Podejdźmy bardziej naukowo do tego tematu. teleskop który posiadasz ma 102mm średnicy i ogniskową 1325mm co daje F13.
Powiększenie rozdzielcze tego teleskopu to 102/2,3=44,3x Czyli 44,3X Przy takim własnie powiększeniu zdolność rozdzielcza teleskopu jest mniej więcej (zalezy od oka) równa zdolności rozdzielczej oka. Można powiększenie trochę podnieść do np. 1,5-2 krotności powiększenia rozdzielczego, co da bardziej komfortowe dla oka zwiększenie detali a więc można będzie je łatwiej dostrzec. Powerowanie ponad 200x nic nie wniesie, a tylko zmniejszy kontrast i ściemni obraz. Fizyka... Więc barlowy o kosmicznej krotności zupełnie do niczego się nie przydadzą.
Dobra, a teraz nico inne przykłady.
Ogólnie dobierając powiększenie trzeba mieć na uwadze powiększenie rozdzielcze no i oczywiście źrenicę wyjściową. A to po to że jeśli źrenica oka rozszerzy się na przykład do tych 6mm to użycie okularu który da żrenicę 8mm spowoduje że połowa światła tylko trafi do oka. przyjęło się że do planet w dobrych warunkach źrenica powinna wynosić 0,8mm-1,4mm do jasnych i małych DS-ów 1,4mm-3-4mm, no i aby wykorzystać maksymalnie pole widzenia teleskopu źrenica zbliżona do maksymalnie otwartej źrenicy oka obserwatora, czyli w zależności od wieku 4,5mm-7mm.
Policzym...
Źrenica wyjściowa to "światło" teleskopu podzielone przez ogniskową okularu. Czyli dla okularu 6mm ogniskowej będzie to 6/13=0,45mm. Powiększenie z tym okularem 1325/6=220x czyli taki okular zupełnie traci jaki kolwiek sens, tak samo jak powiększenia tego rzędu. Bo to poza pogorszeniem obrazu i jego masakrycznym pociemnieniem nie da zupełnie nic.
Co by było sensowne?
Planety kiedy jest ładny seeing i są wysoko można pociągnąć ze źrenicy 1mm czyli okular: np. ogniskowa 12mm który da źrenicę 0,92mm. Powiększenie = 1325/12= 110x
Planety kiedy seeing jest gorszy i kiedy są niżej juz tak ładnie wyglądać nie będa więc żeby nie męczyć oczy trzeba użyć dolnej granicy źrenicy dla tego typu obiektów, np 1,5mm. A tyle wyjdzie z okularem 20mm... Powiększenie 1325/20= 66x
Aby próbowac dostrzec jakieś DS musisz mieć źrenicę jak największą, bo wtedy jasność powierzchniowa jest największa. Ale znów nie możesz przesadzić bo wtedy kontrast między DS-em a niebem jest mniejszy bo i tło nieba się rozjaśnia.
Czyli tak z praktyki wychodzi źrenica około 4mm średnicy. A taką źrenicę uzyskamy z okularem o ogniskowej 52mm Ze względy że tak długa ogniskowa jest cholernie trudna do dostania w obudowie 1,25" więc trzeba by uzyć czegoś popularniejszego, czyli najcześciej szkła 32mm. Dłuzsza ogniskowa już za wiele nie da bo pole widzenia się zbyt zmniejszy (średnica diafragmy okularu, plossl 32mm w obudowie 1,25" już wykorzystuje pełny przelot) A powiększenie takiego 32mm to 41x źrenica 2,46mm.
Czyli takie krótkie podsumowanie.
Okular do planet, Księżyca wychodzi w okolicy 12mm ogniskowej. (110x)
Okular do planet w gorszych warunkach i do jasnych i małych DS około 20mm. (66x)
Okular do ciemnych, większych DS, Księżyca w małych powiększeniach 32mm. (tu ze wzgledu na dostępność taka ogniskowa) (41x)
Można próbować z powiększeniem w okolicach 150x ale to już wybitnie ryzykowna inwestycja, obawiam się że możliwości na jej wykorzystanie to będzie drobny ułamek ogólnej liczby obserwacji.
Tak przy okazji napisze, że w swoim 13" teleskopie mało kiedy używam powiększeń ponad 200x. To po prostu nic nie wnosi.