Beton napisał(a):
Czyli widzę, że jednak pomysły odpalania opraw w zonie wracają - cieszę się, że Whites chyba nie poprzestanie na jednej próbie, prawda?![]()
no coś w tym jest


nawet mam już pierwszego kandydata




Beton napisał(a):
Czyli widzę, że jednak pomysły odpalania opraw w zonie wracają - cieszę się, że Whites chyba nie poprzestanie na jednej próbie, prawda?![]()
Elektroservice napisał(a):Spróbuj tą co się zajarzył LRF na fioletowo uruchomić
Whites86 napisał(a):no coś w tym jesti tym razem nie będzie już odpalania żadnego ruskiego badziewia tylko pomęczę nasze polskie łyżki
nawet mam już pierwszego kandydata
Whites86 napisał(a):Widzac stan zachowania tych ruskich lyzek i budowe ich ukladow wewnętrznych proba ich odpalania bedzie tylko strata czasu ktorego nie bede mial za duzo. Dlatego trochę nie rozumiem twojego podejscia ze odpalal bys tyko te najbardziej unikatowe skoro szanse na to sa wrecz znikome.
Whites86 napisał(a):nie śmierdzi bo to czego nie spale, wylewam, po chwili wszystko odparowuje i nie czuć nic, ponadto nawet z cichym UPSem tez można wpaśćbo jak zaświecisz już taką oprawę to w końcu będzie ona oświetlać teren i będzie widać że coś się dzieje
chyba ze odpalasz w dzień co moim zdaniem mija się z celem
elek napisał(a):Ale jak już odpalicie coś to czekam na dobrą dokumentacje fotograficznąale nie na jakieś bezsensowne zbliżenia na samą lampę tylko najlepiej coś z lustrzanki w trybie RAW i z obiektywem szerokokątnym ( <20 mm ogniskowa) i z pewnej odległości żeby sama lampa była jedynie elementem całej fotki. O trybie RAW wspominam dlatego że można takie zdjęcie potem na kompie znacznie lepiej obrobić niż gotowce jpg z aparatu.
Szkoda że nie mam kasy na taki wypad bo bym z chęcią zajął się foceniem
Beton napisał(a):Whites86 napisał(a):Widzac stan zachowania tych ruskich lyzek i budowe ich ukladow wewnętrznych proba ich odpalania bedzie tylko strata czasu ktorego nie bede mial za duzo. Dlatego trochę nie rozumiem twojego podejscia ze odpalal bys tyko te najbardziej unikatowe skoro szanse na to sa wrecz znikome.
Podejście jest takie a nie inne bo już pisałem: zobaczenie świecącej oprawy której konkretnego modelu się nigdy nie widziało na żywo działającego jest znacznie ciekawsze, niż uruchomienie pospolitej i znanej oprawy, którą zobaczę sprawną po przejściu 50 metrów od mojego bloku. Ale w przypadku czarnobylskich opraw rozumiem sytuację, jeśli masz mało czasu i chcesz, aby się za pierwszym razem udało, to faktycznie łyżka jest lepszym wyborem.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości