Bezpieczeństwo instalacji - było Stare łączniki kołyskowe

Dyskusja na tematy dowolne

Re: Stare łączniki kołyskowe

Postprzez MRP200 » 7 stycznia 2010, 09:24

Ostatni post jaki napisałeś był na tyle długi, że musiałem go sobie wydrukować.
I tu mam do Ciebie pytanie. Jakie byłoby twoje podejście odnośnie montażu nowego gniazdka na instalacji aluminiowej. Wymieniałbyć całą instalację. Właściciel mieszkania czy innego obiektu dostałby chyba zawału na informację, że nagle trzeba kuć ściany bo trzeba wymienić całą instalację wedle jednego gniazdka. U siebie w mieszkaniu mógłyś sobie jeszcze na to pozwolić, ale też nie do końca, bo jeżeli mieszkanie należy do Spółdzielni Mieszkaniowej to może zażądać od Ciebie przedstawienia projektu budowlanego na wymianę instalacji. Mój znajomy kilka lat temu w mieszkaniu zmienił sobie "tylko" na 2 m przebieg rury gazowej. Oczywiście zrobił mu to instalator ze Spółdzielni Mieszkaniowe. I co. Spółdzielnia zażądała od niego przedstawienia projektu budowlanego z pozwoleniem na budowę włącznie. I takowy projekt musiał zlecić wykonać w biurze projektowym, bo osobiście go widziałem.
A teraz jaki jest stan prawny odnośnie przeprowadzania okresowych pomiarów na dzień dzisiejszy.
Otóż pomiarowiec nie jest komornikiem, nie może się na siłę wpychać się komuś "do mieszkania" z robieniem pomiarów. Okresowe pomiary elektryczne robi się na zlecenie zamawiającego, a ci zazwyczaj większość okresowych pomiarów i tak podciągają pod okres 5-cio letni. Czasookresy wykonywania pomiarów określone są w stosownych przepisach, ale pomiarowiec może jedynie zasugerować w protokole zalecany termin następnego badania dla konkretnego obiektu.
Piszesz, że w łazienkach i kuchniach w mieszkaniach okresowe badanie instalacji elektrycznej powinno być przeprowadzane co roku. Efekt jest taki, że w niektórych blokach takich badań nie przeprowadzano od 20 lat !!!. W budynkach mieszkalnych jednorodzinnych jest jeszcze ciekawiej, bo takich pomiarów nie wymaga nikt. Nawet ubezpieczyciele.
MRP200
Moderator
 
Posty: 4281
Zdjęcia: 639
Dołączył(a): 21 września 2009, 07:25
Lokalizacja: PWA / Kostrzyn Wlkp

Re: Stare łączniki kołyskowe

Postprzez DocBrown » 7 stycznia 2010, 18:38

Akurat metoda z zwieraniem dławika prosto do sieci nie jest nieprawidłową, ani złą, poszukaj postu Michała, w którym opisuje dokładnie jak to się robi i skąd się tego nauczył, zamiast tylko wszystko krytykować :roll:
DocBrown
 

Re: Stare łączniki kołyskowe

Postprzez KaszeL » 10 stycznia 2010, 00:40

MRP200 napisał(a):Ostatni post jaki napisałeś był na tyle długi, że musiałem go sobie wydrukować.
I tu mam do Ciebie pytanie. Jakie byłoby twoje podejście odnośnie montażu nowego gniazdka na instalacji aluminiowej. Wymieniałbyć całą instalację. Właściciel mieszkania czy innego obiektu dostałby chyba zawału na informację, że nagle trzeba kuć ściany bo trzeba wymienić całą instalację wedle jednego gniazdka. U siebie w mieszkaniu mógłyś sobie jeszcze na to pozwolić, ale też nie do końca, bo jeżeli mieszkanie należy do Spółdzielni Mieszkaniowej to może zażądać od Ciebie przedstawienia projektu budowlanego na wymianę instalacji. Mój znajomy kilka lat temu w mieszkaniu zmienił sobie "tylko" na 2 m przebieg rury gazowej. Oczywiście zrobił mu to instalator ze Spółdzielni Mieszkaniowe. I co. Spółdzielnia zażądała od niego przedstawienia projektu budowlanego z pozwoleniem na budowę włącznie. I takowy projekt musiał zlecić wykonać w biurze projektowym, bo osobiście go widziałem.
A teraz jaki jest stan prawny odnośnie przeprowadzania okresowych pomiarów na dzień dzisiejszy.
Otóż pomiarowiec nie jest komornikiem, nie może się na siłę wpychać się komuś "do mieszkania" z robieniem pomiarów. Okresowe pomiary elektryczne robi się na zlecenie zamawiającego, a ci zazwyczaj większość okresowych pomiarów i tak podciągają pod okres 5-cio letni. Czasookresy wykonywania pomiarów określone są w stosownych przepisach, ale pomiarowiec może jedynie zasugerować w protokole zalecany termin następnego badania dla konkretnego obiektu.
Piszesz, że w łazienkach i kuchniach w mieszkaniach okresowe badanie instalacji elektrycznej powinno być przeprowadzane co roku. Efekt jest taki, że w niektórych blokach takich badań nie przeprowadzano od 20 lat !!!. W budynkach mieszkalnych jednorodzinnych jest jeszcze ciekawiej, bo takich pomiarów nie wymaga nikt. Nawet ubezpieczyciele.


