Strona 67 z 78

Re: "Prowizorki" - z Polski (i nie tylko)

PostNapisane: 2 września 2015, 23:17
przez LukaszO
MRP200 napisał(a):Złączka śrubowa, szczególnie te złączki tulejowe też potrafią nieźle rozpłaszczyć żyłę przewodu 1,5 mm2, szczególnie jak się ze zbyt dużą siłą dokręci wkręt. W efekcie przy jakiejkolwiek próbie rozłączania żyłę przewodu i tak trzeba potem skracać o kilka mm, bo nie daje się tego potem ponownie podłączyć. Pod tym względem najlepsza jest złączka WAGO. Jeden mankament to taki, że trzeba je dobierać w zależności ile przewodów będzie podłączone do jednej złączki.

Oczywiście, niektóre złączki śrubowe są marnej jakości - szczególnie te kupowane w marketach budowlanych. Są też porządne ale i kosztują nieco więcej. Niewątpliwie ważny jest też moment dokręcania śrub. Mało kto go przestrzega i potem jest problem. Luz na stykach, rozpłaszczony przewód, a czasem jeszcze przekręcony gwint (w tych chińskich). Kiedyś nawet łeb śruby widziałem zerwany ;)
Ja staram się łączyć na zakładkę jeśli korzystam z takich złączek.

Co do Wago Nie wiem w czym problem. Ja mam pudełko z posegregowanymi 2,3,4,5 i 8 na druty, plus jeszcze dwa rodzaje na linki (uniwersalne). Łączenie na szybkozłączki to również duża oszczędność czasu, wygoda i estetyka - choć ta ostatnia w dużej mierze zależy od osoby wykonującej.

Re: "Prowizorki" - z Polski (i nie tylko)

PostNapisane: 3 września 2015, 21:01
przez jacekk
Utilizer napisał(a):Kolega ma rację. Co z tego że polutuje, jak i tak będzie musiał zakleić to taśmą izolacyjną - i jak to będzie wyglądało


A ja myślałem że używa się termokurczek a nie taśmy która jest tylko doraźną metoda na szybciocha (czytaj partaniną) ;)

Widziałem już kilka stopionych kostek, przekręcone tez się trafiały i takie z przeciętym przewodem bo ktoś kręcił do oporu skutkiem czego w ciemności z wnętrza puszki czasem wydostawało się niebieskawe światło ;) A lutowane, nawet z lat 30-tych jakoś trzymały się dobrze i dalej nie było do czego się przyczepić.

A czemu się nie używa?
LukaszO napisał(a):Łączenie na szybkozłączki to również duża oszczędność czasu, wygoda

Bo komu się chce dokładnie odizolowywać, robić owijkę i latać z lutownica, kalafonią i spoiwem? Walnie kosteczke ze sprężynką i heja...

Re: "Prowizorki" - z Polski (i nie tylko)

PostNapisane: 4 września 2015, 23:47
przez LukaszO
Niech Mod lab Admin przeniesie tą część do: Domowe instalacje elektroenergetyczne.

:arrow: jacekk Nie odpowiedziałeś na moje pytania. Dlaczego?
To zadam kolejne, choć odpowiedzi się nie spodziewam.
Ile spotkałeś upalonych kostek/złączek, a ile lutowań? Interesuje odpowiedź w stosunku 1/1.

Widziałem już kilka stopionych kostek, przekręcone tez się trafiały i takie z przeciętym przewodem bo ktoś kręcił do oporu skutkiem czego w ciemności z wnętrza puszki czasem wydostawało się niebieskawe światło ;)


Jak sam napisałeś widziałeś kilka :D
Ja widziałem tysiące niedoróbek, zarówno w listwach, Wago, na skrętach jak i na lutach.
Pracuje w budowie, konserwacji oraz w pomiarach od 1990r.

jacekk napisał(a):A lutowane, nawet z lat 30-tych jakoś trzymały się dobrze i dalej nie było do czego się przyczepić.

