OURP

tak sformułowałeś pytanie, jakby cud był, że aż dwie sztuki w niemałym powiatowym mieście się zachowały
Ja bym inaczej je zadał - do kogo należy oświetlenie, że tak doszczętnie i skrupulatnie wszystko wysiekł

. Nawet dzielnice w Stolicy, które najbardziej się zmalagizowały swego czasu, zostawiły nieliczne sztuki opraw rtęciowych, często na ulicach gdzie jest po jednej oprawie. A tu - dwie im przeszkadzają
...chociaż Lublin i Poznań, będąc miastami wojewódzkimi, dokonały tej sztuki i to dawno...
Jednak mimo to myślę, że to właśnie duże miasta gdzie całkiem nie ma nic rtęciowego są raczej czymś dziwnym, i mam nadzieję, że mało popularnym, choć wiem, że z czasem za dziwne będzie można uznać takie, gdzie cokolwiek starego pozostało

.