Odpalanie opuszczonych opraw

O fotografowaniu i filmowaniu lamp i wszystkiego co ma związek z oswietleniem

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

Postprzez trojmiejski » 24 września 2023, 18:00

Jak jest podchwytliwe pytanie, to przypuszczam, że kwadrat ruszył, łyżka nie, choć na pierwszy rzut oka by się wydawało, że powinno być na odwrót.
Avatar użytkownika
trojmiejski
 
Posty: 10944
Zdjęcia: 3344
Dołączył(a): 23 października 2011, 23:33

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

Postprzez Beton » 29 września 2023, 23:36

Beton napisał(a):No to teraz zgadywanka, co odpaliło, a co nie ruszyło w ogóle?

Obrazek

Obrazek


Tak rzadko wchodzę na forum, że kompletnie mi to wyleciało z głowy...

No to zdradzam, co odpaliło, a co nie. Otóż obie 8-)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kwadratówka:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Łyżka nad stawem - nieczynna co najmniej od 20 lat, więcej na ten temat może powiedzieć Galad, bo mieszka niedaleko:



Niestety, kondensatory i ich stan robią swoje - zbliżając się do pełnej mocy, zużycie prądu było ogromne, i wyłączało przetwornicę. Mieliśmy amperomierz cęgowy i oprawy niezależnie od mocy pobierały mniej, lub więcej prądu. Najlepiej świeciła pierwsza łyżka nad stawem, i pobierała najmniej prądu = zapewne kondensatory wcześniej usunięto :).
Avatar użytkownika
Beton
 
Posty: 2103
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 12 kwietnia 2008, 12:15
Lokalizacja: Katowice/Puławy

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

Postprzez Beton » 29 września 2023, 23:47

Nie wiem, czemu nie mogę edytować, piszę więc następny:

Łyżka nad stawem - nieczynna co najmniej od 20 lat, więcej na ten temat może powiedzieć Galad, bo mieszka niedaleko:

Obrazek

To zdjęcie zmontowałem z 37 innych, bo... wziąłem zły obiektyw, heliosa 50 zamiast szerokokątnego:

Obrazek

Obrazek

OURW 2250, czyli dwójajówa, próbowaliśmy ją odpalić w tym poście: viewtopic.php?f=35&t=5579&start=800

Udało się, ale niestety tylko na jedną lampę - drugą rozbiło rozrastające się drzewo:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po lewej LED, pośrodku uruchomiona przez nas OURW2250 na jednej lampie, po prawej soda.

Obrazek
Avatar użytkownika
Beton
 
Posty: 2103
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 12 kwietnia 2008, 12:15
Lokalizacja: Katowice/Puławy

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

Postprzez Elektroservice » 30 września 2023, 08:17

Akcja udana :)
Łyżka, która najmniejszy prąd bierze ma sprawne kondensatory, ta co bierze najwięcej albo ich nie ma albo straciły pojemność.
Precz z przewodami YDYt, oraz podobnymi w instalacjach elektrycznych !
Avatar użytkownika
Elektroservice
 
Posty: 6333
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 6 stycznia 2013, 20:40
Lokalizacja: Stęszew

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

Postprzez galad » 30 września 2023, 11:00

Łyżka przy stawie odpaliła i świeciła stabilnie cały czas, to my ją wyłączyliśmy. Kwadratówka odpalała i świeciła ok 5 minut po czym przetwornica odcinała napięcie. Przy tej kwadratówce było dziwne zjawisko, dotknięcie karoserii samochodu powodowało tzw kopnięcie, trzy razy się zapomniałem i trzy razy mnie poraziło, uczucie tak jakby gdzieś z przetwornicy był upływ i na karoserii był potencjał. Przy odpalania rtęci to zjawisko nie występowało. Rtęć OUR też po ok 5 minutach powodowała zadziałanie zabezpieczenia w przetwornicy i odcięcie zasilania, w łyżce z 400W LRF-em też po ok 5 minutach odcięcie zasilania. W domu podłączając 250W rtęć, bez kondensatora, tylko sam dławik, lampa pracuje tyle czasu ile ja chcę, bez wyłączeń ze strony przetwornicy. Mamy jeszcze jedną przetwornicę ale jest uwalona tak że raz działa, raz nie i często padają mosfety.
Światło żarowe, to jest to!!
Avatar użytkownika
galad
 
