www.lighting-gallery.pl

trojmiejski z tych paru ulic co widziałem w nocy mogę powiedzieć że część działa, ale raczej większość jest nieczynna. Niektóre wymienione na np. elgo ledy

W tej jednej stradzie na kwiecie bez klosza chyba jest MIX lub LRF, świeci o wiele słabiej niż sodówki w sąsiednich oprawach i z jakimś zielonym zafarbem.

Jestem zdziwiony, że jakakolwiek z tych OUR-125 świeci. Szkoda, że nie wszystkie, lecz dobrze, że chociaż niektóre.

Świetne fotki Seba!

To raczej sodówka jest tylko podłączona pod inną fazę także możliwe że została uchwycona nieopodal zera funkcji sinus.

Świetna fotorelacja Jak i samo oświetlenie zresztą.. Podobają też mi się te długie wysięgniki. OURW2250 przy głównej ulicy to już naprawdę unikat, do tego jeszcze z WLSP więc ciemno nie jest.

W OURW2250 WLSP są po dwie sztuki na oprawę, czy wkręcone są tylko pojedyncze lampy?

Ja osobiście widziałem po dwa peningi. Pytanie czy do wszystkich tak pakują czy tylko do tych przy ważniejszych ulicach.

qba napisał(a):W tej jednej stradzie na kwiecie bez klosza chyba jest MIX lub LRF, świeci o wiele słabiej niż sodówki w sąsiednich oprawach i z jakimś zielonym zafarbem.

To jest popsuty WLSP na 99%

trojmiejski napisał(a):W OURW2250 WLSP są po dwie sztuki na oprawę, czy wkręcone są tylko pojedyncze lampy?

Raczej jedna, w tych co widziałem świeciły po jednej

Na tym tyle, nie miałem za bardzo czasu pofocić, ale potencjał jest ogromny

A do 2015r. wszystkie rtęciowe oprawy miały wyginąć Ja mam sentyment do WLSP w klasycznych oprawach, w łyżkach, nawet tych ze skorodowanymi odbłyśnikami (czyli prawie wszystkich) świeci to bardzo dobrze. W OURW2250 niestety z uwagi na budowę klosza światło nie jest kierowane do końca tak jak powinno w dół ale też nie jest źle... Jednak moc robi swoje. W Olsztynie OURW2250 z WLSP przez długie lata oświetlały główne ulice, wyginęły 10 lat temu...

Ja także mam ogromy sentyment do WLSP, chociaż w moim rodzinnym mieście nigdy nie były na szeroką skale stosowane ( jedynie 110W pod koniec lat 90 montowano niekiedy w parkówkach, większe moce trafiały się na terenach przemysłowych i mogę je policzyć na palcach jednej ręki) ale jak jeździłem do krewnych do Wrocławia, to od końca lat 80, i niemal całe 90 było mnóstwo penningów. Pamiętam sodowo świecące łyżki i OURW (niekiedy też i trumny lub papierzaki) na całych ciągach ulic. Podobał mi się to, że mają białą, eliptyczną bańkę, jak rtęciówka.