www.lighting-gallery.pl

niemniej wymiany grupowe mają jednak sens, nawet gdy wiele rur działa . weźmy jakieś trudno dostępne miejsce-nikt nie będzie latał 2 razy w tygodniu po jakiejś wielkiej sali, czy hali z wysokimi drabinami , żeby wymienić co chwilę np 2 świetlówki.
spadek strumienia jest jednak spory w większości pospolitych rur. jeśli masz 200 wyjaranych rur T8 , jakieś Piły czy osramy z niższej półki, to po wymianie od razu widać że jest jaśniej ...
to tak samo, jakby doić rtęciówki tak długo ,aż zgasną , a tymczasem już po roku widać spadek strumienia w lampie rtęciowej ...

ps w tych moich zbiorach na zdjęciu jest kilka/naście rur , które jeszcze świecą , ale-po pierwsze mam tego tyle ,że i tak nic z nimi nie zrobię , a po drugie -może się okazać że po zamontowaniu ich będę za miesiąc czy dwa je wymieniał -tu chodzi o rury T8 i kilka T5 . których w recyklingu są tony

No wiesz, mi te rury mają dawać po prostu światło przy czym ma być go możliwie dużo bo to garaż. A jeśli widzę różnicę przed i po to znaczy to że wymiana miała sens, no i wiek swój też mają te świetlówki a raczej miały Poza tym raz na 5 czy 7 lat wymienić kilka kijów T8 to nie jest duży wydatek a jeśli są poniżej 8XX więc światło "kupiaste" więc wymiana tym bardziej ma sens. Tak samo co roku na początku jesieni wymieniam żarówki H4 w samochodzie na nowe mimo że stare są jeszcze sprawne, bo różnica w widoczności jednak jest zauważalna.

toomm40 napisał(a):to tak samo, jakby doić rtęciówki tak długo ,aż zgasną , a tymczasem już po roku widać spadek strumienia w lampie rtęciowej ...

No i tak właśnie było baardzo często w praktyce. Świeciły aż same zdechły. Stąd właśnie stereotyp rtęci jako słabo świecącej. A wystarczyło by raz na 3 lata wymienić i było by ładnie bo jednak rtęciówki były tańsze niż soda. Ale komu się chciało.. Soda ma właśnie ta zaletę że jak zaczyna padać to wyraźnie to widać (miga, w ogóle nie świeci, albo robi się jakiś stroboskop) a rtęć się płynnie w większości przypadków zużywała.

Czasem rtęciówki też potrafiły ciekawie migać, albo świecić różem, gdy zachodziło w nich jedynie słabe wyładowanie jarzeniowe przy problemach z emisją z elektrod. W rtęciówkach spadek strumienia świetlnego był jednym z największych problemów, z resztą kiedyś wstawiałem tu na forum zdjęcia rtęciówki, która świeciła słabiej od świetlówki 8W, mimo, że działała pełną mocą.
A jakie to były rury, te co miałeś? Pila, czy jakieś inne? Z którego były roku? Trzeba przyznać, że te 5, czy 7 lat, to i tak dużo jak na współczesne rury, te starsze potrafiły rzeczywiście tyle świecić.

Niby mam sporo latarek, ale mi się podobała i ją wziąłem .













Oraz zegary elektronika, oba w pełni sprawne, wyłowione w biedronce.





Ten drugi jest potworny. Uwielbiam radziecki design urządzeń, ale tego modelu nie mogę strawić, wygląda jak kasa fiskalna W dodatku nie umiem go zaprogramować. Jest ktoś nim zainteresowany?

Podobną latarkę miałem. Tylko bez dodatkowych kolorów i z przerywaczem światła żółtego ostrzegawczego ( pamiętam że przerywacz był na tranzystorze BC211 + BC107-109 )

Kiedyś, za czasów podstawówki o takiej latarce marzyłem

To musiał być kiedys powszechny typ latarek bo tez taką mam, w sumie odkąd pamiętam. Nie działa niestety bo wylały sie w niej baterie ale pewnie naprawię ją w końcu.
W pojemnikach w biedrach można znaleźć rózne fajne rzeczy, z kompaktami SL włącznie

Ten pierwszy zegar jest świetny, postawiłbym go bez wstydu w pokoju

Miałem kiedyś taki zegar, on posiada programowany timer na 7 dni (można ustawić dwa budziki), potrafi załączyć światło itp. Używałem go do włączania lampki, gdy wyjeżdżaliśmy na wakacje. Niestety nie mam do niego instrukcji obsługi i nie pamiętam już jak to zaprogramować, ale kiedyś używałem z powodzeniem.

dziś do utylizacji poszło to

oraz to


P.S. Telamy też były, chyba najstarsze rury, jakie kiedykolwiek widziałem. Mi tam nic po nich.

ja chyba do dziś mam, jeszcze w domu gdzieś taki zegar radziecki "Elektronika" -ten mniejszy