Beton napisał(a):Za to są ludzie, którzy nie zarabiają tyle co Ty, i tego nie potrafisz pojąć, albo się z takich osób nabijasz bez końca i masz z tego satysfakcję.
Potrafię i szanuję. Od początku Ci pisałem, że jak masz frajdę to sobie nim jeździj. Mi nic do tego. To nie ja rozpocząłem bezsensowną dyskusję o tym o jakie to amerykańskie samochody są gówniane na bazie przykładu szrota jednego kolegi. Od początku prosiłem, żebyś chociaż spróbował obiektywnie spojrzeć na sprawę, ale Ty zwyczajnie nie chcesz. Tylko w kółko powtarzasz amerykańskie to bee bo dużo pali. Podczas gdy z rozmowy wychodzi raczej bee bo nie będę w stanie utrzymać. Abstrahując już od tego, że w przeliczeniu na złotówki to spalanie wcale nie jest obiektywnie duże, tylko jest po prostu przeciętne. Cóż, skoro fakty nie popierają Twojej teorii, tym gorzej dla faktów, nie?
Beton napisał(a):Obnosisz się z tym wszędzie, że "Cię stać". Gotowanie na gazie? Cebulactwo. Kupienie kiepskiej wtyczki w sklepie i zdziwienie się, że jest wykonana poniżej wszelkich norm i przyzwoitości? Cebulactwo, (...) Aż dziwne, że jeździsz na gazie swoim krążownikiem, bo to takie cebulackie i wyśmiewane, ale chyba nawet dla Ciebie się to okazało problemem finansowym nie do przeskoczenia.
Widzisz, używasz słów których nie rozumiesz. Idź zerknij do słownika kogo przyjęło nazywać się cebulakiem. Pomogę, osobę która oszczędza wszędzie i za wszelką cenę. Nawet tam, gdzie oszczędności nie przynoszą wymiernych korzyści. Gotowanie na gazie wody w czajniku w tym rozrachunku nie przynosi wymiernej korzyści. Pojedyncze złotówki w skali miesiąca są po prostu bez znaczenia. Podobnie z tą nieszczęsną wtyczką daylighta. Kupił najtańszą, widział że jest gównianie wykonanie, ale na przekór będzie tracił swój czas na reklamacje. Zamiast od razu dołożyć kilka złotych i mieć spokój. To jest cebulactwo kolego. Idiotyzmem było by natomiast nie oszczędzanie tam, gdzie te oszczędności przynoszą wymierne korzyści. Szczególnie, że w tym przypadku nie widać różnicy między jazdą na gazie i benzynie. Mój samochód służy do pracy, jeździ stosunkowo dużo, często zdarza się ze dziennie przejeżdżam kilkaset kilometrów. W ten sposób oszczędzam kilkaset złotych miesięcznie i kilka tysięcy rocznie. To nie jest cebulactwo. Idź do tego słownika jak mi nie wierzysz. Mnie takie tanie zagrywki nie ruszają, szkoda że Ty tak prosto dajesz się podpuścić.
Beton napisał(a):i tak sporo osób z forum wie i się czasem podśmiechuje nieoficjalnie, ale boją się kłócić z adminem, ja sobie nie dam wciskać ciemnoty. Nie mam zamiaru Cię za nic przepraszać, bo miałem trochę więcej do czynienia niż Ty z pracą w warsztacie samochodowym i wiem trochę więcej, czym ludzie jeżdżą. Jak mi nie wierzysz, Twój problem i nie mam zamiaru tracić ani minuty życia dłużej na tłumaczenie Ci czegokolwiek, bo mi wszystkie kończyny opadają, to nie ma żadnego sensu. Statystyki to można sobie na sraczu czytać dla jaj, statystycznie to ja i mój pies mamy po trzy nogi.
Tak, tak sporo osób. Oho, to teraz się boję na prawdę. Co to będzie, co to będzie. Niezależnie od tego powtórzę raz jeszcze pierdolisz jak potłuczony, kłamiesz i jeszcze przyłapany na kłamstwie wijesz się jak piskorz i nie potrafisz przyznać się do błędu. Otóż w statystykach policji, tych oficjalnych, przyczyny wypadku wspólnie opisane jako zły stan techniczny samochodu to pozycja... poniżej błędu statystycznego. Jest to kilkadziesiąt rocznie, z puli kilkudziesięciu tysięcy. Czyli grubo poniżej 1%. Gdzie te szroty składające się w wypadkach na pół, w których nie odpalają poduszki powietrzne? U Ciebie nie ma, więc na pewno nie opadli. Na dodatek, jak sobie doczytasz dokładnie, to zazwyczaj ponad połowa z tych już zapisanych zdarzeń jako zły stan techniczny to niesprawne oświetlenie. Takie są fakty kolego. Chyba, że zaraz mi powiesz, że stan techniczny samochodów nie wpływa na wypadki. Wiec raz jeszcze powtórzę, kłamiesz twierdząc że wszystkie samochody w Polsce są w takim patologicznym stanie. To na prawdę nie moja wina, że być może u Ciebie, w tamtym konkretnym warsztacie zdarzały się takie przypadki - ale to w żadnym wypadku nie jest przesłanka do tego, aby wyciągać wnioski na całą Polskę. Tak samo jak jeden szrot twojego kolegi nie jest żadną przesłanką, żeby wyciągać wnioski o wszystkich samochodach tego typu. Nie wiem kolego, czy miałeś kiedyś na studiach statystykę, ale śmiem twierdzić, że zwyczajnie byś ją oblał.
Beton napisał(a):Jak jutro jeszcze będę miał konto, to dodam Cię do ignorowanych obok Sławka i będę miał spokój od tych dyskusji.
Oh, jak mi miło. Spróbuj. Ucieszysz się
PS. Czekam na jakiś obrońców uciśnionego. Anyone? Daylight? Jeszcze się nie wypowiadałeś w temacie, a tam gdzie Beton zawsze i Ty