Posty: 598
Dołączył(a): 30 października 2015, 16:08
Lokalizacja: Katowice

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

Postprzez Beton » 30 września 2023, 13:41

Elektroservice napisał(a):Akcja udana :)
Łyżka, która najmniejszy prąd bierze ma sprawne kondensatory, ta co bierze najwięcej albo ich nie ma albo straciły pojemność.


Raczej nie do końca, te kondensatory były do kompensacji mocy biernej, i w wypadku jak są sprawne są co najwyżej neutralne, niesprawne powodują problemy, a brak - jak widać po poście Galada, nie ma wpływu na działanie przetwornicy i wyższy pobór mocy (zgadza się on w sumie ze zużyciem podanym w karcie katalogowej dla statecznika 250W) ;)

Kod: Zaznacz cały
Mamy jeszcze jedną przetwornicę ale jest uwalona tak że raz działa, raz nie i często padają mosfety.


To ten nieszczęsny volt 1000W sinus, o którym pisałem kiedyś na forum.
Avatar użytkownika
Beton
 
Posty: 2103
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 12 kwietnia 2008, 12:15
Lokalizacja: Katowice/Puławy

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

Postprzez Elektroservice » 30 września 2023, 19:27

Zgadza się. Do kompensacji mocy biernej. Bez nich masz w całym obwodzie prąd lampy czyli dużo wyższy niż by wynikało z faktycznej mocy lampy.
Weźmy na przykład lampę o mocy 400W. Taka lampa działa na prądzie 3.25A, podstawiając do wzoru P=U x I (wiadomo że to się przy prądzie przemiennym sprawdzi tylko dla odbiornika czysto rezystancyjnego) U=220V oraz I=3.25A otrzymamy 715W a dokładniej to 715VA. Sprawne kondensatory zmniejszą prąd pobierany z przetwornicy. Po co obciążać przetwornicę pustymi amperami? Oprawa z zdechłymi kondensatorami, które straciły pojemność pobierze prąd większy niż wynika to z jej mocy. Tak samo oprawa bez kondensatorów. Oprawa ze sprawnymi pobierze mniejszy prąd niż taka bez lub z padniętymi. Kondensatory musiałyby dostać zwarcia (oczywiście nie pełnego bo wtedy to oprawa w ogóle nie zaświeci) żeby sprawiać problemy.

P.S. Przetwornice Volt to niestety jest dziadostwo. Znajomemu taką kiedyś naprawiałem - płytka drukowana wyglądała jakby pijany Chińczyk uczuł się lutować :twisted:
Poprawiłem to partactwo i przetwornica jakiś czas działała. Niestety dziś kolega poinformował mnie, że przetwornica znowu przestała działać - tym razem na dobre. Póki działała to bez problemu sobie radziła nawet z silnikami indukcyjnymi. Pomysł dobry wykonanie niestety marne.
Precz z przewodami YDYt, oraz podobnymi w instalacjach elektrycznych !
Avatar użytkownika
Elektroservice
 
Posty: 6333
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 6 stycznia 2013, 20:40
Lokalizacja: Stęszew

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

Postprzez Gismot » 2 października 2023, 21:00

galad napisał(a):Przy tej kwadratówce było dziwne zjawisko, dotknięcie karoserii samochodu powodowało tzw kopnięcie, trzy razy się zapomniałem i trzy razy mnie poraziło, uczucie tak jakby gdzieś z przetwornicy był upływ i na karoserii był potencjał. Przy odpalania rtęci to zjawisko nie występowało.