MRP200, raz jeszcze powtarzam - bo najwyraźniej to przeoczyłeś - wiem jak wygląda praktyka. Niestety trzeba z tym walczyć z całą zawziętością, a nie rozkładać ręce i kasować gotówkę. W Twoim przykładzie poinformował bym właściciela innego obiektu, jakie są skutki nie przestrzegania aktualnych przepisów i ile go to będzie kosztowało w przypadku jakiegokolwiek wypadku jaki nastąpi po takiej "modernizacji" - następnie odstąpił bym od wykonania takiego zlecenia, jeśli ten by nalegał. Zapewne i tak znajdzie sobie kogoś, kto to dla niego wykona, ale Ty przynajmniej będziesz miał spokojne sumienie - efektem jest nieco mniej gotówki w kieszeni, niestety. Podobnie w domu prywatnym. Wystarczy poinformować domowników, że taka instalacja jest zagrożeniem dla ich życia i problem się zazwyczaj rozwiązuje. Jeśli im to nie przeszkadza, należy odstąpić od pracy i poinformować administrację budynku o stanie instalacji w danym mieszkaniu. Ludzi trzeba bezwzględnie informować o tym jakie zagrożenie niesie ze sobą użytkowanie starych i źle działających instalacji elektrycznych - wystarczy podać przykład ostatniego pożaru domu socjalnego. Zgięło tam wiele ludzi, ale wcale nie musiało tak być. Po prostu zbyt wiele ludzi przymknęło oczy na zbyt wiele. Instalacje elektryczne ulegają awarią, które na pierwszy rzut oka może być nie zauważalny. Niby wszystko działa, tylko ochrona przeciwporażeniowa przestała - od pestka. Czy wiesz, jak szybko i jak niewiele wystarczy? 30mA powoduje paraliż dróg oddechowych, 250mA migotanie przedsionków i zatrzymanie akcji serca. W takim wypadku po 4-7minutach mózg w wyniku niedotleniania obumiera. Już przy 30mA skurcze mięśni są na tyle silne, że nie można się samodzielnie uwolnić od porażenia.

Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale istnieją odpowiednie uregulowania prawne, które wymagają od spółdzielni mieszkaniowych regularnego kontrolowania stanu instalacji elektrycznych. Problem w tym, że karty za nie przestrzeganie tych przepisów są na tyle niskie, że pomiarów się nie robi. Pomiarowiec komornikiem oczywiście nie jest, ale nawet ten bez obecności policji wejść do domu nie może. W konsekwencji jest jak jest, ale Ty jako pomiarowiec możesz zrobić znacznie więcej niż My. Gdyby nie elektrycy partacze obecni na rynku, takich problemów by nie było. Niemniej jest masa ludzi, która bierze kasę za robotę, której wykonywać nie powinna i potem konsekwencje są opłakane. W mieszkaniu, w którym obecnie mieszkam instalacja była robiona maksymalnie 10 lat temu. Niestety robotę odwalił tutaj elektryk partacz i w konsekwencji np. w obwodzie gniazd mam przewody 1.5mm2. Na oświetelniu 1mm2. Całe mieszkanie zostało podzielone na trzy obwody, w których oświetlenie i gniazda są wymieszane. Co więcej, wyłącznie jednego obwodu nie gwarantuje wyłączenia zasilania w całym pomieszczeniu. Bo np. gniazda na jednej ścianie są z oświetleniem łazienki, a gniazda po drugiej stronie z gniazdami w łazience. No paranoja.

