To tak, jak ja co jakiś czas czyszczę (udrażniam) kratę wpustu ulicznego przed moją posesją. Mógłbym to olać, ale drażni mnie sytuacja, kiedy pada ulewny deszcz, kratka zawalona syfami, a woda płynie obok.
Generalnie zawsze dobrze jak ludzie mają oko na takie małe usprawnienia, zamiast przejść obok, bo "przecież od tego są służby", "nie moja sprawa" i tak dalej. To trochę jak ze śmieceniem - po ilości śmieci wokoło widać postęp danego społeczeństwa.