www.lighting-gallery.pl

Co myślicie o tych zabawkach? Na allegro już można kupić za 200zł modele z kamerą, ale ich możliwości nie porażają: przykładowy model z allegro wznosi się maksymalnie na wysokość 30m, czas lotu 6-7 minut, ale to jak wiadomo da się zmienić, wrzucając zamiast standardowego akumulatorka 3.7V 390mAh większy, np. z komórki. Filmy są akceptowalnej, może nie rewelacyjnej jakości, ale coś już widać . Zastanawiałem się nad takim do np. robienia zdjęć neonów z bliska, ale musiałby się wznosić na wyższy pułap. Czy ktoś z was posiada lub wie coś więcej na ten temat?

Beton napisał(a):Co myślicie o tych zabawkach? Na allegro już można kupić za 200zł modele z kamerą, ale ich możliwości nie porażają: przykładowy model z allegro wznosi się maksymalnie na wysokość 30m, czas lotu 6-7 minut, ale to jak wiadomo da się zmienić, wrzucając zamiast standardowego akumulatorka 3.7V 390mAh większy, np. z komórki. Filmy są akceptowalnej, może nie rewelacyjnej jakości, ale coś już widać . Zastanawiałem się nad takim do np. robienia zdjęć neonów z bliska, ale musiałby się wznosić na wyższy pułap. Czy ktoś z was posiada lub wie coś więcej na ten temat?

gorzej jak by ci takiego drona zwiało na taki neon by potłukło rurki , nie było by za ciekawie

Z dronami do użytku prywatnego sprawa wyboru nie jest taka prosta. Bo są modele-zabawki za 200 a są też profesjonalne wykonania, których cena zaczyna się od 2000 zł wzwyż. Tego ostatniego miałem okazję widzieć na żywo w akcji podczas ubiegłorocznego Zlotu Miłośników Astronomii. Miał go gość, który na co dzień prowadzi studio fotograficzne i wykorzystuje go czasami zawodowo do zdjęć plenerowych. Czas lotu maksymalnie 15 minut, a wykorzystuje akumulator litowo-polimerowy o pojemności 4,4 Ah (zdaje się 7,6 V). Ich zaletą jest możliwość rozładowywania znacznymi prądami, rzędu 5 x pojemność (i więcej).
I tu jest pierwszy problem, bo w jednostkach latających nie można sobie montować byle jakiego źródła zasilania, chociażby ze względu na wagę jednostki. Druga sprawa to wspomniana wydajność prądowa źródła.
Obawiam, się jednak, że taką zabawką za 200 zł to można sobie polatać co najwyżej nad podwórkiem i zrobić frajdę dzieciakom.

Z tego co gdzieś czytałem, na drona trzeba mieć jakieś pozwolenie Ale nie jestem pewien, nie chcę wprowadzać w błąd.

Nie wiem czy pozwolenie mieć trzeba, ale na te profesjonalne raczej być ono powinno, słyszałem już o kilku sytuacjach "kryzysowych" kiedy taki dron sterowany przez osobę o małym IQ o mało co nie wpadł na motolotnię.

MRP200 napisał(a): wykorzystuje akumulator litowo-polimerowy o pojemności 4,4 Ah (zdaje się 7,6 V). Ich zaletą jest możliwość rozładowywania znacznymi prądami, rzędu 5 x pojemność (i więcej).

Już od wielu lat są dostępne baterie akumulatorów o prądzie rozładowania ponad 12x pojemność. Choc w razie znacznego przegrzania i zwarcia dochodzi w nich sporadycznie do eksplozji której siła jest niewiele mniejsza niż siła wybuchu granatu zaczepnego Tak że uważał bym z tymi bateriami przy zabawach. Akumulatorek z telefonu się absolutnie do tego celu nie nadaje bo on jest projektowany do telefonu Większość z nich ma dodatkowo wbudowaną elektronikę która coś tam robi a do innych celów jest nieprzydatna.

Warto wiedzieć . Już odpuściłem temat, z uwagi na mały zasięg. Ale zdjęcia opraw w niedostępnych miejscach można by robić taką zabawką z allegro.

Watt napisał(a):Z tego co gdzieś czytałem, na drona trzeba mieć jakieś pozwolenie Ale nie jestem pewien, nie chcę wprowadzać w błąd.

Dla siebie nie potrzebujesz pozwolenia. Pozwolenie jest potrzebne do wykorzystywania drona w celach komercyjnych.
Właśnie ja też myślę nad kupnem takiego "dronika" Na początek taki za 250 zł w zupełności by starczył.

Mój syn ma taki zdalnie sterowany śmigłowiec zasilany z paczki lipo. Zabawa fajna, ale co silniejszy wiatr niestety wystawia umiejętności pilotażu na sporą próbę. To się zachowuje jak komar - gdy powieje cokolwiek mocniejszego od lekkiego powiewu, to potrafi zwiać drona naprawdę daleko. Część z tych dronów jest sterowana na podczerwień - omijać szerokim łukiem.