





Na koniec postanowiliśmy odpalić również ostatni słup z rozbitym LRF-em. Tym bardziej, że przewody we wnęce słupowej był nieco dłuższy i łatwiej było go odizolować. I proszę, podwójna niespodzianka.


Oprawa odpaliła, czyli jażnik jest cały. Drugą niespodzianką był buczący dławik w tej oprawie. Próbowaliśmy to sfilmować, ale pracujący agregat skutecznie go zagłuszał.
Postanowiliśmy podjechać jeszcze na ul. Metalurgiczną, gdzie mieści się trochę terenów poprzemysłowych po dawnym FSC. Jest tam sporo opraw nieczynnych na ogólnodostępnym terenie, więc jest co odpalać.
Najpierw słup z jedną sprawną oprawą.

Kolejnego udało odpalić się w duecie i kolejna niespodzianka. W jednej oprawie wkręcony jest MIX.


Naświetlacza PU nie ma szans uruchomić, bo przewód ucięty jest dość wysoko.
Na koniec udało odpalić się jeszcze kwadratówkę.
