BHP

Dyskusja na tematy dowolne

BHP

Postprzez bartek380V » 24 kwietnia 2011, 12:38

CZy ktos z WAS mial jakies smieszne sytuacje (badz wypadki :cry: ) w pracy zwiazane oczywiscie z zawodem montera elektryka itp. Ja mialem zwarcie bo kolega nieoczekiwanie wlaczyl mi pomylkowo prad . NIc sie nie stalo bo zwarcie bylo na stosunkowo malym bezpieczniku 32A w TNC wiec dobra petla. NIe mialem zabezpieczonego stanowiska tylko izolowane narzedzia bo to byl WLZ budynku. Blysnelo ,zobaczylem luk przed oczami na 5 cm :o . Polecialo pare cieplych slow od serca ode mnie do kolegi z zespolu i tyle. Przyznal sie ze pomylil sie i zalaczyl nowo budowany obwod. Gdyby mnie porazilo to bym go podal do sadu mimo ze byla roznicowka. Po kazdym porazeniuu trzeba zbadac nerki i serce . Kolega raz to o....al i w nocy mial nieprzyjemnosci od serca ledwo co sie nie przekrecil teraz jest juz ok-byl glupi ze nie poszedl do lekarza :evil: :evil: NIe lekcewazcie tego nigdyyyy :oops:
Zawsze przestrzegaj zasad BHP . robisz to na wlasną odpowiedzialnosc,jesli nie jestes pewien swojego bepieczenstwa i otoczenia to skonsultuj sie z wykwalifikowanym elektrykiem inaczej mozesz byc zabójca siebie i innych! (wszelkie prawa zastrzezone)
Avatar użytkownika
bartek380V
 
Posty: 1775
Zdjęcia: 4
Dołączył(a): 5 maja 2010, 15:14

Re: BHP

Postprzez IndustrialStalker » 24 kwietnia 2011, 16:36

Ciąłem kiedyś w mieszkaniu kabel dwużyłowy, płaski, pod napięciem, izolowanymi szczypcami(na raz) ale nie pomyślałem, że to przecież spowoduje zwarcie... Błysk jaki zobaczyłem przypominał piorun kulisty :D Odległość podobna jak u Ciebie Bartek, może kilka cm więcej. Prócz mnie winnych nie było ale to może dlatego że mi z zawodu bliżej do stolarza niż elektryka ;)
https://www.facebook.com/object77b
Avatar użytkownika
IndustrialStalker
 
Posty: 235
Zdjęcia: 76
Dołączył(a): 10 marca 2011, 14:17

Re: BHP

Postprzez amisiek » 24 kwietnia 2011, 19:54

Nie do końca związane z monterem elektrykiem, ale tez ciepło było. Stroiłem stopień mocy nadajnika, zasilanego wysokim napięciem. Gdy przy dużym wysterowaniu okazało się, że zaczyna sie topić jedno z połączeń, stwierdziłem, że trzeba nieco je wzmocnić. Wyłączyłem na ślepo wyłącznik, otworzyłem obudowę. Jak zwykle chciałem zewrzeć resztki napięcia do masy, trochę to iskrzyło, gdyż bleeder nie rozładowywał kondensatorów "do zera". A tutaj zrobił się potężny snop iskier, huk i dym. Okazało się, że wyłączyłem napięcie sterujące, a nie wysokie napięcie anodowe stopnia mocy. Zadziałał topikowy bezpiecznik nadmiarowy chroniący zasilacz.
Rozładowałem wszystko i w pierwszej kolejności zrobiłem dodatkowe zabezpieczenie, które w przypadku otwarcia obudowy rozłącza wyłącznik główny, dodatkowo wprowadziłem układ, który uniemożliwia załączenie wysokiego napięcia, gdy wyłączone są inne elementy sterujące.
Strachu się najadłem bo zasilacz miał potężną wydajność prądową.
Lubię dobre światło.
Avatar użytkownika
amisiek
Site Admin
 