Tyle, że w latach 30-stych nie lutowano połączeń w puszkach :lol: Kolega zamiast wiedzy ma zbyt bujną wyobraźnię ;)

Ostatnie pytanie. Zajmujesz się instalacjami zawodowo?

jacekk napisał(a):Bo komu się chce dokładnie odizolowywać, robić owijkę i latać z lutownica, kalafonią i spoiwem? Walnie kosteczke ze sprężynką i heja...

Wyobraź sobie, że stoisz na drabinie w pełnym oporządzeniu, zgarbiony w pół w zawalonym pawlaczu w rogu (bo tam jest akurat puszka) ;) Oczywiście masz miejsce na lutownice, opalarkę, inne potrzebne dobra oraz narzędzia. Nie wspomnę o swobodnym miejscu. Spróbuj :D

Re: "Prowizorki" - z Polski (i nie tylko)

PostNapisane: 5 września 2015, 13:00
przez wyolon
...

Re: "Prowizorki" - z Polski (i nie tylko)

PostNapisane: 5 września 2015, 20:44
przez jacekk
LukaszO napisał(a):Wyobraź sobie, że stoisz na drabinie w pełnym oporządzeniu, zgarbiony w pół w zawalonym pawlaczu w rogu (bo tam jest akurat puszka) Oczywiście masz miejsce na lutownice, opalarkę, inne potrzebne dobra oraz narzędzia. Nie wspomnę o swobodnym miejscu. Spróbuj


No wyobraź sobie że od 16-ego roku życia (czyli pół życia...) na chlebek zarabiam wykończeniówką i remontami. No i wyobraź sobie że widziałem już tysiące puszek, złączek i tysiące innych bambetli których wcale nie chciałem oglądać. I z czasów pierwszych instalacji elektrycznych w europie i z czasów tych nowoczesnych gdzie w piwnicy jest cała "serwerownia" różniastych styczników, regulatorów i masa innego zbędnego badziewia a wszelkie właczniki i inne "pstryczki" lecą po LAN. Nie Ty jeden wiesz jak to wygląda więc sorry, ale nie traktuj innych z góry. Ok?

Re: "Prowizorki" - z Polski (i nie tylko)

PostNapisane: 5 września 2015, 21:52
przez LukaszO
Super, tylko szkoda, że nie odniosłeś się do spraw technicznych.

Re: "Prowizorki" - z Polski (i nie tylko)

PostNapisane: 5 września 2015, 22:31
przez jacekk
LukaszO napisał(a):Ile spotkałeś upalonych kostek/złączek, a ile lutowań? Interesuje odpowiedź w stosunku 1/1.


Nie wiem, nigdy nie liczyłem.


LukaszO napisał(a):Ostatnie pytanie. Zajmujesz się instalacjami zawodowo?



Kwitów jeśli o to Ci chodzi nie mam. Ale owszem, zajmuje się bo po prostu nie mam ani ja ani zleceniodawca czasu na czekanie. Więc kładę kable, wykuwam kanały, montuje puszki i inne punkty. Potem przychodzi elektryk i robi swoje czesto z wielką pretensją "czemu nie podłączone" ;)

Re: "Prowizorki" - z Polski (i nie tylko)

PostNapisane: 23 października 2015, 15:29
przez amisiek
Fabryczne? Czy może najtańsza lampka diodowa "kukurydza" wsadzona do standardowej oprawy?
Obrazek
fotka by Beton

Re: "Prowizorki" - z Polski (i nie tylko)

PostNapisane: 23 października 2015, 19:41
przez MercuryFenix
Obstawiam niestety drugą opcję.

Re: "Prowizorki" - z Polski (i nie tylko)

PostNapisane: 24 października 2015, 21:34
przez jacekk
Wyglada na opcję nr 2 bo widać ze ta kolba kukurydzy jest wkręcona w oprawkę. A tak swoją drogą, to jest na terenie prywatnym?