Mam wrażenie, że nie do końca wiecie co robicie.

Najprawdopodobniej ten tani falownik nie posiada separacji (izolacji galwanicznej) od strony 12V DC do strony 230V AC lub jest on uszkodzony. W efekcie macie zwarcie doziemne jednego bieguna 230V ( w waszym przypadku do karoserii samochodu...), które się nie ujawniało, aż nie doszło do zwarcia doziemnego drugiego bieguna w skutek uszkodzonej izolacji w oprawie oświetleniowej ("kwadratówka") lub źle podłączonego zasilania (przewód PEN). W tym momencie o porażenie prądem elektrycznym bardzo łatwo.
Avatar użytkownika
Gismot
 
Posty: 876
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 26 maja 2014, 20:10
Lokalizacja: Głogów\Zielona Góra

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

Postprzez Elektroservice » 2 października 2023, 21:59

Moim zdaniem to jest niemożliwe żeby nie było izolacji galwanicznej w przypadku przetwornicy, która podwyższa napięcie. Choćby nie wiem co taka przetwornica ma w sobie transformator i nawet jeśli to jest transformator na wysoką częstotliwość (a tak się teraz robi żeby zmniejszyć wagę i wymiary urządzenia) to i tak jest transformatorem i oddziela od siebie stronę 12V od strony 220V. W przypadku przetwornicy używanej przez kolegów do odpalania opraw taki transformator na 100% występuje i jest transformatorem na wysoką częstotliwość. Widać go wyraźnie na jednym ze zdjęć przetwornicy :)
Rozrysowałem uproszczony schemat jak ja to widzę w normalnej sytuacji:
Obrazek
Od lewej strony mamy kolejno: odbiornik na 220V w pierwszej klasie z "uzerowaną" obudową, falownik po stronie wtórnej transformatora zmieniający prąd o wysokiej f na prąd o f=50Hz i przebiegu sinusoidalnym, transformator, falownik po stronie pierwotnej transformatora i sam akumulator z zaznaczeniem, że ujemny biegun jest podłączony do tzw. masy czyli karoserii samochodu. W takiej sytuacji po stronie wyjściowej przetwornicy jest coś na kształt układu IT i nie ma którędy "wywlec" się na karoserię samochodu jakiś dziwny potencjał. Na obudowie oprawy może takowy występować ale ona jest umieszczona poza zasięgiem i nie jest połączona z karoserią samochodu więc to zdecydowanie jest zły trop. Jakiś pomysł którędy "przenika" ten potencjał na karoserię pojazdu?
Temat mnie zaintrygował i fajnie by było gdybyśmy znaleźli choćby przypuszczalną przyczynę problemu :) Moim zdaniem połączenie jednego bieguna strony wyjściowej i wejściowej przetwornicy nie spowodowało by takiego problemu a gdyby były oba bieguny wyjściowe połączone z wejściowymi to na 100% ta przetwornica by nie działała :roll:
Precz z przewodami YDYt, oraz podobnymi w instalacjach elektrycznych !
Avatar użytkownika
Elektroservice
 
Posty: 6333
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 6 stycznia 2013, 20:40
Lokalizacja: Stęszew

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

Postprzez OUKS340 » 2 października 2023, 23:58

Nie zdziwił bym się gdyby się okazało, że jednak została uszkodzona izolacja po stronie 230V w tej przetwornicy. Na przykład podkładka izolacyjna pod mosfetem bo pan chińczyk uszkodził ją podczas montażu. Albo inny błąd montażu i zwara części 230V do obudowy. Ewentualnie inny absurd. Wspólna masa 12 i 230V. Tak, widziałem już takie cudo :?
OUKS340
 
Posty: 1925
Zdjęcia: 119
Dołączył(a): 4 kwietnia 2008, 11:31

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Foto i video

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości