Strona 2 z 3

Re: Uwaga na marketowe kosy spalinowe !

PostNapisane: 24 maja 2015, 00:26
przez Beton
Elektroservice napisał(a):Moja też dawała dzielnie radę z najgorszymi chaszczami, niestety po tym pożarze więcej nie wezmę tego do ręki. W poniedziałek zwrot na gwarancji.


Wymienią na nową, można sprzedać na tablicy i kasa jest z powrotem :D

Re: Uwaga na marketowe kosy spalinowe !

PostNapisane: 24 maja 2015, 11:03
przez Michal
Ta puszka tłumika wygląda na uszkodzoną mechanicznie, i też pewnie taką opinię wyda sprzedawca i nie uzna gwarancji. Ja mam Stihla już szósty sezon i działa bez poważnych awarii, wymienione tylko to sprzęgiełko z żyłką. ;)

Re: Uwaga na marketowe kosy spalinowe !

PostNapisane: 24 maja 2015, 11:30
przez Elektroservice
Uszkodzenie mechaniczne to to nie jest bo kosa nie była nigdzie uderzona a wydech popękał jak widać. Gdyby było jakieś uderzenie to plastikową osłonę też by szlag trafił :)

Re: Uwaga na marketowe kosy spalinowe !

PostNapisane: 24 maja 2015, 13:59
przez Beton
Michal napisał(a):Ta puszka tłumika wygląda na uszkodzoną mechanicznie, i też pewnie taką opinię wyda sprzedawca i nie uzna gwarancji. Ja mam Stihla już szósty sezon i działa bez poważnych awarii, wymienione tylko to sprzęgiełko z żyłką. ;)


Konsument ma obecnie prawa dużo większe, niż kilka lat temu, zresztą, jeśli była kupiona w markecie, a marka to "Krzak Mechanical China Company" , to powinni przyjąć reklamację bez gadania.

Re: Uwaga na marketowe kosy spalinowe !

PostNapisane: 24 maja 2015, 15:26
przez amisiek
Reklamuj i wymień. Mam nieco inną kosę spalinową z kategorii marketowych i daje radę. Zużyła się główka z żyłką, wymieniłem, kosi bez zastrzeżeń. Tam tłumik jest z blachy, sprawdzałem, nie pęka. Nic nie rdzewieje. Sprawdzam przed każdym użyciem. Rzecz w tym, że to była dość droga kosa jak na marketową, być może stąd lepsza jakość wykonania.
Potwierdzam jednocześnie fatalną jakość elektrotechniki marketowej. Kiedyś wstawiałem fotki jak kilka podobnych elektronarzędzi wygląda w środku. Stara polska cieszyńska Celma PRCr zrobiona na licencji Boscha to mistrzostwo trwałości i niezawodności. Tego nie da się zajechać w normalnej eksploatacji.

Re: Uwaga na marketowe kosy spalinowe !

PostNapisane: 24 maja 2015, 16:34
przez Beton
amisiek napisał(a):...Stara polska cieszyńska Celma PRCr zrobiona na licencji Boscha to mistrzostwo trwałości i niezawodności. Tego nie da się zajechać w normalnej eksploatacji.


Otóż to. Mam dwie sztuki i działają po latach jak nowe :D .

Re: Uwaga na marketowe kosy spalinowe !

PostNapisane: 24 maja 2015, 23:05
przez oskard
Wychodzi na to, że nie ma jak tradycyjna - ręczna. Trochę ręce bolą po skoszeniu całej działki, jak człowiek nie wprawiony, ale tu się nigdy nic nie zapali. Dziadkowi udało się w PGRze Bródno kupić taką jeszcze dawniejszego typu - z drewnianym, grubym kijem i długim na ponad pół metra ostrzem. Jak to rozpędzić, zamach wziąć, to aż głośny trzask łodyg słychać.

Re: Uwaga na marketowe kosy spalinowe !

PostNapisane: 24 maja 2015, 23:21
przez qba
U moich dziadków też taka ręczna była, ale komu obecnie by się chciało kosić ręczną kosą. I ciężko i dużo czasu zajmuje. Ja właściwie do ogrodu tylko spalinowe narzędzia uznaję, w elektrycznych uciążliwy jest przewód zasilający, na który trzeba ciągle uważać podczas pracy i o wiele częściej słyszałem o przypadkach zgonu jak kogoś poraził prąd od elektrycznej kosiarki.

Re: Uwaga na marketowe kosy spalinowe !

PostNapisane: 2 czerwca 2015, 14:23
przez Tomek
A propos chińszczyzny - ostatnio w moje ręce wpadła grzałka zanurzeniowa do wody (taka do szklanki). Sam jej wygląd przerażał - przewód wyglądał jak do lampek choinkowych, na pewno poniżej 1mm2. Podczas pracy grzałki (nie pamiętam mocy, ale chyba 500W) przewód był oczywiście ciepły, a izolacja miękka. Po pierwszym użyciu pojawiła się korozja... Za import czegoś takiego i wprowadzanie na polski rynek powinien być kryminał...

Re: Uwaga na marketowe kosy spalinowe !

PostNapisane: 3 czerwca 2015, 19:26
przez jacekk
Kryminał to za mało, wide lampki choinkowe... Ilu ludzi się przez nie "zaświeciło" to nikt nie wie.

Co do kos... Mam starego Sthila, chyba FS86 czy 46 czy jakoś tak. Kosa ma już około 14-16 lat i używana jest sporo, czasem aby oblecieć staw muszę ją 3 razy tankować a to kilka godzin cięcia gęstego zielska, co około 2-3 tygodnie w sezonie plus podkaszanie reszty działeczki ;) Do tej pory NIC w niej się nie uszkodziło ani nie było wymieniane, tylko raz w roku czyszczę porządnie, myje filtr i smaruje wał i przekładnię. Ale to stara produkcja z lepszych czasów dzisiejsze to nie to samo.