:

Całość połączyłem przewodem, wiem, nie powinno się stosować zielonożółtego, ale kogo to obchodzi

. Połączenia zrobiłem na raupę, zaizolowałem jedynym dostępnym narzędziem, jakim była taśma przezroczysta marki Scotch. Ponieważ wtyczka i wyłącznik też kosztuje, zastąpiłem te elementy sprytnym wynalazkiem, widocznym na poniższym zdjęciu:

Jak widzicie, bóstwo opiekujące się elektrykami było łaskawe także dla adepta tej jakże tajemnej sztuki i po połączeniu układu zapłonowego zgodnie ze schematem, nie wyleciały bezpieczniki, nie zostałem porażony, nie wywołałem także pożaru. Jedynym efektem był start MH, z czego jestem dumny

Ponieważ jest to epokowe osiągnięcie, porównywalne z tym krokiem, o którym niejaki Armstrong mówił, udokumentowałem świecącą lampę:




Oczywiście polewam się na maksa (połączenia zrobione grubym przekrojem, normalna wtyczka z wyłącznikiem itp itd.), ale lampa świeci. I dokładnie o to chodziło

Chyba umieszczę linka w dziale humor

Lubię dobre światło.