Posty: 8991
Zdjęcia: 1887
Dołączył(a): 12 stycznia 2010, 23:01

Re: BHP

Postprzez MRP200 » 25 kwietnia 2011, 18:54

Kiedyś ze znajomym demontowaliśmy na remontowanej kondygnacji biurowca starą instalację elektryczną. Ponieważ tablice rozdzielcze już zdemontowaliśmy, więc instalacja elektryczna była bez napięcia i podstawowym narzędziem do demontażu był śrubokręt i obcinaczki. W pewnym momencie kolega wziął się za odcinanie gniazda siłowego. No i zrobił się huk, błysk a z kombinerek "200" zostały tylko rączki. Okazało się, że owe gniazdo zasilane było z dobudowanego obwodu, którego zabezpieczenie było w rozdzielni głównej w piwnicy. Na dodatek zabezpieczone bezpiecznikami 32 a może i więcej amper (podstawy były 63 A).
MRP200
Moderator
 
Posty: 4281
Zdjęcia: 639
Dołączył(a): 21 września 2009, 07:25
Lokalizacja: PWA / Kostrzyn Wlkp

Re: BHP

Postprzez OUKS340 » 25 kwietnia 2011, 23:42

Kiedyś w zakładzie podłączałem mielarkę do kości (silnik 22kW). Byłem mocno zmęczony po prawie nieprzespanej nocy (a musiałem wstać do roboty o 4 45 rano).
Nie zauważyłem że zwarte są końcówki na tabliczce zaciskowej silnika i go włączyłem. Ze stycznika i rozdzielni w której był umieszczony niewiele zostało, przewód
4x10 upalił się na odcinku ok 20cm od tabliczki zaciskowej silnika. Huk i błysk był taki że przybiegli ludzie z sąsiednich działów zobaczyć co się stało. Ja wyszedłem z tego cało. Bezpieczniki do silnika to BM125A (ciężki rozruch). Zaliczyłem też niezły opier.... od majstra :roll:
OUKS340
 
Posty: 1926
Zdjęcia: 119
Dołączył(a): 4 kwietnia 2008, 11:31

Re: BHP

Postprzez cieszyn » 25 kwietnia 2011, 23:52

Znam paru elektryków, którzy mówią na tego typu wpadki: "Huk i błysk - i czarny pysk!"
Dobrze, jak tylko tyle, bo może być gorzej.

Moich przygód z prądem nie było tak wiele. Ale jako dziecię małe, nie zapomnę tego: mieliśmy w domu wyłączniki kołyskowe, bakelitowe, chyba podtynkowe. Jeden z nich, co załączał oświetlenie główne kuchni pod sufitem, był lekko przykryty firanką czy czymś wiszącym. Ja od dziecka wszystko co z prądem było związane lubiłem bardzo, więc gdy pewnego razu się ściemniło i tata zapytał, kto zapali światło, już się za to zabierałem. Musiałem przytargać krzesło, dosunąć go do ściany, potem się wgramoliłem na niego i lekko na oślep sięgałem do wyłącznika, ale ponieważ był czymś przykryty, więc gmerałem łapą po omacku. Nagle jakby mnie piorun walnął, i wylądowałem na płasko na podłodze. Okazało się, że wyłącznik odstawał od ściany no i wiadomo ......

Wydawał mi się wtedy, że od tego porażenia, odleciałem jak uderzony w powietrze od tej ściany i wylądowałem płasko na podłodze. Nic mnie ten upadek nie bolał, bo uderzenie prądu było silniejszym doznaniem! :D

W życiu zaliczyłem potem kilka drobnych porażeń (3-4 razy), oczywiście krótkich, bo dzięki temu dziś mogę tutaj pisać :lol:
To były głównie pierwsze naprawy Pioniera (wtedy dobrze zapamiętałm sobie co to jest słowo "chassis"), kórego "szasi" potrafiło kopać! Potem kolejne dawki odebrałem przy naprawie telewizorów. To jest takie uczucie, jakby ktoś szarpał ci mięśniami ręki na wszystkie strony tak, jakby je chciał oderwać od kości!
Szybko dowiedziałem się, że najlepiej gmerać w naprawianym radiu tylko jedną ręką. Nie da się przecież uniknąć próby zadziałania radia po naprawie, mimo, że sama naprawa była robiona przy wyłączonym napięciu.
Każdy wie, że jeśli jedną ręką trzymasz się chassis radia czy TV, a drugą dostaniesz kopa prądowego, to obwód przepływu prądu zamyka się między obu rękami, a po drodze, na trasie przepływu prądu jest co? Serducho oczywiście! A tego nie chcemy, żeby i ono dostało dawkę wściekłych i szybkich elektronów oraz jonów, bo to mogła by być ostatnia dawka :(

Więc jedna łapa z tyłu, jak grzebiesz drugą we flakach pod napięciem!