DocBrown napisał(a):Akurat metoda z zwieraniem dławika prosto do sieci nie jest nieprawidłową, ani złą, poszukaj postu Michała, w którym opisuje dokładnie jak to się robi i skąd się tego nauczył, zamiast tylko wszystko krytykować :roll:


Ta metoda jest nie tylko zła niezależnie od tego kto ją proponuje, ale także powoduje potencjalne zagrożenie życia! Nie trafia to do Twojej łepetyny!?
Michał pracuje w izolowanym koszu, ma profesjonalne narzędzia chroniące go przed porażeniem, do tego stosowną wiedzę. Ty nie masz żadnego z ww elementów - a wypisujesz takie pierdoły!
Uwaga zły, zły admin. W razie problemów szukaj pomocy u dobrego -> neon44
Avatar użytkownika
KaszeL
Site Admin
 
Posty: 8660
Zdjęcia: 534
Dołączył(a): 3 czerwca 2007, 14:57
Lokalizacja: Poznań

Re: Bezpieczeństwo instalacji - było Stare łączniki kołyskowe

Postprzez DocBrown » 10 stycznia 2010, 10:37

Może gdybyś czytał dokładniej o co mi chodzi to by nie było nieporozumień. A może to ja wypowiadam się niezbyt jasno? Nie wiem i prawdę mówiąc nie obchodzi mnie to. Ja wiem co robię, wiem jakie mogą być konsekwencje jeśli coś źle zrobię i dlatego zawsze pilnuje tego aby było dobrze. Prawdę mówiąc coraz bardziej odchodzi mi ochota na branie udziału w dyskusjach na tym forum, bo cokolwiek bym nie napisał to i tak zawsze będzie to zakwestionowane, nawet jeśli zostało popartę przez wypowiedzi innych osób mających pojęcie w temacie.
To tyle ode mnie, żeby nie było nieporozumienia: NIE odchodzę z forum, ale na czas nieokreślony zawieszam swój udział w tutejszych dyskusjach. Proszę nie usuwać mojego konta, chce mieć możliwość logowania się na forum i korzystania z opcji dla zalogowanych użytkowników. Myślę że to nie będzie problemem, bo nie masz powodu aby mnie się po raz kolejny pozbyć.
DocBrown
 

Re: Bezpieczeństwo instalacji - było Stare łączniki kołyskowe

Postprzez KaszeL » 10 stycznia 2010, 13:24

Ja czytam dokładnie, to Ty sugerujesz innym sposoby, których nie powinni praktykować. Zrozum wreszcie, że to nie chodzi o to co sam robisz - jeśli przynajmniej wydaje Ci się, że dbasz o bezpieczeństwo. Chodzi o to, co sugerujesz innym - być może takim, którzy o tym bezpieczeństwie nie mają zielonego pojęcia. Jak się piekarz pomyli, to wyjdzie zakalec. Jak się pseudo elektryk pomyli, to może być znacznie gorzej. Mam nadzieję, że teraz już wiesz jak się czują inni użytkownicy forum, na których ciągle najeżdżasz i wreszcie przestaniesz to robić. Wielokrotnie prosiłem, żebyś tego nie robił - ale na niektórych tylko terapia szokowa działa.
Uwaga zły, zły admin. W razie problemów szukaj pomocy u dobrego -> neon44
Avatar użytkownika
KaszeL
Site Admin
 
