Dywagacje na temat rozruchu transformatora

Dyskusja na tematy dowolne

Dywagacje na temat rozruchu transformatora

Postprzez litak1 » 22 września 2013, 23:12

Albo przez żarówkę Lampka lubi podłączać przez żarówki różne żródła światła, więc dlaczego nie autotrafo tylko żarówkę wziąć większą i od razu będzie widać jak prąd spadnie po szybkim ustabilizowaniu strumienia magnetycznego w tymże autotrafie a później już tylko zewrzeć żarówkę. Ze stycznikiem to też po części racja ale stycznikiem elektronicznym który to właśnie łączy obwód po przejściu sinusoidy przez zero, czyli w najlepszym momencie tak jak pisał Elek
Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa! Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego. Na tym forum łączymy teorię z praktyką. Nic nie działa i nikt nie wie dlaczego. ;)
Avatar użytkownika
litak1
 
Posty: 2058
Zdjęcia: 259
Dołączył(a): 25 września 2011, 22:52
Lokalizacja: Wadowice

Re: Mój autotransformator

Postprzez KaszeL » 22 września 2013, 23:19

Z tym przejściem przez zero, to trzeba uważać - co się dzieje, w przypadku takiego odbiornika z wykresem prądu względem napięcia? :) HINT: Odbiornik indukcyjny, cos fi w okolicy 0,5
Uwaga zły, zły admin. W razie problemów szukaj pomocy u dobrego -> neon44
Avatar użytkownika
KaszeL
Site Admin
 
Posty: 8660
Zdjęcia: 534
Dołączył(a): 3 czerwca 2007, 14:57
Lokalizacja: Poznań

Re: Mój autotransformator

Postprzez litak1 » 22 września 2013, 23:49

Odbiornik indukcyjny załączony w "zerze" ma łatwiejszą drogę wyjścia ze stanu nieustalonego gdyż prąd (mimo że opóźniony względem napięcia) rónież startuje od zera. W przypadku każym innym występuje udar prądowy w chwili włączenia który najczęściej odpowiada za zadziałanie zabezpieczeń zwarciowych, stan nieustalony rdzenia może trwać nawet kilkadziesiąt okresów (bardzo dobrze to można zauważyć przy włączaniu transformatorów energetycznych, po dźwięku jaki wydają)
Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa! Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego. Na tym forum łączymy teorię z praktyką. Nic nie działa i nikt nie wie dlaczego. ;)
Avatar użytkownika
litak1
 
Posty: 2058
Zdjęcia: 259
Dołączył(a): 25 września 2011, 22:52
Lokalizacja: Wadowice

Re: Mój autotransformator

Postprzez KaszeL » 23 września 2013, 00:26

No niestety mylisz się w tym przypadku. Trafo powinno się załączać w szczycie. Dlaczego nie załączać w zerze? Ano dlatego, że nie można po prostu założyć załączenia w zerze. Trzeba "trafić" w odpowiednie zero :)

Załóżmy po prostu załączenie w zerze. Załączamy no i co się dzieje? Napięcie sobie wzrasta, ale wraz nim rośnie także prąd, proporcjonalnie co całki z napięcia. Jeśli załączenie nastąpiło w zerze, w którym narastający prąd wytworzy w rdzeniu strumień magnetyczny przeciwny do strumienia szczątkowego rdzenia to gitara - strumienie się zniosą i nie będzie udaru prądowego. Natomiast jeśli trafisz na to zero w którym strumienie będą się sumować, to mamy problem bo rdzeń szybko się nasyci, indukcyjność trafa poleci na głowę a prąd strzeli w kosmos. Problem polega na tym, że nie znamy kierunku tego strumienia szczątkowego, więc nie możemy zdecydować w którym "zerze" takie załączenie pójdzie gładko. Statystycznie masz 50% szans na ciężki start. Natomiast w przypadku załączenia w szczycie nie będzie aż takich rozbieżności jak w przypadku załączania w zerze. Dlatego statystycznie lepiej załączać w szczycie a nie w zerze. Jeśli jeszcze się nie przekonałeś, to rozrysuj sobie to na wykresach - zobaczysz o co chodzi.
Uwaga zły, zły admin. W razie problemów szukaj pomocy u dobrego -> neon44
Avatar użytkownika
KaszeL
Site Admin
 
