www.lighting-gallery.pl

Fajne gniazdka, aczkolwiek one chyba aż tak się nie upowszechniły w montażu :roll:

przeciwnie, były dość popularne w latach 80

Zależy gdzie, w mojej okolicy prawie ich nie spotykałem.

Ja je spotykałem często w różnych instalacjach natynkowych, parokrotnie spotkałem także przedłużacz wykonany z takiego gniazda ( może były takie fabrycznie produkowane???). najczęściej widywałem je w kolorze bladego różu, czym przypominały świńskie ryje :mrgreen:

Ciekawostką jest, że z tej serii były też prawdopodobnie produkowane "łącznikogniazdka" a przynajmniej zdjęcie takowych z katalogu było wstawione kilka lat temu na tej stronie viewtopic.php?f=41&t=229&start=60 :roll:

mateusz napisał(a):Ciekawostką jest, że z tej serii były też prawdopodobnie produkowane "łącznikogniazdka" a przynajmniej zdjęcie takowych z katalogu było wstawione kilka lat temu na tej stronie viewtopic.php?f=41&t=229&start=60

Były także z tej serii wyłączniki z wbudowanym regulatorem natężenia oświetlenia, stosowane w PRLowskich oprawach podłogowych.

A to ciekawe... ale ja się trochę dziwię, że w Polsce się nie upowszechniły właśnie takie gniazdka z wyłącznikami (o ile ten wyłącznik służył do załączania gniazdka ) bo to nawet ma sens... Zdaje się, że angielskie gniazdka występują właśnie z łącznikiem :roll:

mateusz napisał(a):A to ciekawe... ale ja się trochę dziwię, że w Polsce się nie upowszechniły właśnie takie gniazdka z wyłącznikami (o ile ten wyłącznik służył do załączania gniazdka ) bo to nawet ma sens... Zdaje się, że angielskie gniazdka występują właśnie z łącznikiem

No właśnie... Nie kumam do tej pory po co są te całe wyłączniki w gniazdkach, rozumiem że za szafą mogą mieć gniazdko i nie ma jak odłączyć wtyczki, ale nie ma także jak wyłączyć przycisku, a chyba aż takimi leniami nie są by nie umieć wyciągnąć wtyczki.
Najbardziej mi sie w tamtych wtyczkach podoba ze w wiekszosci posiadają bezpieczniki zawarte w środku, nie trzeba rozbierać całego sprzętu, ani martwić się tym, że sprzęt go nie ma.