www.lighting-gallery.pl

Dzięki za powitanie !
Takie podświetlone tablice oznaczające przejście podziemne na pewno były przy GUSie, także na Placu na Rozdrożu, o ile pamiętam, były też przy nieistniejącym już przejściu podziemnym na Krakowskim Przedmieściu na wysokości Uniwersytetu Warszawskiego (przejście zostało zasypane podczas przebudowy tej ulicy). Oprócz oznaczenia przejścia podziemnego (ludzik na schodach) zazwyczaj w drugiej komorze był piktogram ze słuchawką telefoniczną, oznaczający, że w przejściu są telefony wrzutowe, takie jak w budkach telefonicznych.

Lato 1963, Wybrzeże Kościuszkowskie. Autorem zdjęcia jest Lech Śliwa

Służewiec Przemysłowy, skrzyżowanie ulicy Postępu z Marynarską (tory tramwajowe do nowej pętli są za plecami, otwarto ją w styczniu 1961r). Fotka z początku lat sześćdziesiątych.

Bajer fotka, piękna wersja! Możesz wskazać źródło, na którym udało Ci się ją znaleźć? A najlepiej źródło i autora, to sobie dopiszę w swojej kartotece - ja kilka lat temu zrobiłem sobie jej zrzut z fb, z fanpejdża Służew&Służewiec, ale niestety z nieusuwalnym znaczkiem strony. Plus jedyny taki, że widać na niej cały wysięgnik z ożetką przy lewym skraju zdjęcia:


Ech, żeby tak znaleźć przynajmniej jeden taki wysięgnik... zna ktoś miejscówkę, gdzie taki zabytek ocalał?
Tak swoją drogą - po obu stronach słupa widocznego po prawej stronie stoją podświetlane pachołki - co one oznaczały? Tam jakaś wysepka była, niewidoczna na zdjęciu, czy jedynie zebrę miały chronić? Chyba tam jest wysepka, tylko przez wypukłość jezdni zdaje się być sklejona z krawężnikiem, ale to tylko moja teza.

A nawiązując jeszcze do wcześniejszej fotki, z Wybrzeża Gdańskiego - tak sobie myślę, czy możliwe, że te OUSF-y miały słupy jeszcze sprzed wojny? Przyszło mi to do głowy, bo raz że przed 1939 były tam podobne słupy z duetowymi wysięgnikami zaopatrzonymi chyba w te oprawy od Marciniaka z wbudowanymi sprzęgłami, a dwa, że nieco już ubrudzone były jak na czas robienia zdjęcia (w 1963!), tak jak betoniaki z lat 70-tych wyglądają dzisiaj (czyli po 40-50 latach). Widać ponadto na zdjęciu też kilka nowych, bielutkich wuzetów, podczas gdy na zdjęciach z tamtych czasów najczęściej nie po kilka, lecz ciąg kilkudziesięciu takich słupów, na długość całej ulicy był - za bardzo się różnią stopniem zużycia. Czyli obecne są na zdjęciu ewidentnie dwa różne roczniki (które może dzielić nawet 20-30 lat), mające niemal identyczne kształty, pytanie tylko ile rzeczywiście lat je dzieliło między sobą, ale chyba przy tak niskim natężeniu ruchu, jak było wówczas, nie mogły się osmolić w 10 lat?

W toku analizy materiałów z Narodowego Archiwum Cyfrowego dokonałem osobliwej obserwacji. Wygląda na to, że w 1949 tymczasowo Most Poniatowskiego był oświetlony używanymi oprawami do sodówek niskoprężnych. W 1948 widać, że były tam OŻk lub wcześniejsze oprawy Marciniaka:


Powyższe zdjęcie pochodzi z tej jednostki: https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/jed ... ka/9986742

W czerwcu 1949 nadal tam były:


Z: https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/jed ... a/12257236

Tu zaś widać charakterystyczny kształt opraw do sodówek niskoprężnych:




Te dwa zdjęcia z jednostki: https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/jed ... a/20874707

Poniżej kolejne zdjęcia:


Datowanie na 1949 potwierdza fakt, że na zdjęciu jest widoczny tramwaj Konstal N z pierwszej serii produkcyjnej właśnie wyprodukowanej w 1949, na zdjęciu ten tramwaj nie był nawet rok eksploatowany:






Ta jednostka to jest tu: https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/jed ... a/20875115

Bardzo ciekawe odkrycie. To mogła być jakaś instalacja testowa znacznie wydajniejszych lamp bo żarowe wróciły i wisiały do 1966 roku.





Unikatowe zdjęcie z jedną OUS400




Remont generalny w 1987 i tymczasowe oświetlenie


Zdjęcia zamieszczone na fotopolska.eu

Wiadukt mostu Poniatowskiego, maj 1972 (skan z czerwcowego wydania Stolicy, 1972)

Taka ciekawostka - ORZ-1 wiszące pod wiaduktem średnicowym jeszcze niedawno była sprawna, została przerobiona na sodę.

Jeśli mam zgadywać to żarówki wróciły pewnie dlatego, że sodówki niskoprężne były nie do zdobycia w tamtym czasie (choć niektóre materiały drukowane z tamtych czasów wspominały o niskoprężnych sodówkach produkowanych w ZSRR). Ile poświeciło tyle poświeciło, a jak padło to nie było na co podmienić więc postawiono na powrót żarówek.

Może być tak, że lampy sodowe niskoprężne produkowane w ZSRR miały inną moc niż te, które były stosowane w Warszawie. Tak wiec ja pisał przedmówca nie było czym uzupełniać przepalonych lamp a z zachodu nie wolno było sprowadzać. A jak nawet teoretycznie można było sprowadzić to pewnie po wojnie zmienił się typoszereg mocy lamp. Ale, że oprawy żarowe dotrwały aż do 1966r to się dziwię przecież już wcześniej wkroczyły świetlówkowce do oświetlenia ulicznego