www.lighting-gallery.pl

Niedawno w Pelplinie na przedmieściach piorun uderzył w stację transformatorową, skutkiem czego było uszkodzenie urządzeń elektrycznych w kilku domach. U bratowej uszkodzeniu uległy: telefon stacjonarny, telewizor CRT, router i modem od internetu oraz oprawa oświetleniowa świetlówkowa.

Uszkodzona oprawa świetlówkowa



Spalony statecznik

Zawsze nurtuje mnie pytanie:

Często burza z piorunami powoduje, że śmietana, kiszone ogórki i rosół się szybciej psują, ponoć również, jak są przechowywane w lodówce.

Ciekawe, czy oprócz światła (widoczne błyski) wytwarzane jest jakieś inne fale elektromagnetyczne, które nie jest odczuwalne przez ludzi, ale opromieniowanie nimi niektórych produktów spożywczych sprawia, że nadaje się już tylko do wyrzucenia?

Wyładowanie atmosferyczne, jak każde wyładowanie elektryczne w powietrzu jest producentem ozonu. Jak wiadomo ozon to odmiana tlenu, tule że ozon jest bardzo silnym utleniaczem. Prawdopodobnie podwyższona zawartość ozonu w powietrzu może powodować przyspieszone psucie się niektórych produktów spożywczych.
Inna sprawa, że wyładowanie atmosferyczne jest również źródłem silnych krótkotrwałych fal elektromagnetycznych. Mówiąc inaczej jest to rodzaj silnego impulsowego nadajnika. Żeby uszkodzić elektronikę czasami wystarczy, że takie wyładowanie nastąpi w pobliski obiekt naziemny (wysokie drzewo lub pobliski słup lub maszt). Są to przepięcia indukowane, a skutki takich przepięć w elektronice są gołym okiem często niezauważalne, w porównaniu od wyładowań bezpośrednich, kiedy to po otwarciu obudowy urządzenia widać od razu jakie spustoszenie zrobił piorun.

W tej oprawie wystarczy tylko nowy dławik założyć i będzie działała, widać,że jest nowiutka

Jako lekturę proponuję książkę Stanisława Szpora "Jak ustrzec się przed piorunem". To dość stara książka wydana chyba w latach 60-tych, ale dość ciekawa. Chyba jeszcze w domu jest ta książka, więc jak ją znajdę to wrzucę na forum kilka skanów. Otóż profesor Szpor (dla wyjaśnienia - prof. Szpor był wykładowcą Politechniki Gdańskiej) w tejże książce zaprezentował również wymyślone przez siebie dość nietypowe piorunochrony, m.in. piorunochron dla rowerzysty a nawet dla pieszego, tyle że ten ostatni miał zastosowanie typowo dla amatorów gór.
Jak ktoś z forumowiczów studiuje aktualnie na Politechnice Poznańskiej to jako lekturę z ochrony odgromowej polecam też ... swoją pracę magisterską.

W tej oprawie statecznik został już wymieniony na statecznik VS.

Teraz pokażę uszkodzony wyłącznik w okapie.

Niestety piorun potrafi narobić dużych szkód. W swoim życiu miałem 2 przypadki zniszczenia urządzeń przez piorun.
1. Kilka lat temu (było to gdzieś w 2001r) byłem u siostry na wsi i pojawiła się burza. Piorun strzelił koło domu w kabel telefoniczny niszcząc wszystkim ludziom w okolicy telefony stacjonarne. U siostry eksplodowała puszka i gniazdko telefoniczne i telefon również umarł. Na szczęście inne rzeczy nie ucierpiały ale w latach 80-tych u moich dziadków również na wsi od pioruna podobno spalił się telewizor, a dziadek o mały włos nie został rażony piorunem który wydobył się z kontaktu.
2. Drugi przypadek miałem już u siebie jakoś w sierpniu 2009 roku. Postawiałem sobie wcześniej murowany garaż na podwórku i w lipcu już z niego kożystałem. Była założona w nim nowa instalacja czyli nowe hermetyczne podwójne gniazdko, nowy podwójny włącznik, nowa oprawa świetlówkowa Kanlux 2x36W oraz nowy halopak 150W przed garażem nad drzwiami. No i po miesiącu halopak oraz włącznik oberwały piorunem. Na szczęście tylko to. Oprawa na świetlówki i gniazdko ocalały ale w chacie spalił mi się jeszcze komputer ale nie przez zasilacz tylko kabel od internetu uszkadzając modem i płytę główną. Dobrze że odłączone były od gniazdek inne urządzenia jak mój nowy wtedy TV LCD. U sąsiadów też popaliło kilka rzeczy. U sąsiada w garażu działały w tym czasie oprawy świetlówkowe i świetlówki zrobiły się całe czarne.
Więc z burzą nie ma żartów. Zrobię fotki spalonego halopaka oraz włącznika bo mam je na pamiątkę w garażu. Włącznik i halopak zostały wymienione na nowe. Ciekawostkę dodam że jak zdejmowałem halopaka uderzonego przez piorun to żarówka latała luźno na blaszkach ale żarówka Philipsa się nie przepaliła!!! Nadal działa w nowym halopaku

Zaczyna się wiosna, więc burze też Ja pamiętam jedną tak mocną burzę:
Byłem w domy, siedziałem sobie przy kompie. Nagle słyszę huk, jakby ktoś wystrzelił mi petardę przy uchu. Potem zaczęło dziwnie cuchnąć. Okazało się, że dym leci z routera, a na kompie napisane coś w stylu "Błąd karty sieciowej" czy coś takiego. W jednym momencie wywaliło również bezpieczniki. W każdym razie, wszytko odłączyłem od prądu. Po burzy okazało się, że:
router nadawał się tylko na śmietnik, po włączeniu poza zapalenie się kontrolki "ON" nic się nie działo, i troszkę pośmierdywało
karta sieciowa na płycie głównej była osmalona, tzn. całkowicie sfajczona. Nie wiem jakim cudem przeżyła reszta, nic się nie uszkodziło poza tą kartą Telefon stacjonarny też to przeżył Potem były hece z kupowaniem nowych kart na PCI, szkoda gadać
Teraz bardziej dotkliwa strata mojego dziadka:
po uderzeniu pioruna spaliły się: siłowniki do bramy za 6000zł , komputer stacjonarny wraz z danymi..., modem Neozdrady i alarm. To była większa strata, prawie 10000zł, w porównaniu z głupim routerem za 3 stówki
Opisujcie tu swoje przypadki z piorunami
Dodam jeszcze kilka ciekawych fotek:
Monitor i klawiatura po piorunie:

uderzenie sztucznego pioruna w telewizor:


spalony przewód:

Spalone części instalacji antenowej:


Spalone instalacje elektryczne:



Spalona świetlówka:

Nie miałem takich aż strasznych przypadków, lecz pamiętam ze w tamtym roku 7 lipca koło 23, router był włączony w burze (nie wiem czemu) i był taki straszny huk, walnęło w latarnię Strada OUR-250 wyłączył się prąd, rano okazało się że bratu z kabla który był podpięty do kompa z routera, padł: Dysk i klawiatura, oraz jeszcze jakieś wewnętrzne elementy, na szczęście jeszcze był na gwarancji, ja zawsze nawet laptopa chowam do szafy w burze, i wyłączam router od internetu, i telewizory od anteny satelitarnej i od prądu, jak to mówią przezorny zawsze ubezpieczony