- takiego gmerania "pod prądem" oczywiście nie polecam pod żadnym pozorem!!!!
Pzdr/
Staszek
Avatar użytkownika
cieszyn
 
Posty: 12647
Zdjęcia: 9
Dołączył(a): 25 lipca 2007, 15:38
Lokalizacja: Warszawa

Re: BHP

Postprzez andrzejlisek » 10 maja 2011, 16:52

Mam dość ciekawą sprawę i zastanawiam się, czy wiąże się to z BHP.

gallery/image_page.php?album_id=119&image_id=26427

To, co jest zaklejone czerwoną taśmą wygląda na transformator, ale nie widać, co rzeczywiście w nim jest, do obu stron dochodzą 3 przewody (faza, zero i uziemienie). Na karteczce przyklejonej do wtyczki jest napisane "nie wyłączać".

Biały przewód za transformatorem wchodzi przez otwór do tej samej listwy, na której jest gniazdka, do którego jest jest podłączona wtyczka. Nie wiem, co jest zasilane i jakie napięcie jest na wtórnym.

Gdyby nie było tej czerwonej taśmy, to transformator nie zagrażałby zdrowiu ani życiu (przypadkowe dotknięcie) ani też nie byłoby ryzyka zwarcia (dotknięcie czegoś metalowego).

No ale zakleili. Ciekawe, czy BHP dotyczy również takich spraw, jak bezsensowne obklejenie transformatora taśmą izolacyjną.
Avatar użytkownika
andrzejlisek
 
Posty: 1865
Zdjęcia: 96
Dołączył(a): 7 czerwca 2007, 20:48

Re: BHP

Postprzez bartek380V » 12 maja 2011, 11:50

Jest to napewno kostka. Trzeba tez powiedziec ze posrednio zagraza to bezpieczenstwu. Teoretycznie nikt nie powinien tego dotykac i z zewnatrz jest to w miare bezpieczne ale nadal dostepne i tu sa schody. Tasma izolacyjna to nie izolacja. Wszystkie koszulki izolacyjne i tasmy NIE SA WG PRAWA IZOLACJA. IZOLACJA TO TAKIE TWORZYWO KTORE NIE DA SIE USZKODZIC BEZ NARZEDZI (NIE NREKAMI ) A USUNIECIE IZOLACJI JEST POPRZEZ JEJ USZKODZENIE CZYLI OBCINACZKI SCYZORYK ITD. :!: Tak wiec jesli ktos sciagnie tasme izolacyjna lub sama sie obluzuje to mamy piekna kosteczke o IP chyba 20 czyli nadaje sie do zabudowy i nie moze byc samodzielnym aparatem elektrycznym. Czyli jest to prowizora i tak nie mozna tego zostawic ,jednak prowizorki sa ponoc najtrwalsze :lol:
Zawsze przestrzegaj zasad BHP . robisz to na wlasną odpowiedzialnosc,jesli nie jestes pewien swojego bepieczenstwa i otoczenia to skonsultuj sie z wykwalifikowanym elektrykiem inaczej mozesz byc zabójca siebie i innych! (wszelkie prawa zastrzezone)
Avatar użytkownika
bartek380V
 
Posty: 1775
Zdjęcia: 4
Dołączył(a): 5 maja 2010, 15:14

Re: BHP

Postprzez Jorgus » 6 czerwca 2011, 16:29

nawet nie komentuję...
Obrazek
fotkę zrobiłem komórką,nie zawsze mam przy sobie cyfrówkę :x
Avatar użytkownika
Jorgus
 
Posty: 1487
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 4 sierpnia 2009, 10:59

Re: BHP

Postprzez cieszyn » 6 czerwca 2011, 22:21

Jorguś, rozumiem, że to zdjęcie nie ma nic wspólnego z tymi zerwanymi drutami ? :arrow: viewtopic.php?f=27&t=732&start=400
Pzdr/
Staszek
Avatar użytkownika
cieszyn
 
Posty: 12647
Zdjęcia: 9
Dołączył(a): 25 lipca 2007, 15:38
Lokalizacja: Warszawa


Powrót do Off-Topic

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości