Utilizer napisał(a):CDM napisał(a):Tak, ale jeżeli są montowane świetlówki z gorącym zapłonem?? To już 3 lata, jak montowaliśmy pierwsze sztuki na klatkach schodowych i nic się z nimi nie dzieje, a przy tym jest kilkakrotnie razy jaśniej

Montaż zwykłych świetlówek ze starterami, albo kompaktów, to faktycznie nieciekawy pomysł, ale takie zwykłe żarówy to już chyba relikt bolszewickiej przeszłości. Ja w każdym razie mam już trochę dość widoku tych burych klatek, oświetlonych kagankami 25W , po jednym na każdym piętrze.
A że tak zapytam z ciekawości - za PRL-u też zawsze wkręcali 25W ?
Bardzo różnie, z tego, co pamiętam, to nawet 15tki, zawsze poganiałem tatę, żeby wkręcił jakąś 40tkę na klatkę, zanim przyjdzie dozorca i wsadzi tam jakieś badziewie.
MRP200 napisał(a):Mój znajomy jak przeprowadził się do bloku, to na półpiętrze "przy okazji" wymienił wyłącznik do światła na taki z podświetlaniem. Tylko po to, aby przypadkiem nie dzwonili mu bez powodu do mieszkania. Wydaje się wam, że to jakaś rozrzutność. Wystarczy policzyć, ile niejeden z Nas przez miesiąc "przepije i przepali".
Słusznie. Przy remoncie klatek schodowych, tam, gdzie wymienialiśmy oprawy, zmienialiśmy tez cały osprzęt wg. tego samego "klucza", o którym mówił
MRP200.. W tych blokach dodatkowo jest pewne udogodnienie, które polega na tym,że każdy mieszkaniec światło na klatce, może zapalać już w mieszkaniu
Brak czasu....