Posty: 8660
Zdjęcia: 534
Dołączył(a): 3 czerwca 2007, 14:57
Lokalizacja: Poznań

Re: Bezpieczeństwo instalacji - było Stare łączniki kołyskowe

Postprzez MRP200 » 10 stycznia 2010, 19:59

Jeżeli instalacja elektryczna w danym obiekcie wykonana została 30 lat temu i spełniała wymogi ochrony przeciwporażeniowej obowiązujce 30 lat temu to dlaczego dzisiaj ma ich nie spełniać. Warunki na sprawdzenie warunku samoczynnego wyłączenia (dawniej: skuteczność zerowania) z użyciem urządzeń nadprądowych nie zmieniły się. Na wszystkich obiektach, w których robiłem pomiary, a instalacja wykonana była jeszcze w układzie TN-C warunek ten zawsze był spełniony, no chyba że gniazdo miało wyrwany bolec (zdarzają sie takie przypadki). Oczywiście taka instalacja nie spełnia obecnie obowiązujących przepisów, co nie oznacza, że nagle stała sie niebezpieczna i musi zostać nagle wymieniona, bo prawo nie może działać wstecz. Znam wiele budynków publicznych, gdzie w niektórych oddziałach jest już nowa instalacja a w niektórych jeszcze stara 2-żyłowa. Oczywiście sukcesywnie wymieniana jest na nową (wykonaną w/g współczesnych wymogów), ale robi się to podczas kompleksowego remontu jakiegoś oddziału, gdzie za jednym bałaganem wstawia się również nowe okna, stolarkę drzwiową itp. Gdyby robić tak, że najpierw wymienić instalacje elektryczną, za trzy miesiące dyrekcja przypomiałaby sobie o nowych oknach, a po pół roku o nowych drzwiach to dyrektor wyleciał by pewnie za niegospodarność.
Jako pomiarowiec mogę co najwyżej wyszczególnić w protokole wszystkie usterki wykryte podczas przeprowadzania kontroli instalacji. Wyłączyć jakąś część instalacji spod napięcia mógłbym oczywiście w sytuacji, kiedy naprawdę stanowiłaby poważne zagrożenie. Ale czy właściciel lub zarządca obiektu jej nie połata i ponownie nie włączy za to ręczyć nie mogę.
Tak samo, jak diagnosta w stacji diagnostycznej nie może zabronić ci użytkowania pojazdu. Najwyżej nie podbije przeglądu, ale dowodu rejestracyjnego zatrzymać nie może.
Co do informowania domowników, że stara instalacja elektryczna "nagle" stała się niebezpieczna to obawiam sie, że prędzej zostałbym potraktowany jako jakiś naciagacz i pewnie nasłali by na mnie policję.
Zresztą czasami większym zagrożeniem w budykach mieszkalnych może być nieszczelna instalacja gazowa, zapchany komin. Chociażby statystyka tegorocznej zimy. Kilka przypadków śmiertelnych zaczadzeń. Raczej nie od instalacji elektrycznej ale na pewno od niedrożnego komina, który pewnie nie był czyszczony od 10 lat. Albo niedawny wypadek. Właściciel samochodu uległ śmiertelnemu zaczadzeniu bo rozgrzewał silnik samochodu w zamkniętym garażu. W tym przypadku to nie samochód był niebezpieczny, tylko komuś zabrakło wyobraźni.
A co do sugesti pewnych osób co do sprawdzania osprzętu to za bardzo nie złość się. To, że forum jest publiczne, to nie oznacza że ktoś musi nas od razu naśladować. Jak w brukowcu piszą, że jakiś szaleniec na podwójnym gazie gnał 100 km/h przez obszar zabudowany, to nie znaczy, że inny musi go naśladować. You Tube jest też publicznie dostepne. Ale czy autor filmiku, w którym pokazuje eksperyment z materiałem wybuchowym bieże odpowiedzialność za swój eksperyment. A jak ktoś spróbuje to powtórzyć, coś pomyli, wybuch urwie rękę czy straci oczy, to kto będzie winien. A czy prezentowane na forum próbne odpalanie różnego rodzaju lamp na prowizorycznych układach jest do końca bezpieczne. Pamietaj, że każde, nawet sprawne urządzenie może być niebezpieczne. Kiedy. Jeżeli w stanie rozłożonym jest podłączone do sieci np. podczas naprawy na próbę.
MRP200
Moderator
 
Posty: 4281
Zdjęcia: 639
Dołączył(a): 21 września 2009, 07:25
Lokalizacja: PWA / Kostrzyn Wlkp

Re: Bezpieczeństwo instalacji - było Stare łączniki kołyskowe

Postprzez andrzejlisek » 11 stycznia 2010, 14:52

Dzisiaj przyszli do domu dwaj elektrycy, których interesowało tylko to, czy w gniazdkach zamontowanych w ścianach jest bolec uziemiający i czy jest podłączony do uziemienia. Nie wykonywali żadnych pomiarów. Mówili, że w tej sprawie przychodzą raz na 5 lat.
Avatar użytkownika
andrzejlisek
 
Posty: 1865
Zdjęcia: 96
Dołączył(a): 7 czerwca 2007, 20:48

Poprzednia strona

Powrót do Off-Topic

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 47 gości