[Warszawa] Aktualne oświetlenie stołecznych ulic

[trojmiejski]

Od wielu już lat przyjęło się doświetlać przejścia dla pieszych na drogach wszelkiej maści za pomocą oświetlenia o "białej" barwie. Jak myślisz, dlaczego? Ano dlatego, że dobre odwzorowanie barw sprzyja dobremu widzeniu. I to nie jest żadna teoria, tylko naukowo potwierdzony fakt.

Takie doświetlanie przejść jako kierowca bardzo doceniam. Dużo na plus daje sam fakt, że po prostu punktowo w danym miejscu pada więcej lumenów i takie przejście wyróżnia się wśród tła wyższą jasnością. Czy oświetlenie LED może być niedostatecznie skuteczne? Dużo zależy czy infrastruktura jest budowana od zera z myślą o LEDach, czy po prostu założono LEDy na istniejące słupy, których wysięgniki mają niekorzystny kąt i które często są względem siebie położone w zbyt dużych odległościach między sobą. Kiedyś często po ciemku jechałem Wita Stwosza w Gdańsku i muszę przyznać, że widoczność ludzi na tym przejściu jest dość kiepska:
https://www.google.com/maps/@54.3957911 ... 312!8i6656
Zwróćmy jednak uwagę, że opraw jest zbyt mało i są zbyt niskiej mocy oraz brakuje dedykowanego doświetlenia przejścia. Jednocześnie nie chcę tu krytykować LEDów jako takich. Może i wysokie kwiaty nie są najwydajniejszym rozwiązaniem obecnie, lecz zazwyczaj na kwiatach instalowane oprawy mają odpowiednią moc i pod kwiatami dobrze się prowadzi mimo typowej temperatury barwowej 4000K. No i choć się spotyka MH w oświetleniu przejść, to jednak LEDy są do tego celu bardzo dobrze przystosowane. Moim zdaniem reguły nie ma i każdą instalację należy rozpatrywać indywidualnie gdyż dobre i złe przykłady są zarówno przy stosowaniu sodówek i LEDów.

[qba]

Nie miałem na myśli prywatnych użytkowników, tylko odgórne zakazy polityczne pod naciskiem producentów. Gdyby LED były tak wspaniałe, w naturalny sposób wyparłyby inne źródła światła, ktorych nie opłacałoby się produkować i nie potrzebne byłyby żadne zakazy. Tak jak się stało z kompaktami, które niemal znikły ze sprzedaży, kiedy LED zrównały się z nimi ceną. Ja też sobie sam opłacam rachunki, które nie są wcale horrendalne, pomimo że mam w stałym użyciu żarówki 75W i 100W, bojler na prąd i elektryczny czajnik. Mam także jednego filamenta, też regularnie świeci od 1,5roku, Phillips, zamiennik 100W żarówki. Obecnie daje tyle światła co zwykła 60.

[slaweklampy]

Takie doświetlanie przejść jako kierowca bardzo doceniam. Dużo na plus daje sam fakt, że po prostu punktowo w danym miejscu pada więcej lumenów i takie przejście wyróżnia się wśród tła wyższą jasnością. Czy oświetlenie LED może być niedostatecznie skuteczne? Dużo zależy czy infrastruktura jest budowana od zera z myślą o LEDach, czy po prostu założono LEDy na istniejące słupy, których wysięgniki mają niekorzystny kąt i które często są względem siebie położone w zbyt dużych odległościach między sobą.

Na terenach wiejskich często są one umieszczone co na drugim słupie linii niskiego napięcia. Tak więc lepiej postawić nowe poprawnie zaprojektowane oświetlenie niż wymieniać same oprawy.

Zwróćmy jednak uwagę, że opraw jest zbyt mało i są zbyt niskiej mocy oraz brakuje dedykowanego doświetlenia przejścia. Jednocześnie nie chcę tu krytykować LEDów jako takich.

Oprawy LED o mocy rzędu 100W (odpowiednik lampy metalohalogenkowej ceramicznej 150W) są droższe od bardziej popularnych typów o mniejszej mocy.

[Utilizer]

Ciekawe czy gdyby nie lobbowanie producentów na rzecz LED i wymuszanie zakazu wszystkich innych technologii, to by się LED tak szybko przyjęły.

Pewnie że tak, to nie jest tak że za każdym postępem jest jakieś lobby i zakazy, nie ma zakazu telefonów stacjonarnych albo zakazu produkcji telewizorów kineskopowych a jakoś wyginęły

[qba]

Ciekawe czy gdyby nie lobbowanie producentów na rzecz LED i wymuszanie zakazu wszystkich innych technologii, to by się LED tak szybko przyjęły.

Pewnie że tak, to nie jest tak że za każdym postępem jest jakieś lobby i zakazy, nie ma zakazu telefonów stacjonarnych albo zakazu produkcji telewizorów kineskopowych a jakoś wyginęły

Akurat w przypadku źródeł światła były odgórne zakazy i lobby w większości krajów. Wcześniej nikt nie zakazywał świeczek, lamp naftowych. Jedynie w przypadku lamp łukowych w pewnym momencie zakazano stosowania ich we wnętrzach z powodu zagrożenia pożarowego.

[famabud]

Ciekawe czy gdyby nie lobbowanie producentów na rzecz LED i wymuszanie zakazu wszystkich innych technologii, to by się LED tak szybko przyjęły.

Pewnie że tak, to nie jest tak że za każdym postępem jest jakieś lobby i zakazy, nie ma zakazu telefonów stacjonarnych albo zakazu produkcji telewizorów kineskopowych a jakoś wyginęły

Jak najbardziej można nadal kupić telefon stacjonarny dedykowany do gospodarstwa domowego i dedykowany do obsługi biura, zakładów pracy etc.
Co do telewizora z dupą, tu się zgodzę. :>

Co mnie najbardziej boli w modernizacji oświetlenia Warszawy to wymiana kilkuletnich nawet opraw wykonanych w najwyższej dostępnej klasie, z hartowaną szybą i obudową alu. Mogłyby posłużyć lata, a wiem, że generalnie nie było szaleństw z prześwietlaniem ulic przy nowych inwestycjach i raczej moce opraw to zazwyczaj było 150W - 250W przy standardowych układach drogowych. Tyle dobrze, że kontrakt na produkcję i dostawę nowych opraw LED otrzymała polska firma.

[Filip]

Warto też wyobrazić sobie sytuację, w której prowadzimy pojazd po zmroku, podczas opadów deszczu, jadąc ulicą oświetleniową jedynym słusznym rodzajem oświetlenia o Tk = 4000 K, tak energooszczędnym, że oddaje moc do sieci zamiast ją pobierać (czyt. LED w połączeniu z zapędami projektantów oświetlenia i wyraźnym spadkiem wymagań dot. natężenia oświetlenia względem tych z jeszcze niezbyt odległej przeszłości) - oznakowanie poziome w kolorze białym jest raczej słabo widoczne, nie tak, jak to miało miejsce przy oświetleniu sodowym. Podczas zamglenia uwielbiane LED 4000 K też ustępuje oświetleniu sodowemu, co nie jest moim subiektywnym werdyktem, ale może nie mam monopolu na rację, jak co niektórzy tutaj obecni .

Serio to jest argument przeciw LED? Czyli rozumiem, że z taką samą zaciętością jesteś również przeciwnikiem oświetlenia rtęciowego? W końcu mają to same Tc=4000K i niestety z wydojonymi lampami tak samo jasno świecą. Jedyna różnica jest taka, że zużywają przy tym znacznie więcej prądu.

Jeśli nie czujesz się komfortowo za kierownicą przy słabym oświetleniu, we mgle, podczas deszczu, to po prostu nie jeździj w takich warunkach. Planuj jazdę za dnia i po problemie. Technicznie najlepiej we mgle radzi sobie oświetlenie na lampach niskoprężnych ze względu na swoje monochromatyczne światło. Czy to oznacza, że należy stosować je wszędzie? Jakoś nigdzie po za Anglią się to na świecie nie przyjęło. Dla ludzi po za widocznością we mgle ważne są także inne czynniki. Jakość oświetlenia we mgle, to tylko jeden czynnik brany pod uwagę. Od wielu już lat przyjęło się doświetlać przejścia dla pieszych na drogach wszelkiej maści za pomocą oświetlenia o "białej" barwie. Jak myślisz, dlaczego? Ano dlatego, że dobre odwzorowanie barw sprzyja dobremu widzeniu. I to nie jest żadna teoria, tylko naukowo potwierdzony fakt.

Piszę wyraźnie o zestawieniu technologii LED z obecnymi "trendami", którym ulegają projektanci; rzeczą wiadomą jest, że każda dobra realizacja rozpoczyna się na etapie projektowania. Jak zaprojektujemy "ciemność", to nawet stawiając pozłacane słupy z najnowszymi, najbardziej wydajnymi oprawami LED jasno nie będzie. Technologia LED sama w sobie nie jest zła, ale niektóre realizacje z jej wykorzystaniem krytykować można, a nawet trzeba. Rada odnośnie wyboru okoliczności, w jakich prowadzi się pojazd (na które w istocie nie mamy żadnego wpływu) nie jest tutaj najszczęśliwszym kontrargumentem do wypowiedzi kwestionującej huraoptymistyczną euforię bezkrytycznej aprobaty tego wszystkiego, co pojawia się w najnowszych katalogach producentów oświetlenia - wydaje się, że kluczową, wymierną korzyścią, płynącą z oświetlenia ulicznego jest podniesienie poziomu bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu w każdych warunkach, nieprawdaż? .

Odnośnie popularności oświetlenia niskoprężnego, będąc w stosunkowo nieodległej przeszłości w Królestwie Belgii moją uwagę przykuł osobliwy przykład koegzystowania opraw LED i sodowych niskoprężnych, gdzie - co ciekawe - wymieniono tylko oprawy wysokoprężne sodowe. Jeżeli uda mi się odnaleźć to miejsce w mapach Google i będzie zainteresowanie tematem - podeślę link.

Doświetlanie przejść dla pieszych to nie tylko wyższy współczynnik oddawania barw CRI (Ra), ale i rodzaj oświetlenia, a co za tym idzie - kontrastu. Wyróżnienie strefy konfliktowej światłem o innej barwie swoją drogą. W przypadku doświetlenia przejść dla dąży się do uzyskania kontrastu pozytywowego, tj. widzimy oświetlony obiekt na ciemnym tle (oprawy o dedykowanym rozsyle, rozmieszczone tak, aby oświetlały pieszego od strony nadjeżdżających pojazdów), a oświetlenie uliczne, w którym światło pada quasi-prostopadle do płaszczyzny oświetlanej, tworząc kontrast zbliżony do negatywowego - ciemne obiekty na oświetlonej płaszczyźnie.

[KaszeL]

Piszę wyraźnie o zestawieniu technologii LED z obecnymi "trendami",

Tia... piszesz zupełnie przypadkiem w wątku który aktualnie dość niezbyt przychylnie wypowiada się o technologii LED. Czyli co chciałeś powiedzieć Filipie? Wyjaśnisz po co przywołujesz akurat LED w tym kontekście? Masz niestety tendencję do rzucania luźnych aluzji zamiast merytorycznie odnosić się do poruszanych kwestii - to raczej nie prowadzi wyjaśnienia czegokolwiek. Przypomnę zatem i proszę o bezpośrednią odpowiedź. Jaki jest sens ekonomiczny utrzymywania oświetlenia, które się technologicznie zestarzało?

Rada odnośnie wyboru okoliczności, w jakich prowadzi się pojazd (na które w istocie nie mamy żadnego wpływu) nie jest tutaj najszczęśliwszym kontrargumentem(...)

Jest bardzo szczęśliwym argumentem wbrew pozorom. W końcu rozmawiamy o bezpieczeństwie, prawda? Jeśli w danych warunkach atmosferycznych czujesz się niekomfortowo, to po prostu nie jeździj w tych warunkach. Tak będzie najbezpieczniej. Dla wszystkich uczestników ruchu. O ile mnie pamięć nie myli, to nadal nie ma przymusu jazdy samochodem. Tak swoją drogą, to o jest najstarsza zasada wszystkich kierowców. Nie widzisz, nie jedziesz.

Wracając jednak do meritum. Nie da się oświetlić wszystkich ulic w taki sposób, żeby dla każdego było idealnie. Choćby dlatego, że ludzie mogą mieć inne upodobania. Mi osobiście znacznie lepiej jeździ się po drogach oświetlonych światłem o zimnej temperaturze barwowej niż po drogach oświetlonych lampami sodowymi. I co teraz? Czy to automatycznie znaczy, że sodówki są złe? Nie. Oświetlenie sodowe ma dwie istotne zalety ponad rtęciowym, które zastępowało. Dużo lepszą sprawność i znacznie lepszą trwałość. Te dwie cechy można łatwo sprawdzić do jednego wspólnego mianownika. Takie oświetlenie jest po prostu tańsze w utrzymaniu. Zarówno jeśli chodzi o koszt energii elektrycznej, jak i koszt eksploatacji jako takiej. Oczywiście ma też wady. W tym głównie "jakość" generowanego światła. Tym niemniej ta ostatnia cecha nie jest w żadnym stopniu kluczowa. Gdyby była, wszystkie sodówki zastąpiono by dawno lampami MH. Podobnie jest w przypadku LED-ów. Ich główna zaleta to po prostu niższe TCO.

[fetrzik]

Czy dobrze rozumiem, że już nawet na Gocławiu nie znajdzie się ani jedna ulica która byłaby oświetlona klasykami?

[amisiek]

Jeśli chodzi o rtęć, to jest jeszcze Gocławek (np. Żółkiewskiego, niedawno jeszcze Naddnieprzańska i kawałek Jordanowskiej) oraz kilka ulic na Grochowie (odcinek Osowskiej od Wspólnej Drogi do Chłopickiego). To samo kilka ostatnich ulic na Mokotowie (np. ORZ7/1 z rtęcią na Bacha).