Strona 2 z 2

Re: Co to takiego?

PostNapisane: 31 maja 2008, 21:33
przez cieszyn
:arrow: elek, rtęciówka, mateusz

Jakoś nikt z Was nie wyjaśnił, jak działa oprawa zasilana sprężonym powietrzem . . .

Tak sie składa, że pracowałem w biurze konstrukcyjnym w zakładzie produkującym takie oprawy dla górnictwa.
Taka oprawa musi być bezpieczna, żadnych kabli, wyłączników itp miejsc, gdzie mogło by dojść do iskrzenia. A jak żarówka pęknie? A to już sprawa klosza. Musi być mocny (i jest !! jeździliśmy po nim Starem . . . i nic!) żeby w razie czego iskra z robicia żarówki nie wydostała się do atmosfery kopalni, gdzie mogłaby zainicjowac wybuch metanu. Dziś stosuje sie już elektroniczny wyłącznik zasilania oprawy po otwarciu klosza.
Klosz wykonany jest z b. odpornego tworzywa sztucznego - poliwęglanu

Zasad działania jest prosta:
Do komory zasilania doprowadzane jest sprężone powietrze, które jest kierowane do turbiny - czyli mówiąc trywialnie, dynama, podobnego jak w rowerze, które wchodząć na wysokie obroty produkuje energię elekryczną (zdaje sie, że napięcie przemienne 12 lub 24 V ale może też większe, niestety tego nie pamiętam, jest to tylko problem techniczny, na jakie napięcie ma działac to "dynamo"). To jest stary model, i wtedy bodaj nie stosowano w tych oprawach akumulatorków magazynujących energię elektr. Tak więc, dopóki oprawa miała "zasilanie" powietrzne, to turbina działała i oprawa świeciła.

Stąd też jej nazwa: Oprawa turbinowa :)

Brak kabli to także zero ryzyka, że taki kabel ulegnie gdzieś na swej długości uszkodzeniu i tam dojdzie do zaiskrzenia, a zatem może i do wybuchu mieszanki metanu, pyłu węglowego i powietrza.

Re: Co to takiego?

PostNapisane: 1 czerwca 2008, 14:00
przez KaszeL
Dzięki za wyjaśnienie, to ma sens :) Nie wpadł bym na to, że w oprawie jest własna prądnica :)

Re: Co to takiego?

PostNapisane: 5 czerwca 2008, 23:54
przez andrzejlisek
Wydaje mi się, że w kopalni węgla, jak ma przebywać człowiek, to metan nie może być w stężeniu zagrażającym życiu. Słyszałem, że w kopalniach używa się ładunków wybuchowych, więc zagrożenia wybuchu metanu (który spowodowałby ogień w całym korytarzu) nie może być. Inaczej, to górnicy musieliby pracować w maskach przeciwgazowych.

Co do oprawy, to jeżeli to będzie typowa oprawa awaryjna z akumulatorem i świetlówką. tylko, że w solidnej metalowej obudowie i mocny klosz, przytwierdzony klejem tak, że oprawa będzie gazoszczelna. Oprawa musiałaby być tania, bo jak się zepsuje świetlówka, to się kupuje całą nową oprawę. A co do wyłączników zasilających ładowanie, stosowałoby się jedynie wyłączniki kontaktronowe, bo w takich to nie ma żadnych otwartych iskier (ewentualna iskra byłaby wewnątrz szklanej bańki, w której jest zatopiony wyłącznik).

Re: Co to takiego?

PostNapisane: 7 czerwca 2008, 16:42
przez cieszyn
Re: Co to takiego?
przez andrzejlisek 6 czerwca 2008, 00:54

Wydaje mi się, że w kopalni węgla, jak ma przebywać człowiek, to metan nie może być w stężeniu zagrażającym życiu. Słyszałem, że w kopalniach używa się ładunków wybuchowych, więc zagrożenia wybuchu metanu (który spowodowałby ogień w całym korytarzu) nie może być. Inaczej, to górnicy musieliby pracować w maskach przeciwgazowych.


Niewiele wiesz o kopalniach. piszesz: "metan nie może być w stężeniu zagrażającym życiu" - a przecież człowiek jest tylko pyłkiem i na niewiele rzeczy ma wpływ. Metan w kopalni zjawia się nieproszony, owszem, są czujniki, które cały czas badają jego stężenie, ale nie są w stanie mu nakazać, żeby go tam nie było "w stężeniu zagrażającym życiu"
Ostania tragedia na kopalni to ponoć efekt nagłego wypływu metanu z górotworu, a na to człowiek nie ma wpływu . . .
Dlatego oprawy mają taką konstrukcję, że zasilane są sprężonym powietrzem, które napędza turbinkę generującą prąd do żarówki, tylko tak można uniknąć iskry , choć to tylko maksymalna profilaktyka, bo na 100% uniknąć się iskier nie da