Posty: 8660
Zdjęcia: 534
Dołączył(a): 3 czerwca 2007, 14:57
Lokalizacja: Poznań

Re: Mój autotransformator

Postprzez MRP200 » 23 września 2013, 08:38

Trafo toroidalne dużej mocy, w tym również autotransformatory regulowane "widziane" od strony pierwotnej to praktycznie czysta indukcyjność. Czyli w uzwojeniu prąd względem napięcia przesunięty jest praktycznie o 90 stopni. Jeżeli załączenia dokonamy w pobliżu maksimum napięcia to od razu mam stan ustalony. To byłoby możliwe do zrealizowania za pomocą odpowiednio zaprojektowanego łącznika triakowego. Prościej jednak zastosować prosty układ softstartu, ograniczający prąd rozruchu transformatora, poprzez załączenie w szereg z transformatorem np. statecznika świetlówkowego, który będzie zwierany po określonym czasie.
MRP200
Moderator
 
Posty: 4281
Zdjęcia: 639
Dołączył(a): 21 września 2009, 07:25
Lokalizacja: PWA / Kostrzyn Wlkp

Re: Mój autotransformator

Postprzez litak1 » 23 września 2013, 10:15

Nie rozumiem o co chodzi z tymi zerami ponieważ ta zasada wg Ciebie zgadza się ale w przypadku cewki która jest już w sieci tzn. prąd i strumień magnetyczny oscyluje wtedy racja, w chwili załączenia transformatora cewki itp. o małym oporze, w samym momencie załączenia gdy w rdzeniu nie ma jeszcze żadnego strumienia magnetycznego prąd leci do górę bardzo szybko dopóki nie wytworzy się odpowiedni strumień magnetyczny. Przed tym czasem w sieci cewka jest tylko czystym oporem "omowskim". Jeżeli dobrze byłoby dołączać wszelkie indukcyjności w szczycie napięcia wtedy regulatory tyrystorowe nie powodowały by takich problemów we współpracy z takimi obciążeniami bo one właśnie załączają się w różnych częściach sinusoidy (w szczycie też). MRP stan ustalony przy załączeniu w szczycie sinusoidy to czysta teoria niestety. W praktyce przy załączaniu wielkich transformatorów czas potrzebny na "ustalenie" strumienia magnetycznego jest bardzo długi proponuję spróbować zauważyć to kto oczywiście ma dostęp, a usłyszeć to bardzo łatwo :D . Proste softstarty oparte są zawsze o opór indukcyjny (takie zwykłe do trafo toroidalnych np. oraz prosty układ zwłoki czasowej) Do np silników dużych mocy stosuje się rozwiązania na tyrystorach z regulowanym czasem podania pełnego napięcia lub ograniczeniem prądu do zaprogramowanej wartości
Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa! Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego. Na tym forum łączymy teorię z praktyką. Nic nie działa i nikt nie wie dlaczego. ;)
Avatar użytkownika
litak1
 
Posty: 2058
Zdjęcia: 259
Dołączył(a): 25 września 2011, 22:52
Lokalizacja: Wadowice

Re: Mój autotransformator

Postprzez KaszeL » 23 września 2013, 17:35

litak1 napisał(a):Nie rozumiem o co chodzi z tymi zerami (...)


No właśnie widzę. Polecam w takim razie teorię pola elektromagnetycznego, a następnie coś na temat budowy transformatorów. Warto poczytać choćby o magnetyzmie szczątkowym. Bez takich podstaw nie bardzo mamy o czym rozmawiać. Elektrycy z wykształceniem kierunkowym łykają to na fizyce i dalej na podstawach elektrotechniki, oczywiście w bardzo ograniczonym zakresie. Ewentualnie jeśli nie chce Ci się przez to przebijać, to po prostu policz sobie ∫u(t) - w uproszczeniu - dla dwóch przypadków. Załączenia w zerze oraz załączenia w szczycie. Zobaczysz, że przy załączeniu w szczycie wykres prądu w zasadzie od razu przyjmuje stan ustalony, a w przypadku załączenia w zerze prąd potrafi osiągnąć grubo ponad 2 In, czego konsekwencją jest nasycenie rdzenia i dalszy lawinowy wzrost prądu w pierwszym półokresie.

