Dziś byłem u jednej osoby, miałem ze sobą lampę rtęciową 400W z zapłonnikiem (jest to jarznik w halopaku, który do odpalania wymaga zapłonu do lamp sodowych). Przy składaniu sprzętu do kupy coś przeoczyłem i było zwarcie między zaciskami dławika. Przy próbie odpalenia lampy zgasło światło w mieszkaniu.
W mieszkaniu są bezpieczniki automatyczne 16A, takie wkręcane zamiast korków, są 4, każdy do innej części mieszkania. Na klatce schodowej jest szafka, w której jest licznik energii i jeden bezpiecznik 20A na mieszkanie, jedna szafka jest na 2 mieszkania, więc są w niej dwa liczniki i dwa bezpieczniki.
Przy tej sytuacji jednocześnie odskoczył jeden bezpiecznik w mieszkaniu, jednocześnie przepalił się ten na klatce schodowej. Logicznie, jak w instalacji są dwa bezpieczniki, jeden słabszy, drugi mocniejszy, to ten mocniejszy musi przetrwać zwarcie i rozłączenie słabszego.
Czy to znaczy, że bezpiecznik 16A i 20A mają taki sam czas zwłoki, że oba padają przy zwarciu? Czy takie sytuacje są normalne, czy wskazywały na wadliwość bezpiecznika 20A?