Anyway, myślę, że dalsze dywagacje na ten temat przynajmniej w tym wątku nie mają specjalnego sensu. Lampka potrzebuje prostego sposobu jak uruchomić swoje autotrafo. Takie rozwiązanie podał elek kilka postów wyżej i obawiam się, że nic prostszego nie da się wymyślić. Ja swoje duże (4,6kVA) tafo załączam dokładnie tak jak opisał MRP. Najpierw przez niewielki statecznik (w moim przypadku 150W), który po upływie zadanego czasu jest zwierany stycznikiem sterowanym czasówką. Natomiast mniejsze tafo (2kVA) załączam przy pomocy "firmowego" sofstartu, który do ograniczenia prądu używa baterii rezystorów dużej mocy, które również zwierane są po określonym czasie. Ot i całą w tym filozofia :)
Uwaga zły, zły admin. W razie problemów szukaj pomocy u dobrego -> neon44
Avatar użytkownika
KaszeL
Site Admin
 
Posty: 8660
Zdjęcia: 534
Dołączył(a): 3 czerwca 2007, 14:57
Lokalizacja: Poznań

Re: Mój autotransformator

Postprzez litak1 » 23 września 2013, 18:56

Magnetyzm szczątkowy i jego dodawanie się lub odejmowanie do strumienia magnetycznego wytworzonego w rdzeniu :lol: :lol: :lol:. Wiesz jak mały procent (promil lub jeszcze mniej). Porób sobie jakieś eksperymenty z tym załączaniem trafa bo teoria często różni się od praktyki. :arrow: Lampka żarówka jak najbardziej zda egzamin przy załączeniu trafa tylko musi być odpowiedniej mocy np 500W
Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa! Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego. Na tym forum łączymy teorię z praktyką. Nic nie działa i nikt nie wie dlaczego. ;)
Avatar użytkownika
litak1
 
Posty: 2058
Zdjęcia: 259
Dołączył(a): 25 września 2011, 22:52
Lokalizacja: Wadowice

Re: Mój autotransformator

Postprzez KaszeL » 23 września 2013, 19:20

litak1 napisał(a):Magnetyzm szczątkowy i jego dodawanie się lub odejmowanie do strumienia magnetycznego wytworzonego w rdzeniu :lol: :lol: :lol:. Wiesz jak mały procent (promil lub jeszcze mniej). Porób sobie jakieś eksperymenty z tym załączaniem trafa bo teoria często różni się od praktyki. :arrow: Lampka żarówka jak najbardziej zda egzamin przy załączeniu trafa tylko musi być odpowiedniej mocy np 500W


Ja robiłem te eksperymenty już kilkanaście lat temu w szkole na pracowni elektrotechnicznej, a Ty? Policzyłeś chociaż jeden transformator? :)

Zamiast się dalej kompromitować, weź otwórz jedną czy drugą książkę i zacznij czytać. Te zjawiska dawno sprawdzono i opisano. Oczywiście, jeśli chcesz coś udowodnić, to czekam na argumenty - tylko na podstawie jakiś dowodów, bo to co Ci się wydaje już zaprezentowałeś i nic z tego nie wynika.
Uwaga zły, zły admin. W razie problemów szukaj pomocy u dobrego -> neon44
Avatar użytkownika
KaszeL
Site Admin
 
Posty: 8660
Zdjęcia: 534
Dołączył(a): 3 czerwca 2007, 14:57
Lokalizacja: Poznań

Re: Mój autotransformator

Postprzez litak1 » 23 września 2013, 19:35

nie tylko policzyłem ale też nawinąłem więc może przestań mnie obrażać, a wg twoich wyliczeń w jaki sposób najlepiej włączyć w obwód prądu przemiennego kondensator??? Analogia??
Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa! Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego. Na tym forum łączymy teorię z praktyką. Nic nie działa i nikt nie wie dlaczego. ;)
Avatar użytkownika
litak1
 
Posty: 2058
Zdjęcia: 259
Dołączył(a): 25 września 2011, 22:52
Lokalizacja: Wadowice

Następna strona

Powrót do Off-Topic

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości